Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiktor Desiczewski

Użytkownicy
  • Postów

    454
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wiktor Desiczewski

  1. Proszę nie używać w komentarzach dużych liter. [sub]Tekst był edytowany przez Mirosław Serocki dnia 20-07-2004 01:18.[/sub]
  2. Pani Tero, mam kłamać, że nie jest dla mnie ładny?? Jest więc piszę... I gratulacje! Skoro umie pani po jednym wierszu i kilku komentarzach dowiedzieć się jaki jest autor, no to leży apni kilka półeczek od szufladki psycholog... Jak Pani to robi?
  3. tłumaczyłem go nie Pani a drugiemu komentatorowi... co ma się moja lekka zniewaga w Pani stronę (za którą sorry, poniosło mnie) z wycieczkami?? w wierszu podoba mi się to, że jest ładny... nie gustuję w wierszach w stylu: podniebną nieskłonnością ezotermiczności poruszasz moją niewidzialną nogę trawami szczęścia i radości :P śmieszą mnie wiersze gdzie połowa słów jest na serio żwycem zerżnięta z encyklopedii czy coś, a autor tak szczerze pojęcia czasem nie ma o czym pisze... ważne że ąłdnie brzmi i jest biały. mi się podobają ckliwe wiersze i mogę się założyć, że nie tylko mi! pozdro Wiktor
  4. widzę, że jednak macie problem z rozszyfrowaniem mojego na pozór prostego wiersza, ckliwego aż do bólu... więc pozwolę sobie na małą wycieczkę w stronę myślenia (bo niektórych chyba nie idzie) i przetłumaczę na mniej ckliwy... nie wytłumaczyłem tego dlatego, żeby robić z kogoś głupka tylko dlatego, zę macie chyba problem z interpretacją tego wiersza... a jest banalny, ckliwy aż do bólu i ogólnie niedobry... a szumu zrobił na tym forum więcej niż masa pożądnych wierszy... więc dalej czytajta te Wasze pisane przy pomocy słownika wyrazów obcych... mi się podoba i mam zamiar bronić tego co napisałem... mam taki kaprys, a Polska to (raczej) wolny kraj pozdro Wiktor
  5. ale czy ja powiedziałem, że piszę gówniany wiersz!! dziewczyno, w moim zamierzeniu mial być ten wiersz ckliwy i w ogóle ale nie gowniany! według mnie wcale nie jest głupi, wręcz przeciwnie, podoba mi się, inaczej bym go tu nie dał... z tego co wiem to tu sobie mogę zrobić taką mini reklamę, pokazać się, więc jaki sens miałoby wrzucanie tu głupich według mnie wierszy... to, że Tobie się nie podoba, nie znaczy, zę nie będzie się podobać wszystkim wkoło... nie bądź taka do przodu bo Cię cofną... :P pozdro Wiktor
  6. wiersz według mnie jest dobry, bo w zamierzeniu miał być ckliwy i "inny", więc cel zostal osiągnięty... ale co człowiek, to inny punkt widzenia... dlatego też piszę o owej dupie... dzięki za swoje zdanie... ja mam inne, ale uszanuję Twoje pozdro Wiktor
  7. mój dziadek mawiał kiedyś: dupa jest jak racja, każdy ma własną... no i to chyba cały wniosek pozdro Wiktor
  8. ech... co ja mialem powiedzieć? a, no tak, że: stwierdziłem ostatnio na tym serwisie taką dziwną prawidłowość, że ludzi piszący określonym stylem nie potrafią zaakceptować innego... wcale się nie dziwię... ja jakoś staram się pisać rózno stylowo... co do tego wiersza, to sęk w nim jest taki, że był pisany specjalnie w taki CKLIWY sposób, bo taki właśnie miał być... ckliwy a`la jakieś romea i julie... czasami trza pomyśleć Tera, zarzuciłaś mi takie rzcezy, że jak je poskładałem w kupę, wydało mi się, że poprostu wiersz jest dal Ciebie za prosty... ale jak widać po prostu mi się tylko wydawało :P co do tego co miało stać na zawsze, to pomyśl człowieku... piszę o miłości wiersz, chodzi w nim, że się dwoje ludzi godzi, no i dziewczyna przyszła posklejać to co stać miało na zawsze... jakby nie patrzeć! chodzi o morświny... ech, myślenie nie boli :P pozdro Wiktor
  9. no wiesz... ja jestem z tych co nie piszą wierszy, na zasadzie: przeczytaj to 10 razy to może się kapniesz o co biega... bardziej staram się pisać takie wypociny, żeby ludzie skumali za pierwszym razem... to że nie użyłem tutaj kilku wyrazów ze słownika Kopalinskiego, nie oznacza, że czegoś nie potrafię przekazać! wnerwiały nie białe wiersze, bo mi sie urywał wątek, to napisałem trichę z rymem... no i tyle dzięki za komenta pozdro Wiktor
  10. wydaje Ci się :P pozdro Wiktor
  11. Słońce spadło na jego dłonie Ukazując kwitnące natchnienie Na stoliku gdzieś w ciszy składał Ostatnich swych chwil wspomnienie Nagle pod parasolem w małej kawiarence Spadł deszczyk pierwszy i witające ręce Przybyła ona skleić wszystkie drobnostki Ułożyć w portret tej jednej miłości Rzekł: -Czy to kwiat pachnący zapragnął kwitnąć O deszczu śniący rozbudził się nagle Czy to słońce zeszło z nieba i przyszło By wyszarpać całą krzywdę i hańbę Czy to ona w złotym rydwanie Pani moja co końcem lepszym Nadeszła z oddali by godzić To co stać miało na zawsze? -Twoich oczu głębia krótkich spojrzeń tyle Raz tu przyszłam jeszcze gdzie niosły motyle Pozwól wezmę miejsce co obok spoczywa Przyszłam raz tu znowu by ta chwila wróciła Więc nie płacz kochany bo nie płynie karawana Tylko ja i Ty ta roztańczona para Raz by zgodzić serca i pogubić złe chwile Jestem kochany...
  12. sorka ale nie skumałem Twojego przesłania... jeśli mógłbyś wytłumaczyć... :P z góry dzięki! pozdro Wiktor
  13. Czysta kartka nieraz moja Nieraz Boga Jego zawsze Twoja nigdy nigdy nasza Czysta kartka Pusta głowa puste słowa Pustych skrzynek cała poczta Puste oczy nasze życie Iskra zgasła Krzywe twarze krzywe dzieje Krzywych ludzi na papierze Krzywa wieża a na wieży Śmierć się dzieje Obce listy obce chwile Głębi znowu daję tyle Znika obca siła bierze Obce łzy na złym papierze Czyżby koniec kocie ruchy Po angielsku śmierć wychodzi Puka w twarze w okna nocy Jednak słowom nikt nie wierzy...
  14. z jednej strony się zgodzę, aczkolwiek nie jest on aż tak przekręcony... da radę go przeczytać i da radę go zrozumieć.. trochę jest w nim rymu, ma ogólny sens, więc może być... mi się podoba... no ale jak widać, co człowiek to inny gust pozdro Wiktor
  15. a mi się ten wierszyk bardzo podoba... może nie jest strasznie profesjonalny ale prosty i piękny w swojej prostocie... zaczynają mnie wkurzać te wiersze które musze czytać 20 razy zanim coś załapię, a tych tu nie brakuje... więc gdy zdarza się zwykły ładny wiersz to jestem happy :P pozdro Wiktor
  16. no dobra dobra, to już znam:P miłość... heh... ładny średnio rymowany, ale ogólnie taki nawet wporzo... pisz więcej :]
  17. w twarzy coś więcej niż zwykła namiętność prostota pocałunków splecione dłonie tak bardzo dokładnie lecz bez przygotowań serce o serce utuleni miłością oczy zielenią swą magią uparte by wydrzeć duszę by zabrać na własne cicho drżące ciała lekko krzyki tłumione Ona już nim on Nią się staje goręcej głośniej lecz ciszej w tej chwili tak prosto niezwykle na zawsze 1 lipca`03
  18. ludzie no ale pokomentujcie mi jeszcze troszki tego wiersza z góry thank u pozdro Wiktor :P
  19. mi chodziło o to (z mojej perspektywy - każdy może mieć inne zdanie) żeby zastąpić bezsennymi ludzi dzisiejszych czasów, zabieganych, bez odpoczynku, z mnóstwem spraw na głowie. sen ująłem tu jako odpoczynek duszy, ukojenie myśli i jakieś większe wasrtości takie jak miłość. no i wołają o pomstę, bo ten świat im się nie podoba i chcieliby odpocząć (co jest logiczne). no i tyle pozdro Wiktor
  20. co do latarni to tak wyszło... chodziło o to że światło z latarni pada na ludzi na owym moście jak słowa... no bo bezsenni ludzie ciągle mają jakieś myśli, które uniemożliwiają im zaśnięcie... co do sen! sen! bezsenni - na początku są takie 2 wykrzyczane słowa (sen) żeby podkreślić to, że tym ludziom najzwyczajniej w śiwecie chce się spać, a potem wyrażenie bezsenni mówi, że niestety ale się nie uda... zresztą w wierszu nie chodzi do końca o to o co chodzi, bo ja go rozumiem troszkę mniej dosłownie... ale to może dlatego że ja go napisałem :P
  21. bezsenni most na moście droga ciemna noc ciemna strona pośród mrok i gorsze chwile sen! sen! bezsenni bez uczuć bez walki spierają się jak ogień i woda bez nerwów na moście latarnie padają na ludzi jak słowa bezsenni w kapturach kostuchy wołają o pomstę wołają nas znowu tak zawsze gdy spojrzę w Twe okno tak teraz boję się zmroku
  22. stał demon waleczny ogarnięty płomieniami w zbroi żarem okrytej z mieczem w dłoni niczym ognistym językiem a oczy otchłanią bezkresną a ciało piekłem tuż obok stał anioł jego ręce niż lód chłodniejsze twarz błękitem skrzydła u boków ciało osnute sznurem obłoków a w ręku miecz do wojny gotowy stało ich dwóch i nagle podniósł miecz demon na wroga anioł odparł ten atak diabeł zaczął od nowa anioł pragnął odpocząć starcie pomiędzy chłodem a żarem przede mną w mych oczach znam to na pamięć kto wygra kto umrze nie wiem już tego mój umysł me serce a ja panem niczego 11 czerwca`03
×
×
  • Dodaj nową pozycję...