Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

maksymilian trader

Użytkownicy
  • Postów

    131
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maksymilian trader

  1. Ja pytanie zadałbym nieco zmodyfikowane i przez to bardziej konkretne: Czym forum ubogaca?
  2. Dla Ciebie to może być proste jak prostownica, ale nie piszesz chyba wierszy na użytek własny, do szufladki, coby poczytać na starość wnuczce, która i tak nic z tego nie zrozumie? No więc powiem Ci z czym mi się kojarzy P.L., kiedy mi mówi, że nie pyta samochodów: z zakompleksionym tramwajem. Czy ten wiersz jest o życiu emocjonalnym tramwai? PS: A co do wychodzenia na ulicę: o ulicy i miejskim krajobrazie już wystarczająco świadczy "wysiadanie" oraz "spaliny". Więcej nie trzeba. PS2: Pytając o coś samochody, ożywiasz je, dajesz im charakter ludzki, personifikujesz je, tylko po co? Ta personifikacja niepotrzebnie przyćmiewa peela. PS3: A tak poza tym, to wiersz mi się podoba. I dlatego tak wojuję z tymi samochodami, bo psują efekt. Sabotują klimat, który stworzyłaś.
  3. To nie wywalaj, przecież Cię nie zmuszę. Ale "nie pytam samochodów" brzmi koszmarnie, zgrzyta między zębami i w trzewiach jak piach, co się jakimś cudem w świeżo naoliwione trybiki dostał. - Dzień dobry, jestem Omega. Opel Omega. - Miło mi pana poznać, Lancia Delta. - O której pani dzisiaj kończy? No ja błagam, ja przekupiam! I pozdrawiam M.T.
  4. "ale nie pytam samochodów" - to bym zdecydowanie wywalił. Na zbity, ten tego, pysk.
  5. Cyt.: 2. być może jest siłowe, ale to pana zdanie. ja lubię uabstrakcyjnianie. Odp.: No ale, Szanowna Autorko, jak sobie wyobrażasz skraplanie się sumieniem wzdłuż ścian? Potrafisz to sobie wyobrazić? Skraplanie może wywoływać skojarzenia z płaczem, odwilżą, oczyszczeniem, smutkiem, w najgorszym wypadku z potem, albo po prostu parą wodną, ok. Poza tym skraplać się można ewentualnie kroplami, dużymi, małymi, ale sumieniem? Proszę, powiedz mi jak sobie to wyobrażasz? No i to "wzdłuż ścian"? Wiersz powinien dawać do myślenia, zgadzam się, ale powinien być też w miarę czytelny, bo w innym przypadku czytać taką poezję będą tylko, zakładając scenariusz bajkowy, naukowcy, literaturoznawcy, a przecież pisze się poezję, żeby dotrzeć do człowieka w sensie odrobinę bardziej makro, a nie wąskiego grona naukowców, czyż nie? Podoba mi się klimat tego wiersza i widzę w nim jakąś iskierkę dobrze rokującej wrażliwości, ale nie popadajmy w klimat abstrakcji, do istoty której nie sposób dotrzeć na trzeźwo. :) Pracujmy dalej.
  6. 1. Jak się ma wypełnianie wzrokiem fug do nie bycia wcale na wyrost? Lepiej byłoby "nie być wcale" po prostu, nie na wyrost. Albo "przecież nie jestem na wyrost". I nie w jednym zdaniu złożonym współrzędnie. 2. Co znaczy "sumieniem skraplam się wzdłuż ścian"? Nie popieram siłowego uabstrakcyjniania wiersza poprzez takie środki. 3. Chyba Muncha, a nie "Munch'a", o ile się orientuję w temacie. 4. Pop-cornu, a nie "pop corn'u". 5. "jednak tobie nie mówię nic" - niepotrzebna inwersja; lepiej brzmi: "tobie nic nie mówię" moim skromnym zdaniem. 6. Ostatnia strofka ("A chciałabym...") psuje jak dla mnie klimat stworzony przez poprzedniczki. 7. Całość, z wyjątkiem powyższego, jest obiecująca. PS: Jeśli podmiot liryczny nie utożsamia się z siecią marketów o nazwie "Real", to proponuję zmienić tytuł. Z serdecznościami M. Trader
  7. - A gdyby tak, Marcinie, Utopić swe smutki w winie..? Jakże by było wspaniale Nie myśleć o smutkach wcale… - Ech, Radku, nie radź mi proszę… I przestań te swoje trzy grosze Wciskać tam gdzie popadnie Bo to, po pierwsze, nieładnie, A, po drugie, kolego, smutki Topi się w kieliszku wódki. I basta! Zabierzmy się lepiej do ciasta!
  8. Wiersz, nie wiersz? Jakie są zatem kryteria nazywania czegoś wierszem? Hmm. Miło, że Ci (Wam) się podoba to coś (cokolwiek to jest;)). Pozdrawiam ciepło.
  9. Powrzucani w koleiny szlaków handlowych zasypiają z głowami w powycinanych lasach Odrobina zieleni nie zaszkodzi przecież niedoszłym poetom
  10. Stare to, troszke dopisane... niech cieszy, albo denerwuje - mnie nic do tego:P Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
  11. Fonetyka, fonologia morfo- i morfonologia, allofonia i dyftongi, obstruenty i sonanty, korelacja, alternanty, parafrazy, archaizmy, żargon i regionalizmy, homonimy, synonimy, stylizacja, intonacja, porównanie, metafora, rytm, rytmika, anafora, heksametry, pentametry, sylabizmy względne, ścisłe, tonizm, segmentacja, Chry-y-yste! ;-)
  12. Umówiłem się z nią na czwartek - Cudowny dzień na spotkania, Lecz powiedział mi wczoraj Bartek, Że ona słynna jest z grania. E-e tam - odrzekłem z uśmiechem na ustach - Wiem o czym myślisz, kolego... Nie bądźże zwierz, nie bądź mangusta! Czy w graniu jest coś złego?
  13. W szale wódek z Gwatemali bawią się na Bali rodacy, jędząc ze srebrnej tacy - każdy po homarze. A ja leżę na leżaku w kolorze czerwonych maków i z radością jem kluski na parze...
  14. dla mnie twór jest pozytywnym:) zmieniłbym tylko tytuł:P może ja mam jakieś zwichrowane "pojęcie", ale temat zostaje ładnie rozwiązany na końcu i warto przedrzeć się przez ten kurnik, żeby zobaczyć przechodnia pogrążonego w chaosie. ewentualnie jakaś kosmetyka by się przydała, chociaż ogólne wrażenie jest ok. i kropal. pozdrawiam
  15. [...po którejś setce z kolei] fragment Absolutną ty masz rację - To, co się dziś zjawia, i przybiera pozę pawia, to zwyczajne machinacje. Trochę nadto widać pozy Tych, co zamiast karmić kozy Bawią sie w ustwodawstwo, Krasomówstwo i szubrawstwo... Toż to przecież jest łajdactwo, Gdy nam takie rządzi bractwo, Mając w nosie elektorat - Lud swój! Ot co! Res Publica! Dość mam! Idę! Drzwi zamykam! Wolę słuchać wróżki porad, Prawdy bowiem mają więcej, A... i spełniać się chcą predzej.
  16. Zapewne Mariola, ta z Trzebniby, chwalić by się mogła, gdyby gdybać przestała stale i na - z czekoladą - rogale patrzyła tylko z za szyby.
  17. wypasiony wiersz:)))))))) konkret, po prostu konkret:D pozdrawiam MT
  18. maksymilian trader

    sheila

    tak, najwyrazniej nieporozumienie. z checia przeczytam jak Autor rozbiera swoj wiersz - via email w formularzu forum prosze. MT
  19. maksymilian trader

    sheila

    to nie były drwiny i docinki tylko żartobliwie ujęte wrażenia z lektury wiersza, jako że momentami mnie rozbawił i tyle. chciałem natomiast usłyszeć od Pana jaki był zamysł i zamierzenie, powiedzmy, obrazu przedstawionego w wierszu i jakie znaczenia kryje on w sobie, bo być moze moje doswiadczenie nie pozwala na prawidlowe jego odczytanie.
  20. maksymilian trader

    sheila

    usilne siedzenie nad kartka, to jeszcze nie tworcza i wartosciowa praca, ale pominmy to. natomiast jesli chodzi o podstawowke, to Pan chyba nadal do niej uczeszcza - wnioskuje z poziomu odpowiedzi. nie chcialem Pana urazic komentarzami. jesli Pan sie tak czuje to przepraszam. wiecej nic nie powiem - szkoda slow. (dodam tylko , ze sam Pan przed chwila o natchnieniu napisal) serdecznie pozdrawiam
  21. maksymilian trader

    sheila

    jełopowaty??? docinki???( chyba zartobliwe ujecie, bo wiersz mnie troszke rozbawil) ja tylko probuje zrozumiec sens przekazu (lub obrazu), bo skoro juz chwyta Pan za pioro, olowek lub co badz, to warto bylo by cos zawrzec w tym wierszu. skoro Pan nie chce komentarzy to wiecej nie bede komentowal Pana Tworczosci. natomiast... ... sam Pan przyznaje, ze Dzielo Sztuki to to nie jest, wiec po co te obrazliwe (w zamiarze) stwierdzenia? a jelopowate to jest siedzenie na sile nad kartka papieru i proznosc. Nie uwazam, zeby to byla dobra linia obrony wiersza. pozdrawiam MT:)))
  22. maksymilian trader

    sheila

    kamera sterowana nerwowo - wzrok? wyobraźnia? wypłukuje z jabłek smak haszu - ?? jesli juz wzrok, to co tu smak ma do rzeczy?? (choc mniemam , ze to jakies odniesienie-nawiazanie) i sens wydaje sie bzdurny - bzdurny sens=bezsens, nienajlepszy wers moim zdaniem obiektywnie oczy w milimetrach - to sie kojarzy z aparatem cyfrowym (a moze piksele?), niech juz bedzie wzorami ogarniam podtekst spojrzenia - inteligentny aparat cyfrowy?:P wywoływując te ciemne pokoje - bez komentarza i zdjęcia wytapetowały krajobraz - spójnik nie pasuje o co w ogóle chodzi w tej dtrofce umysłem jako czytelnik nie ogarniam na razie (moze tepy jestem) tak cichy sen wymaga poswięceń z szerzącą się po kościach starością i gałęzią przygniecioną do ziemi zębami - tu wszystko, powiedzmy, jest ok, tylko te zeby, wrrr, moze chodzi o sztuczne szczeki (kastaniety;) w/w starosci??? :P i nie wiem czy "starosc" i "galaz" odnosza sie do "snu" czy do "poswiecen" (dowolnosc?) diabeł odbiera telefony a słońce głębokie wysusza ocean - niby zrozumiale OGOLNIE: ciezko wychwycic mysl przewodnia, ale moze tylko mnie sie tak wydaje (dowolnosc interpretacji nie zawsze jest atutem) moze kluczem jest ten "cichy sen" (sen-surrealizm)??? moze za krotko sie w wiersz wpatrywalem:/ proszę mi wytłumaczyć fenomen pańskiej twórczości, wręcz nalegam!:) pozdrawiam MT
  23. dwie pierwsze strofki zapowiadaly sie dosyc jadalnie (zeby nie powiedziec "smakowicie" ; takie kobiece "plotno"), jednak koncowka (2 ostatnie) mnie rozlozyla na lopatki:/ jakbys dalej pociagnela pedzlem w tym samym stylu co poczatek(dopelniajac kompozycje) zjadlbym ten wiersz i poprosil o dokladke:) tytul trzeba by bylo zmienic na jakis impresyjno-melancholijny. pzdrwm MT
  24. mnie się jak zwykle podoba struktura rymów (przynajmniej na pierwszy rzut oka) pzdrwm
×
×
  • Dodaj nową pozycję...