Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lefski

Użytkownicy
  • Postów

    612
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Lefski

  1. Dziękuję panie Klaudiuszu i odwzajemniam szacunek. Pisane ani według wzoru (bo gdzie go by znaleźć) ani też jak leci. Najpierw wpadł pomysł, po czym wzięte z listy, w miarę możliwości nie pozmieniane (z pewnymi wyjątkami) tytuły ułożyłem w taki sposób, aby stworzyła się swego rodzaju treść pozornie zawierająca jakiś sens. Ale powtarzam: to szarada, to żart.

    Pozdrawiam - Lefski

  2. Pozdrawiam panie Jacku i dziekuję za szeroki uśmiech, jak i za myśl krótką, aczkolwiek wyborną.
    Marzenko, to chwila, błysk wyobraźni i już. Sądzę, że na wiele i lepszych pomysłów wpadniesz.
    Panie Danielu, równie serdecznie dziękuję za komentarz i analizę. Ale dlaczego tak poważnie? Po pierwsze powiedziałbym, że wiersz się nie broni, a raczej skazuje się sam... a po drugie, proszę zechcieć go przeczytać jeszcze raz. To tylko szarada. To tylko żart...

    Pozdrawiam z (zapożyczonym) szerokim uśmiechem - Lef...
    [sub]Tekst był edytowany przez lefski dnia 13-08-2004 02:21.[/sub]

  3. Dzika jabłoń, kartografia Adama
    i Ewy
    na skrzydłach anioła,
    genetyczna apokalipsa;
    a miało być tak pięknie...
    My, ludzie, nie wiemy,
    co począć...
    Stworzeni dla siebie,
    przekraczając
    niepamiętliwe matki wieloramienne,
    gdy nadejdą, wspominając
    utracone chwile - krople kryształu -
    chcemy zapomnieć.
    A brzozy płaczą.
    Jak zawsze.
    A gdzie niebo? - pytanie
    niedouczonego.
    Moja nędzna poezja, zamurowana
    i wcale
    niemuzykalna...
    jeszcze
    nauczę się pamięci
    nocy, tylko wyjść
    z
    siebie chciałbym.
    Uśpij mnie
    intymnie
    wodzu
    snów w prosektorium
    Ecce Homo Dzieci
    Kaina.
    Ubi sunt ?
    Bo ludzie
    są,
    jak stado baranów.
    Nie jestem człowiekiem.
    Kość na
    dłoni
    klepsydra.
    Strach
    przed brakiem przeszkód
    pisany stopami
    na piasku.
    Tęsknota szeptana
    intuicją
    produkt socjalizacji.
    To wszystko.
    Pustka.
    BEŁKOT.

  4. nieogarniam. dociera on do mojej świadomości, jednakże nieogarniam oceanu bełkotu. wielkie wrażenie. (nieważne,że z małej litery) ile ja, ile każdy z nas kropel dorzuca do tego oceanu. ciągle. bełkot nas otacza, toniemy w oceanie bełkotu nie zdając sobie z tego sprawy. Jesteś geniuszem. wykrzyknik. czytanie n-te garści sylab w z D konstruowanej postaci 3-gwiazdkowego wiersza parska w moich myślnikach (czytaj: szarych komórkach) czuję, że znikam w próżni i niekoniecznie w kontekście czegokolwiek...


    szacunkowo niepodważalnie - Lefski

  5. bez serc, bez uczuć, to k....ów tłumy
    twardych i żądzą napiętych do granic,
    nie zgrzeszą chwilą serdecznej zadumy,
    czulość i miłość mają sobie za nic

    nie probuj wzniecić w nich ciepła iskierki
    i nie podejmuj się uczyć kochania,
    bo serce swoje nabawisz rozterki,
    bo pierś dziewczęcą nauczysz szlochania.

    zmrożone chucią płyną męskie torsy
    poprzez ocean niewieściej udręki,
    krusząc i łamiąc niewinnych serc stosy

    w pogoni sławy, wielkości i forsy
    nie uważają wyciągniętej ręki,
    buciorem zdepczą...i tylko ja bosy


    napisał mężczyzna złośliwy, lefski




  6. Chodźże małpo, pójdziemy
    pokazać się ludziom.
    Tylko czasem nie próbuj
    sama kłapać buzią!
    Ja ci powiem, co można
    i kiedy czas na co.
    Słuchaj mnie, bo cię skarcę,
    rozumiesz ladaco?
    Kiedy znak dam, to fikniesz
    jakiegoś koziołka,
    żeby zwrócić uwagę
    matołka ze stołka.
    Ja się liczę, pamiętaj,
    więc nie rób na przekór!
    Czy nie możesz być małpą
    niedobry człowieku?
  7. Robert Creeley The Business

    To be in love is like going out-
    side to see what kind of day

    it is. Do not
    mistake me. If you love

    her how prove she
    loves also, except that it

    occurs a remote chance on
    which you stake

    yourself? But barter for
    the Indian was a means of sustenance.

    There are records.

    ZAMIENNOść

    Kochać to tak, jak chodzić z kimś
    gdzieś oglądać jaki dzień

    dzisiaj. Nie zro-
    zum źle mnie. Jeśli kochasz

    ją, jak dowieść , że ona
    też kocha, tylko że to

    jawi się nikłą szansą na
    którą stawiasz

    siebie? Jednak dla Indianina
    wymiana oznaczała przetrwanie.

    Zapisano.



  8. Czarnych róż blaskiem otoczona
    ze słońcem upiętym we włosy,
    księżniczka jasna, zamyślona...
    a róże już nie będą rosły.

    Wpatrzona w dal i w moje oczy,
    wsłuchana w róż milczące głosy,
    zda się, miłością świat otoczy...
    lecz róże już nie będą rosły.

    Bo najpiękniejsze spośród kwiatów
    przy niej, jako najlichsze osty,
    jak padło ściętych w polu chwastów...
    i róże już nie będą rosły
  9. a to Panie Jacku właśnie
    że nie moje są zamiary
    coś tu zmieniać lub docinać
    czy to pisze młody stary

    a niech pisze wolna wola
    ja to prze... lub nie przeczytam
    może strawię wzorem mola
    skomentuję lub zapytam

    częściej zmilczę gdy się krztuszę
    bo w naturze mojej leży
    nie ranić każdy ma duszę
    jak też każdy w coś tam wierzy

    jak ja komu tak mnie wzajem
    pamiętać się staram o tem
    i choć czasem w kość dostaję
    nie chcę innych mieszać z błotem

    co w traktacie drobnym stoi
    na rzecz wierszów rymowanych
    to półżartem drodzy moi
    i spod oczu roześmianych

    tu pozdrawiam Panie Jacku
    czy znam się czy mi się zdaje
    przyczynić się do zabawy
    ot co napisać coś z jajem

    ps
    bez przestanków znów pisałem
    niech przeczyta jak kto lubi
    kto kierowcą doskonałym
    i bez znaków się nie zgubi

    Lefski

  10. być może jestem staroświecki
    być może jestem staromodny
    lecz wzrok mój przyciągają kiecki
    lecz słuch mój tylko rymów głodny
    czytam te wiersze takie białe
    bez rymów to jak bez kolorów
    bywają przezroczyste całe
    pełne bakteriosłowotworów
    rozumiesz chłopak że pod lupą
    i po dokładnej analizie
    wiersz taki się okaże kupą
    lub może sens z niego wylizie (zrozum: wylezie, lic.poet.przyp.aut.)
    lecz słów mych nie bierz tu za wyrzut
    albo za jaką demagobię (zrozum: demagogię, lic.poet.przyp.aut.)
    rób co i pisz co chcesz macyrzu (zrozum: mocarzu, lic.poet.przyp.aut.)
    i ja co chcę napiszę zrobię
    mocarzu mówię bo kto słowa
    w broń umie zmienić lub narzędzie
    tego na karku mocna głowa
    i na wysokim stołku siędzie
    a ja to pisząc mam nadzieję
    że nie tnie mnie słów ostrych topór
    i niech się w Rzplitej dobrze dzieje
    podpisał Rzdęc-Kawencki Sopór
    [sub]Tekst był edytowany przez lefski dnia 30-07-2004 08:15.[/sub]

  11. Różany kwiatku
    jestem motylkiem,
    chcę na twym płatku
    przysiąść na chwilkę.

    Twej woni cudnej
    upić się czarem,
    wszak zaraz umrę
    choćżem niestary.

    W twych płatków ustach
    słodycz odnaleźć,
    me serce chlusta
    w miłosnym szale

    A róża na to:
    „Co mi tu trujesz?
    jak babie lato
    ogony snujesz.

    Ja nie motyla
    chcę, lecz owada
    który zapyla
    mnie i nie gada...




    12 maja 1997

×
×
  • Dodaj nową pozycję...