Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. a czy Pan jest wielkim poetą? bo uważam wszystkie Pańskie wpisy na Poezji Polskiej pod "Notatkami krytyka" Karola Maliszewskiego za ogromne faux pas /j jajć Rybaczku sorka ale cokolwiek napiszę to mi wyrzuca - ze nie ma możliwości wpisu nie wiem czy i to przejdzie MN
  2. wiecie, ze na pewnym wielkim zebraniu w wielkim mieście ktoś bardzo ważny w Polsce wygłaszał podziękowania i tak mu się sypnęło, że Żeromski miał dworek w Szulmierzu, inny znowu doszedł do wniosku, ze Żeromski przebywał nie w Szulmierzu a w Ciechanowie, a jeszcze inny, że dwa lata, a jeszcze ... że uczył córki Cyprysińskich (ale Cyprysiński miał synów) hehehe, niezłe i tacy to wybierają wśród najlepszych wierszy a często, jak się komuś sunęło z języka, usłyszałem - że w Konkursie im. Sarbiewskiego wygrywają najlepsi, brzmi niesamowicie, no nie? a o co mi biega? skoro oni sie śmieją z nas to i my się pośmiejmy, ok? MN ps. czekam na takie wpadki wielkich poetów, może ktoś ma lepsze? warto opisywać, warto zebrać i na tomisko, w końcu może ktoś kupi ten skrawek podłogi zwany poezją
  3. Włodzimierzu a mógłbyś bardziej dokładnie bo ja na przykład nie wiem czyj MN
  4. zawieszenie to najczęstrzy przypadek dotyczący żon i mężów luksio to ująłeś MN
  5. dzięki Żaczku, wiesz, rym to trudna sprawa, jeśli CI się spodobało bo dzięki bardzo z ukłonikiem i pozdrówką MN
  6. "ósme niebo" - pomachaj w kierunku Ziemian dzięki za koment Marlett z ukłonikiem i pozdrówką MN
  7. Beenie - jajc, bardzo dzięki Ci za czytanie to dla mnie bardzo miłe z ukłonikiem i pozdrówką MN
  8. felieton na temat konkursu poetyckiego traktowany jako bajeczny interes małe miasteczko, jak ciasteczko chrupkie, w nim ogłoszono konkurs poetycki, może z mieszkańców dostanie ktoś stówkę przyobiecaną, bo przede wszystkim jest najważniejsze co mieszkaniec powie i tak zawrzało w Internetowie z fora do fora szła wieść o konkursie, co róż kręcona, aż w miasteczku - zgrozo - jęli, jak w wierszu "ostawszym" po Bursie, iż co tam - swoi tylko swoich wiozą i miast, co w wierszach dla zysku do pyska, wiersz oglądali "ode" nazwiska a naszło wierszy czterysta i z grubsza zliczono "wszycho" i jak w bibliotece (akcent prowincjonalny) ktoś tam w alfabet poetycki upchał na ciocię, wujka, a nawet na "plecy", zwołano jury by rozdać "la-ury" lada co wszystko wiedziano z góry bo i komisja "człowieki" a ludzie mają znajomych, znajome i jeszcze można by było domyślać się, tudzież wsadzić "na członka" w tak nazwane wieszcze ekipę, która konkurs obwołała i tak do zdjęcia gromada cała. stówka zwycięzcy, po dwie stówki jury, przeszło trzy stówki organizatorzy, a fundatorzy i sponsorzy z góry dostali sześćset, bo jak ktoś wyłoży chce by interes kwitł, wiedz, gdy się daje trza co wyciągnąć choćby nawet z bajek małe miasteczko, chrupkie jak ciasteczko, w nim miało miejsce wydarzenie, powiesz, prawdopodobne a rzeczą konieczną jest by wiedziano "wsio" w Internetowie stąd, poprzez szkiełko konkursu, spójrz na nie czyś jest tej bajki świadomy mieszkaniec. ------------------------------------------------- od autora do Admina i wszystkich zainteresowanych: proszę nie zamykać tego wątku, jest czymś ważnym co się porobiło w tzw. grach losowych zwanych konkursami poetyckimi,, dziś 3 października o godz. 12.00 - w pewnej małej miejscowości zbiera się Jury, wiadomo, obrady, domniemam nieszczerość całości zdarzenia, stąd mój felietonik o wszystkim czyli o niczym w bajdę zamienione, bez nazwisk i nazwy miasteczka, kto chce - niech sięgnie do netr17;u r11; dowie się o co idzie gra, w felietonie wykorzystałem to co zauważyłem na innym małomiasteczkowym konkursie poetyckim (kilka lat wstecz), w końcu tu i tam w Jury siedziały znane osoby ze świata polskiej poezji.
  9. heheheh, no właśnie - coś w nocy w okolicy wyło chyba ktoś Sylwestrze był przed Tobą, żartuję, dzięki za miły koment MN
  10. a ja nie będę nurkował bo mi się woda w słowa plecie jak w mur i falę iwięc się na słońcu palę MN
  11. od beznadziei do karania łapaj Ty Panie tego drania co mi wymówił poniewierkę ups, spię, pidżame mam, kołderkę i mnóstwo nocy do jasności od pokarania do beznadziejności MN
  12. albatros kiedy na ziemię pacnie wygląda zupełnie "inacniej" więc zamiast wzdychać Marlett czy mówisz? znaczy "par le" lecz czy po polsku kto zrozumie co Ty wyczyniać w wierszu umiesz? MN
  13. j.w. wiersz świetny a ja pójdę za ciosem (ten czytacz tak po trzeźwemu to nie zmoże tyle razy) :))))) W trakcie obali gorzałki kwaterkę Czytając z zacięciem po raz z rzędu któryś Głowa się kiwnie wpadnie pod kołderkę Rano to pewne – nikt go nie dobudzi A jeśli wstanie troszeczkę przypruty To próżno pytać o Panfusy i Lucy pozdrawiam Jacek dzięki Jacku, a tę gorzałkę to kiedyś razem musimy obalić a może w większej ilosci gości razem z Lucy i Pafnucym, hi MN
  14. za świetność dzięki z ukłonikiem i pozdrówką MN
  15. jajć, HAYQ to dla mnie zaszczyt i ja szczękę otwieram o tej porze i się podobało - niesamowicie mi miło z ukłonikiem i pozdrówką MN
  16. zerknij, wiatr nosi teatralną dechą, kosząc promieni słonecznych punkt, w którym zaraz się zacznie, więc już nigdzie nie chodź, bo w siódmym niebie obdartym ze skóry dmucha co płótnem wynajętym z buta wędrownej wieści, racz się kłonić mu tam, bo luz pas z gleby raz wyparowała większa zawartość, aż spękała połać i z traw i brzęków, do gołego ciała obdarł ją podmuch i miał to być zgoła koniec, lecz zwykle coś się z czymś pokłóci i zawisł w chmurze problem zwany Lucy no bo się łożył wiatru dech z popasu, skłębiając myśli w powab i chuć babską, a weź się tylko okiem jednym nasuń i wydaj z siebie – ach! i oby zaschło jak pogwizdowi, gdy sprawunków nawał, a tu tak piękny kawałek się zawarł i trudno wiatru garść przegnać, więc dalej krąglił golizną i cień w dół zarzucał, a weź się zaraz czym miast chmury zalej boś żaden z owych, którym pełne płuca i pary starcza, na to wiatr odmruczy, Lucy na niebie a jam jest Pafnucy, Pafnucy? Lucy? ależ dziwna para, druga po słońcu i księżycu w niebie, mróz i gołoledź po nich trzecia zaraz, czwarta z miłości pochowana w glebie a piąta, szósta, choćbyś brał je siłą, jak przestrzeń pusta, nigdy ich nie było, stąd jeśli komu z bajdy co zapadło, niech zza kurtyny jak z jakiej onucy pozna co cieniem legło w prześcieradło, kim była Lucy a kim jej Pafnucy i kim że jest się w siódmym niebie, które po piątym, szóstym – istniało w ogóle?
  17. jest obraz jest akcja - jeszcze puenta jest dobrze bardzo dobrze MN
  18. jesień czasem jest tak przystrojona że się ruszyć nie może bo ciężar stoi sobie pomiędzy a ponad nią się ziemia o słońce "okręża" i się czasem wydarzy cud meteoryt - jesienny but MN ps. Jacku - więcej dialo..., bo się zakopiesz w barwach mówiliśmy o tym, wiersz dźwięczny, spiewający, wiesz o co chodzi
  19. hehe, nie czarój, hehe, bo jeszcze MN ps. zbieram wiersze - nowe, nowiutkie bo od czasu do czasu trza coś nowego - może Soroczko, kto wie
  20. jest czas i życie i wybrane chwile które sie spędza "przenajmilej" ups, troszkę pamiętnikowo, ale Zdzichu zrozumie miałem to wyskrobać na drzwiach wejściowych na górę - ale za dlugo się zastanawiałem czy zewnątrz czy wewnątrz dzięki pozdrów Pana Zdzicha z ukłonikiem i pozdrówką MN
  21. Sylwestrze - warto zebrać siły i być piekna okolica dzięki za wejrzenie i koment MN
  22. Światowida nigdy nie było Leszku to wymysł pewnej grupy "odkopaczy" czyli archeologów, istniał za to jakiś Swentewit czy cos w tym rodzaju przyniesiony przez ludy, któe ówcześnie zamieszkiwały ren na nasze tereny a naszym muż wtedy zachodnie się podobało więc pomyłka historyczna jak ta marzanna, ech a co do wiersza - troszkę jasności się pojawia we łbie mym, ale siedzę cicho MN
  23. ściany są tylko poto by patrzeć w nie, z ochotą miast ścian bym przestrzeń ujął ale jakby to ona była górą? hihihi dzięki Jimmy za wpadnięcie w dziurę i rezonans MN
  24. a decha? co na to decha? "podpora łoma" MN
  25. trochę przeterminowane te "sznurki ulic" i jakoś tak chyba, że mnie przekonasz MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...