Także byłem w Wieliczce, także mam w ustach jeszcze sól... I gorycz... To ciekawe wskazanie na ból tego, do czego mamy się przyznawać. Stad ta spowiedź...
(Dla Emily Dickinson)
Raz było tak że wszystko wokół mnie
stało się potrzebne:
kilka książek
mój dom z ogrodem
spojrzenie w lustro
pozwólcie mi tu zostać
w spokoju zapomnieniu
abym cieszył się tym wszystkim:
niech zawsze dzień zaczyna się jak zwykle
jeżeli to nie jest moje miejsce
pouczcie mnie
wszystkie te rzeczy noszą w sobie duszę
każdego ranka
sen płynnie przechodzi w dzień
Beztroskie spoglądanie
w stronę północy
skąd przybyliśmy
pośród starych kościołów
prowadzimy rozmowę
we dwoje
w południowym upale
spoglądasz na mnie
jak na kogoś
ze sztuk ronalda firbanka
którego bohater pragnie
mieć swój portret
w witrażu
i mówisz
że życie uwięziło nas
między dniem a nocą