Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. grzebiąc w necie znalazłem: Skąd się wzięło powiedzenie - pasuje jak ulał? Czy słowo ulał funkcjonuje samodzielnie, czy takie słowo w ogóle istnieje? Wyrażenie jak ulał pochodzi od czasownika ulać w tym jego znaczeniu, w którym mówi się o ulaniu jakiegoś przedmiotu z roztopionego metalu lub np. wosku. Dziś zamiast ulać częściej mówimy odlać. Jeśli coś pasuje do czegoś jak ulał, to pasuje bardzo dobrze, tak jak kopia jakiegoś przedmiotu odlana z wykonanej dla niego formy. — Mirosław Bańko (www.slowniki.pwn.pl/poradnia/lista.php?szukaj=za&od=3600) MN
  2. "co by pasował do bajdy jak ulał? a tak może być? MN ps. dziękuję za pomoc
  3. staw w Koziczynie wyżej od tych drożyn co w dół w trzy strony, w czwartą na dno stawu, gdzie ciemność, z mroku czasem na świat boży przychodzi chmurom zerknąć, lecz wbrew prawu sięga tu jeszcze coś, co na kształt bajdy, mełła w bezmiary wsłuchane w nią znajdy i tak od brzegu po tafli i głębiej, gdzie muł, a w mule skała, w skale dziura, podobnież otwór jest po jakimś dębie, co by pasował do bajdy jak ulał, lecz w Koziczynie nie słyszano do dziś by dąb wrósł w wodę, tak opowieść zwodzi, a gdy na wietrze fala zawiruje i pluskiem zacznie gadać pod sitowiem żaby wyskoczą z wszystkich stawu ujęć i któraś wodzie, co myśli, odpowie, lecz kto żab słucha, lepiej mu się wynieść niż wytykanym bywać w Koziczynie i póki woda, w niej muł, w mule skała wyżej od drożyn, które do dna stawu mają się tyle ile ryb bez mała mógłbyś wyłowić i zaciągnąć na wóz, gdybyś wóz miał i chęci, siłą żadną, dziury nie ruszysz, bo to żadne jadło.
  4. Zaduszno - miejsce szczególne do chlipania oczu. choć już było, jak wspominki to wspominki las jakby nie był ni z kory czy liści i ściółki niżej ścieżyną krojonej, smalona połać chmurne niebo czyści szczyptą popiołu, co niegdyś w koronie jak w wazon wbitym rozrostem gałęzi słońca promienie i cug wiatru więził, tak, dawno temu, ludzie swoim przodkom palili kniei wybrane przestrzenie by im po śmierci żywicznie i słodko schodził niebytu stan iskrzącym pieniem i nikt nie płakał jak dziś kto tam liczy na łzę i płomyk ledwo tlących zniczy, stąd, kiedy zejdę, bez kadzenia świecy, prochy me między mech a gnat korzeni, by mnie od trumny nie bolały plecy, rzućcie dopóki coś mi się nie zmieni, bym z próchna zaraz gdzie indziej nie uszedł, wypalcie choćby oczy w czas zaduszek.
  5. Wcześniej spotkamy się w Lesie Księżnej na POP III. na POP-rawinach ;) do końca świata i jeden POP dłużej MN
  6. "nie ma już bohaterów teraz królem jest błazen teraz jest cool, luźno, super, bomba" Eldo - Plaża Wybaczcie, że znów się wtrącam. ;-) no właśnie - poezja stała się wtrąceniem, hihihi, mam się popłakać? z powodu tego, że tak jest? nic z tych rzeczy, a niech siebie opłakują, że mieli chwilę, swoją chwile i ją zgnoili w fju-bździu wierszydła a w życiu "piekne są tylko ..." MN
  7. słowiański zwyczaj wskazywał nie grzebać a palić, cóż to za przeróbki chrześcijanskie? że piekło w dole a wszystkim do nieba w ogrody rajskie aleje? komu? bliskim czy dalekim? kiedy po latach kto spocznie w betonie zamknie się przed nim rozpacz na wieki i koniec MN
  8. chciałbym skończyć ten temat - ani głupi, ani wypaczony ani tym bardziej ... (jaki kto chce sobie niech dopisze), zrobię to w punktach 1. Pan Maliszewski rozbraja prozę poetycką, daleko w jego felietonach do odnajdywania poezji, pisze o ludziach i ich słabościach, a poezja? czyż jest słaba? czyż nosi w sobie bliźniacze podobieństwo do prozy? tego w jego pisaniu nie widać 2. wiele osób łeb by sobie dało uciąć - byleby się pokłócić, moze i ja do nich należę, ale przynajmniej walczę za ideę, we współćzesności mniemam, że owa nie istnieje, nie ma już bohaterów chyba, że mówi się o kreskówkach albo filmach (dla ciekawości - ostatnio w szkółce w Szulmierzu ściągnąłem ze strychu gablotkę - przeszkloną, a w niej ordery i dokumenty cżłowieka, który był bohaterem, niestety, wybrał złe czasy, bo początek odradzania się państwa po II wojnie i ... omało nie wylądowało to wszystko w koszu, gdybym z kosza owe resztki nie powyciągał, okazało się, że rzeczy wyrzucone należały do dziadka jednej z uczennic, dziadek dawno zmarł i myslał, ze wszystkie dokumenty zaginęły 3. niech żyje poezja - jaką by nie była, jaką jest - we współczesności trudno odnaleźć jakąkolwiek krztę prawdy o niej, wszystko kojarzy się z prozą "żeromskiego" MN
  9. a mogę jeszcze pomachać do BeenieM? wspaniała z niej istotka - w całym calu a nie w ćwierci Jacku - nie spotkaliśmy się ale może jeszcze kiedyś MN
  10. ja cię kręcę nigdy więcej pliiiiiiiiiis MN
  11. dziękuję, przepraszam, że dopiero teraz przestałem jakos ostatnio udzielać się tu MN
  12. no tak, myślę, że juz dużo powiedziałem, a tu jak i tam do mnie takie dłuuugie lecą, no pięknie jak na taki wiek, szczególnie od osoby, która nie wie co znaczą te dwa słowa, a o poezji Rybaczku to pogadamy jak dorośniesz, w tej chwili skończ z wyzywaniem, ok? sugeruję CI spojrzeć na świat spoza fajek i wina i tego całego poetyckiego współczesjonizmu - to tylko sugestia ale się powtarzam MN ps. poza tym chciałem dopisać, że przedszkole przeszedłem i chwała, bo i rodziców nie stać było na niańkę i takie akurat czasy były, a zasciankowy? cóż, kiedyś rodzicom moim troszkę się poprzypominało i moim pierwszym łóżeczkiem takim zaściankowym były dwa złączone krzesła, ech, z kim ja i do kogo, skoro i tak się odbije i polecą kolejne dłuuugasy
  13. 1. Co do konkursów - niestety, nie zgadzam się z Tobą. Wiersze rymowane są odrzucane, bo zazwyczaj są po prostu kiepskie - bardzo trudno jest napisać dobry wiersz rymowany. 2. Sterylność IMO nie jest i nie może być zarzutem - nie żyjemy w baroku. Dlaczego prostota, przestrzeń w tekście ma być zarzutem??? 3. Na jakiej podstawie twierdzisz, że Zachód się z nas śmieje?... Bo ja widzę, że całkiem sporo nowych poetów z Polski robi jakąś tam karierę na Zachodzie. Co więcej - czytuję również poezję angielską, chodzę na spotkania z brytyjskimi poetami młodego pokolenia, rozmawiam z nimi, i spora część z nich pisze poezję lingwistyczną, nie piszą wierszy rymowanych, nie odbiegają od tego, co pisze się obecnie w Polsce, a co Ty uważasz za proze i beznadzieję. 4. Piłka nożna jest mało humanistyczna - poezja bardzo. To tak, jakbyś używał zasad piłki nożnej do hodowli kwiatów. Te dziedziny są nieprzystawalne. 5. Jeśli czegoś nie widzisz, to nie znaczy, że tego nie ma. Poezja to nie opowieść, proza - owszem. Zarzucanie poezji, że nie ma w niej opowieści to całkowita pomyłka. A więc - strzeliłeś do własnej bramki. 6. Pan Maliszewski nikogo nie uznaje za mało istotną sprawę - ma wyjątkowy szacunek do każdego, bez względu na to jak pisze i czy w ogóle pisze. 7. Trudno wytłumaczyć daltoniście, jak wygląda kolor czerwony. 8. Gdzie na Boga widzisz prozę w Świerszczach Świetlickiego??? Nie mają rymów? To dla Ciebie wyznacznik prozy? Czy to dla Ciebie tylko zapis rozmowy o miejscu, gdzie umierają koty??? Przecież to tylko pretekst! To jest wiersz o braku porozumienia, odmiennym świecie wartości, o miłości, a raczej jej końcu, o wszystkim, ale nie o kotach!!! Po prostu jesteś poetyckim daltonistą - co nie jest zarzutem, tylko stwierdzeniem faktu. Nie potrafisz czytać poezji współczesnej, więc może po prostu nie próbuj jej oceniać. Masz świetny zmysł obserwacji, ale brakuje Ci instynktu języka - nie radzisz sobie z przenośniami, z pośredniością wypowiedzi itd. Przypomnij sobie definicję: "Liryka - jeden z trzech podstawowych rodzajów literackich (obok dramatu i epiki). Obejmuje utwory, których głównym przedmiotem przedstawienia są przeżycia wewnętrzne, przekazywane za pośrednictwem wypowiedzi monologicznej, odznaczającej się subiektywizmem, podporządkowanej funkcji ekspresywnej języka." Którego z elementów wymienionych w definicji brakuje tekstowi Świetlickiego?... Pozdrawiam, j. ale kosisz, mogłabyś być niezłą piłkarką, jesteś dziewczyną więc sport "grę w piłę" rzeczywiście możesz uważać za brutalną, no to odkop - czyli mogłoby być i tak: 1) wiersze rymowane są odrzucane bo Ci którzy je czytają nigdy takich nie napisali i nie wiedzą o co w nich chodzi albo są zbyt trudne albo jeszcze inaczej - "trza tępić starocie" jak to już usłyszałem nieraz - wiesz, na jednym z takich konkursów pewni niesamowici jurkowie z wyrzutem godnym zygi frojda wypowiadali się na temat moich wierszy, no w zasadzie jednego, grał akurat Gałązka, grał pieśni steda i któryś pochwycił - o tak powinieneś pisać, jak stachura, a ja na to - nie lubię stachury, wolę babińskiego, wiesz, konsternacja, spytali mnie tylko o teksty o to co wiem o babińskim i nagle stałem się ich najlepszym kumplem, to mi dużo dało - nie przekonałaś mnie 2) jeśli to prostota to co on robi, pisze wiersze? a gdzie tam przestrzeń, dosłownie kastracja przestrzeni, porównanie do sienkiewicza, żeromskiego czy jeszcze kogoś, no co Ty, Joaxii, ja bym wolał Twoje teksty unieść wyżej ponad świetlickiego, te, któe gram i ten, którego muszę sobie przypomnieć - bo to jest dopiero przestrzeń, a nie jakiś świetlicki - nie przekonałaś mnie 3) choćby na podstawie Jacka Ozaista, czy Ty mówisz o młodych? czy o staruchach? może o Różewiczu? o Herbercie? to wielka różnica, czytałem to co napisał Jacek o konkursie na którym głosowanie odbywało się za pomocą klikania raz na kilka godzin - nie przekonałaś mnie 4) już o piłce było, ale może nieco inaczej, jeśli chodzi o grę to raczej chodziło mi o reguły rozmowy o poezji a nie o samą poezję, odróżniasz jedno od drugiego? rozmowa o niej a sama poezja? - nie przekonałaś mnie 5) strzeliłem? hehe, polska gola! poezja musi mieć w sobie wątek inaczej mówiąc, może trafiłem w słupek, rzeczywiście, ale jeśli nie ma narracji to przynajmniej mi się nie chce czytać, jeśli są tylko same porównania to mi się nie chce, jeśli dialog tylko bez ukazania otoczenia - to nie dla mnie - nie przekonałaś mnie 6) ja też mam szacunek dla osoby, ale jśli pisze bzdury to niestety walę prosto z mostu, że mi się nie podoba, to też nie humanitarne? - nie przekonałaś mnie 7 to ja mam być tym daltonistą, wiesz, po wypowiedzi Pana Maliszewskiego zrozumiałem, że nie wprost - ale nazwał mnie śmieciarzem ... nie zaśmoiecaj ... tak tam chyba było - śmieciarz daltonista, ech, mam się obrazić? po co? 8) nie widzę niczego szczególnego i piszę od siebie, to moje zdanie MN ps. nie chcę być nie miły - choć moze to uznasz za obrzydliwość co napisałem, ale współczesna poezja to taki odłamek od granatu ...., świetlicki czy jakiś tam inny często i gęsto zapominają o korzeniach - jakaś brzytwa zadziałała wiem co to liryzm
  14. co do konkursów - fjukam na nie, bo wiersze rymowane zwykoe są odrzucane, nie mają miejsca i bytu, jeśli pisałem o konkursach to ze względu na siedzących tam dorabiaczy, którzy zamiast pisać, filtrują guścikami - byle się nie narazić i dociąć do poziomu, , nigdy nie napisałem, że nie wygrałem i ryczę, nic z tych rzeczy, chciałem zwykle pokazać te konkursy od strony "kuchni", wiesz Joaxii, tak jak z kaczyzmu" tak i na owej płaszczyźnie zachód z nas się śmieje, te konkursy to pozostałość po zamierzchłych czasach, jakby ich nie było - zniknęłoby większość ze "współczesnych poetów" - lub tych mniemających, że nimi są, i żeby nie było, że przeze mnie wielkośc jakaś przemawia, napisałem nawet felieton chcąc ukazać jak się to odbywa w wyostrzonym lustrze, kto zrozumiał "się" uśmiał, kto nie - stał się agresywnniejszy co do agresji i frustracji - tak czasem i to i to, ale jeśli się gra to porównam to do gry w piłę, trzeba być agresywnym, trzeba umieć kopać i strzelać bramki, inaczej przeciwnik (jejciu co ja piszę) przejmie inicjatywę, Pan Maliszewski zapewne uznał mnie za "małoistotnąsprawę" - a tu widzę pod moim polem karnym mnóstwo obrońców a i bramkarz przeciwnika, już chyba napisałem, że pisanie owych felietonów ... nie będę się powtarzał, mały jestem, maluczki, ale mam swoje zdanie, w moim wypadku owa dyskusja zaczęła się krótkim "ZMIENIŁ SIĘ KLIMAT ...." czy wylałem choć krzty wody? co do świetlickiego i sienkiewicza może i nie specjalnie ale ominąłem tegoż pierwszego, bo jakie tu porównanie, choć pióra, ale, znalazłem pierwszy wiersz(?) z brzegu - śiwerszcze - czy nie uważasz, że pierwsze cztery linijki to nie jest czytsa proza? ale taka oschła jakaś, jakaś bez smaczku, sterylna, potem te koty, ech pamiętam z woja co to jest kotozol, ale nie będę w tych warunkach dawał instrukcji, żeby się nie zagłębiać, jak się czyta sienkiewicza to czuć, czuć, smakuje się, natomiast - u P. Marcina - istna sterylka, ani kawałka zamieszania, klocki na klockach bez fundamentu i zaprawy - taki jest ten wiersz z odejściem w tle, kolejny "zły ptak" - niby o sroce, ale wątpię, żeby zajrzał Pan M. do jakiegokolwiek źródła na temat zachowań tego ptaka, zauważam u niego przebłyski, "co to" - pytania, któych już się nie stosuje, bo zbyt infantylne, i nie "co to" tylko "co rozumiesz przez pojęcie" albo jak pojmujesz wyrażenie" - jeśli dodać do tego "dlaczego" ... ale nie ma Joaxii - porpstu nie czuję tego, mam ochotę odłożyć w daleki kąt, bo nic, nic i nic, żadnej opowieści, nic nie zostaje, nawet reżyserii - środków jakiś, nic, tym bardziej zabawy słowem czyli uprawiania formy, mogę się mylić, napisałem na początku by mnie ktoś przekonał, a tu widzę cały czas napaść, agresję ukłonik i pozdrówko i uśmiech MN
  15. Joaxii - te białe do białego to porównanie do epoki kaczyzmu a wierszy owego świetlickiego nie posiadam - przeczytałem w empiku i to mi wystarczyło, szczególnie po tym nike 2007, każdy ma swoje zdanie, a sienkiewicz pewno się gdzie pod glebą przewraca, że porównuje się jego twórczość do onego treściowca, akurat podstawy pisarstwa sienkiewcza znam, wyłoniły się one właśnie z owych kwiatków i ptaszków, mam jakieś 20 km do miejsca skąd ludzie opowiadali o wyspie na której żył rycerz siekły w krzyżakach, któremu owi córkę pojmali wcześniej żonę zniewalając, to wszystko sienkiewicz brał z "kwiatków i ptaszków" ludowych przypowieści, ubierał jeno w jakieś tam "perukowo" i ... potop także otarł się o rejony mi bliskie moze niech będzie tak, że daj linka do jakiegoś wiersza owego "poety" bo serio, nie rozumiem, wyraziłem swoje zdanie i tak to aż zabolało? przepraszam MN
  16. miałem podobny wypadek tylko, że na śniegu i ledwo co uszedłem z życiem dziękuję MN
  17. no tak, jak mam swoje zdanie to znaczy, że jestem zawężony jak krawężnik, ech, Joaxii, wydaje mi się, że tam się sieje, gdzie jest pole, a nie tam, gdzie popadnie i jeszcze udowadnia się, że coś wyrosło, a tu nic, piękne to udowadnianie w rodzaju białe jest białe a czarne czarnym, to jakaś przeszła epoka, życzę tym, którzy generują takie przestrzenie pozbawione formy, powodzenia MN
  18. czyli, że współćześni eksperymentatorzy nadają się tylko do fantastyki i to antynaukowej ale to tylko sugestia, często działają jak generatory słów, któych potem bronią do upadłego, że tak właśnie pislai i to mieli na mysli, ech, losowi wygrywacze konkursów, wyguszczone freudowskie zygi, ech MN
  19. to jest Twoje rozumowanie widzisz są takie układy, które ustawiają się w wielkie wieże na przykład babel albo org a rzeczywistość jest zupełnie inna i wcale nie chodzi o dworki i elitę tylko jej tworzenie - często z niczego w nic wszystko to pic (to z jednej z moich piesni) MN
  20. a Pan był? trzeba było podejść MN
  21. rozumiem, nie obrażam się. zresztą, sama jestem raczej bliżej abstynentki niż tej nawalonej. chodziŁo mi jedynie o podzielenie się kilkoma spostrzeżeniami odnośnie poetyckich konkursów, nocy poetów i innych. konkursy? to oddzielny temat ale przepraszam, bo ja o nich zacząłem - Rybaczek wysłał mi gdzie indziej taki dziwny dostęp do dwóch takich, których co to ukradli księżyc i myśli, że o to mi chodzi, a no nie o to, zmienił się klimat - wszędzie zakłąd o żołędzie? MN
  22. hmm :P być poetą, to być nawalonym :] [bynajmniej w czasie konkursów poetyckich itp.] zdążyŁam zauważyć, że często i gęsto są nakrapiane. niestety. a no i niektórzy mówią, że poeta i alkoholik to synonimy są ;) pozdrawiam Espena :) nawalony kojarzy mi się z walonym czyli ze zwierzem "waleniem" a ten w niektórych broszurkach jest uważany za wodnego jednorożca, jajć, dokąd ten tok mnie zaprowadzi? do bezguścia? czy może bezościa? gusty można mieć, ale jeśli chodzi o ocenę czy może tworzenie to zawsze trzeba mieć na uwadze jakieś większe grono, w takim bądź razie idąc dalej -Ci którzy się zamykają wydają się być "samowaleniami", Ci którzy otwierają "wszelkowaleniem" a nawalonym zdaje się być odbiorca, jeju, czy coś pokręciłem? MN ps. Espeno absolutnie, żeby to nie było do Ciebie, to takie luźne analizowanie - walonego
  23. Pan jest boski Panie Rewiński ;) Co do tematu - poezja istnieje i ma się całkiem nieźle - tylko w innej formie niż sto lat temu, ba! nawet 20 lat temu. Jako sztuka marginalna nie cieszy się również zbyt wielkim zaintersowaniem. Z czego to wynika? Uważam, że z pożądanego modelu współczesnej osobowości. Bycie otwartym, asertywnym, ambitnym, wiecznie zadowolonym z życia, nie sprzyja pisaniu liryki. Bo o czym ma np. pisać uśmiechnięty pan akwizytor? O tym, że wcisnął komuś kolejny wspaniały towar? No przecież nie. Jeśli natomiast wypala się społecznie, rodzinnie i zawodowo, jest w stanie opisywać senne bzdety i swoje frustracje. Dobra poezja wymaga jednak przemyśleń, głębokich przemyśleń i przeżyć ... I taka istnieje. Panie Messa, Pan się raczej wypowiada na temat gustów poetyckich, pisząc o tej księgarni co to w niej Panu nic nie odpowiadało, a nie o faktycznej wartości tego co obecnie powstaje. Inna sprawa to istnienie elitarnej grupy ludzi piszących - mówię tu o profesjonalnym rzemiośle --- no ale czemu nie :) ... egoizm jest twórczy Panie Messa ... np. taki Ciechanów? Czy nie uważa Pan, że jest Pan dokładnie tym kogo sam opisuje? księgarnią był empik w wawie do ciechanowskich księgarni nawet nie zaglądam mam chyba alergię na kurz gdybym trącim część półeczki przeznaczonej na poezję MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...