A oczy sie śmieją do leśnej jagody,
i lipa kwitnąca zapachem wciąż kusi...
To lipiec swe skarby rozdaje nam... błogi.
Czy dzionek słoneczny, czy wiatr wieje srogi;
gdy lipa zapachnie, to woń mnie poruszy...
A oczy się śmieją do leśnej jagody.
Spragniona wędrówek za lasy, i wody,
a las swym klimatem z oddali mnie kusi...
To lipiec swe skarby rozdaje nam ... błogi.
Wyruszam ścieżynką nieznaną w rozłogi;
krzewinki się płożą, więc plon też być musi...
A oczy się śmieją do leśnej jagody.
Kobiałkę napełniam - co czeka u nogi -
owocem, co ręcznie zrywany być musi...
To lipiec swe skarby rozdaje nam... błogi.
Jak szybko czas mija w jagodzisku młodym,
i śpiew ptaków płynie wpadając wprost w uszy.
A oczy się śmieją do leśnej jagody...
To lipiec swe skarby rozdaje nam... błogi.