Wiktor Desiczewski
Użytkownicy-
Postów
454 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Wiktor Desiczewski
-
hucz nie klaszcz bojkotuj widownio ze sceny zszedł jedyny aktor bucz skanduj nie słuchaj widownio na scenie stał prawdziwy potwór i co z tego że padł ze zmęczenia ma grać ma śpiewać ma tańczyć i co z tego że na dowidzenia wykrzyknął że jeszcze tu wróci ty klinj i wariuj rozpaczaj widownio tylko z teatru nie wychodź
-
kupiłem pokroiłem pomidory chociaż nie lubię
Wiktor Desiczewski odpowiedział(a) na Wiktor Desiczewski utwór w Wiersze gotowe
dziś trochę... inaczej ;) w razie czgeo pytać:P wiersz z dedykacją dla P. (człowieka inspiracji:P) pzdr wiktor -
kupiłem pokroiłem pomidory chociaż nie lubię
Wiktor Desiczewski odpowiedział(a) na Wiktor Desiczewski utwór w Wiersze gotowe
proszę wejść powiesiłem się nie w drzwiach nie trzeba się schylać wystarczy przełknąć ślinę zawitać do kuchni spojrzeć na taboret wywrócony ale proszę się nie krępować - odwiązać sznur - zdjąć z żyrandola - położyć w salonie w nagrodę na stole leżą kanapki od rana specjalnie dla ciebie zrobione ... tylko morał ach ten morał teraz wymyśl sobie sama -
mało komentuję, bo chyba jednak słaby ze mnie krytyk:P stwierdziłem, że lepiej mi jednak idzie pisanie niż komentowanie hehe... chociaż i to pierwsze nie do końca idzie dobrze... no ale zaraz się zobaczy:P wypadałoby się odwdzieczyć;P
-
hehe dzięki Espeno:P Ty tak wytrwale komentujesz te moje lepieje:p cieszę się, ze tym razem się podoba:) pzdr wiktor
-
zawsze miałem problemy z tym i na końcu :P no ale już poprawiłem hehe dziękuję za pozytywny komentarz :P (niczym w allegro hehe) pzdr wiktor
-
uff zastąpiłem "i" literką "z".. myślę że teraz lepiej:P
-
i ja tak zostawię jak było:P w końcu nie ma poezji idealnej... kombinowałem kombinowałem i przekombinowałem :P zdarza się ale naprawdę dzięki za pomoc i zainteresowanie:)
-
teraz to już wogóle hehe przerobiłem ;) no ale sens pozostał... może trochę Szymborską zaleciało:p no ale...:p osattecznie a na poezji się znać nie da... poprostu się musi podobać albo nie:P dzięki za pomoc... póki co, stopuję:p pzdr wiktor p.s. końcówki nie zmieniałem... ale może coś teraz inaczej brzmieć:P
-
i jak teraz??
-
no nic:) jak mawiają górale shit happens :p a btw to u mnie też z weną ciężko... pzrez ostatni rok (2005) napisałem może z 20 lepieji:p i to takich sobie hehe... z tym sobie poradzę jakoś może:p dzięki za szczere chęci i proszę się nie załamywać:) w końcu jakiś koncept przyjdzie napewno:) pozostałym dziękuję za komentarze:P i Tobie też pzdr wiktor
-
proponuj Olesiu :) może trafisz:P
-
no to zabieram się do roboty... postaram się przerobić jakoś.. ale jak nic nie uda się to zostawię jak jest:P dzięki za komenatarze i sugestię;p pzdr wiktor
-
uniesień zamieniłem na odlotów bo żaden inny wtraz mi nie przychodzi teraz do głowy hehe... co do zdeptanych to musi chyba tak zostać, bo jak usunę to będę musiał zmienić i kolejną linijkę... a to wbrew moim zamiarom:P ale dzięki pzdr wiktor
-
a konkretniej co zgrzyta to poprawię.... zależy mi żeby ten wiersz był chociaż trochę dobry:p ja tam wolę na słodko:P bardzo słodko hehe pzdr wiktor
-
drażni mnie kiszony ogórek obiadowy i gdy ktoś mi robi herbatę nie taką jak lubię bo ja uwielbiam konserwowe a cukru sypię cztery łyżki czubate ale gdy patrzę na te jej oczy zdeptane przez ksero ironii wczorajszej i kiedy czuję że mimo odlotów ona stąpa twardo po ziemi to mógłbym się najeść słoikiem kiszonych z gorzką herbatą w gardle
-
napiszcie co sądzicie:P tym razem koleżanka czytała jakieś romantyczne kobiece wiersze i tak sobie pomyślałem, że mógłbym zaryzykować i napisać coś pod ten styl:P no i wyszło to;p pierwsza taka moja próba i zapewne osttania więc się nie śmiać:P a wiersz btw to pisany właśnie z dedykacją i myślą o owej koleżance;p dała mi koncpet:) gorszy czy lepszy ale zawsze hehe... pzdr wiktor
-
proszę pana pan pomyśli ile nas nie spotka niezapominajek zerwanych na łąkach kwiecistych jeśli dziś się miniemy raz jeszcze co wtedy latu powiem kiedy się spyta promykami czemu siedzę w cieniu sama czy strojąc ręce drżące wypalę z ust magazynki kłamstw bezradnych czy może drwiąc sobie z turkusowych marzeń ucieknę przed słońcem proszę pana pan pomyśli za mnie bo choćbym chciała i tak się minę a ze wszystkich sił zostanie tylko oczu puste zapatrzenie w chwilę
-
nie noszę wagi i proste mam słowa na oko sprzedaję na prawo na lewo czasami nie chcę wydawać reszty a może mnie nie stać ale tak szczerze ten sklep na rogu to jedyna moja męska decyzja ******************************************************* łac. perseveratio - 'obstawanie przy czymś'
-
a mi sie wydaje ze to poprawnie gramatycznie... hmm
-
do ANIAKI: nie wiem skad skojarzenie z 2+1 :P do kaliny: ad.1 co do ale to sie zastanawialem jak pisalem czy wogole sens jest dawadc cos wiecej niz "beze mnie"... ale zostalem przy czterech wyrazach... bo 3 mi juz nie brzmia... i tak zostawie... ad.2 "wmow" hmm ciekawe... ale mija sie z moim pomyslem:P ad.3 czegos mi nie brzmi, a samo wiecej tez:P znowu potiwerdza sie teza, ze racja jest jak dupa;p ad.4 a mi sie z kolei wydaje ze potrzebne, bo chcialem to podkreslic... i tak jakos wyszlo do stanislawy: dawno mnie nie bylo, bo z wena ciezko:P dzieki wszystkim za komentarze pzdr wiktor
-
a bardzo dziekuje z taki ladny komentarz:) nie wiem czy ten moj lepiej jest znowu jakis nadzywczajny hehe, ale milo czytac takie slowa:) pzdr wiktor
-
dzieki ;p
-
musze niestety zgodzic sie z tym wierszem i z jego autorem:P definitywnie lepsze wiersze powstaja gdy czlowiek jest smutny, zly... wtedy jakos ma sie wiecej weny hehe... a wiersz sam w sobie tez mi sie podoba, bo jest w nim to co lubie w poezji :) + pzdr wiktor
-
hehe no kobieta zadowolona;p wiec chyba tak hehe