
Ona_Kot
Użytkownicy-
Postów
2 637 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Ona_Kot
-
raniej, tak? gniot pozdrawiam
-
nie, to nie jest dobry wiersz dobry się robi od drugiej zwrotki pierwsza żałośnie pretensjonalna jak dla mnie pozdrawiam
-
o mamo! jakie ckliwe prostackie kawanaławizm do kitu pozdrawiam
-
Trzy, dwa, jeden
Ona_Kot odpowiedział(a) na Monako Lee utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bełkot pozdrawiam -
RYJEK 2004 - filozoficzne rozważania w przerwie
Ona_Kot odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
okropne pozdrawiam -
Auschwitz
Ona_Kot odpowiedział(a) na seweryna żuryńska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wystarczy, że pokażą o czymś strasznym reportaż i wszyscy pretendują do pisania wierszy na ten właśnie temat to moim skromnym zdaniem znacznie umniejsza brzmienie...oddziaływanie zresztą są rzeczy, o których napisać się nie da - to tak ogólnie, głos w dyskusji w tym wierszu tylko końcówka reszta zbyt pretenduje do prostoty ale jej nie osiąga, udziwnia jakoś...nie wiem nie znam się ale zwiedzałam obóz... niestety pozdrawiam -
Przejście przez chmury
Ona_Kot odpowiedział(a) na Coolt utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tylko ostania co to za niewidzialne usmiechy? to skąd wiadomo, że się uśmiecha? słychać skoro nie widać?? barwa głosu nie jest tym samym co kolor głosu na dobranoc księżycem? nieeee pozdrawiam -
cytuję utwór: Świat stał się taki mały, od kiedy trumny skrzydeł dostały. Noce są za długie, dni zaś za krótkie do odespania. Pochłonie mnie, ona wchłania. Jak wulkaniczny gejzer, w gorącym źródle zatopiony. W żyłach lawa pulsuje, serce rozrywa, w głowie pył roznieca. W twoich ramionach jestem uśpiony. Ognista fala, skrystalizowaną logikę do cna wypala. Wyjałowione myślenie, odchodzi w zapomnienie. Jak lodowa skała, nad aortą ogniem tetnącą, łzami się zalewa, Nie pytaj mnie Beata, ile stąd kilometrów do nieba? *** *Świat stał się taki mały, od kiedy trumny skrzydeł dostały. - niepotrzebny rym i ogólnie latające trumny jakoś mało przekonywujące... *Pochłonie mnie, ona wchłania. - rozumiem, chodzi o Islandię, ale za dużo tego wchłaniania - pochłaniania obok siebie *Ognista fala, skrystalizowaną logikę do cna wypala. - kolejny zabłąkany rym *Wyjałowione myślenie, odchodzi w zapomnienie. - nie dość, że znowu rym to w dodatku bezcelowość stwierdzenia, ponieważ mniemam iż nie chodzi o to, że PeeLowi rozjaśniają się myśli? A tak właśnie z tego wynika...skoro jałowe myślenie zostaje zapomniane *interpunkcja skandalicznie bezsensowna, dająca wrażenie kompletnego chaosu, braku jakiejkolwiek logiki i porządku pozwala mi stwierdzić, że została ustanowiona bemyślnie...podobnie jak wielkie litery na początkach wersów poprzedzone to kropką to przecinkiem. *ostatnie dwa wersy byłyby nawet ratunkiem, pomostem, po którym wiersz przemykałby do tej przyjemnej puenty (pointy) gdyby nie ów niedorzeczny znak zapytania. Przecież to jest zdanie oznajmujące...ktoś prosi Beatę,by nie pytała...a nie zadaje pytania ustami Beaty - bo to nie cytat :/ Ogólnie: na warsztat, bo dla pierwszego i ostatnich dwóch wersów można z tego tekstu wydusić dużo więcej niż teraz widać pozdrawiam
-
*tytuł: "jał" samo w sobie niewiele znaczy...chyba, że o czymś nie wiem ale "łaj" - to już fonetyczny zapis z ang. "why" - dlaczemu ;) *tutaj: tak jakby i ze śmierci się dało wyrosnąć. proponuję: tak jakby i ze śmierci dało się wyrosnąć *to na razie tyle ale ów "jał" spokoju mi nie da :/ pozdrawiam
-
tak szczerze mówiąc nie bardzo mogę zrozumieć zamysł z kanarkiem przychodzi mi do głowy masa skojarzeń, np: *kanarkowy kolor - kojarzę z płynem do mycia naczyć *czeluść kanarka - kompletna abstrakcja, ale brzmmi kusząco *kanerek jako forma przypomnienia o pokucie - hmmmm *kanarek jako niezrealizowane marzenie *kanarek jako "żywa" muzyka *kanarek jako kanarek nie mam pojęcia co doradzić... najlepiej odłożyć wiersz na trochę i nabrać do niego dystansu później jak na dłoni widać (kanarki) błędy niedopatrzenia i inne takie o ile wolno mi coś zasugerować, to właśnie to: spokój, dystans, wczucie się w czytelnika pozdrawiam
-
zmywamy ja z ciebie czeluść kanarek którego zawsze chciałaś mieć zmywasz się w dłoniach *** Koci mix rzeczywiście zmusza do wysiłku przyjemna odmiana po tych wszystkich kawanaławizmach ;) "ja tu jeszcze wrócę. bałaganu totalnego" ;) pozdrawiam
-
Szklankami żytnią mierzyły cicho aż obudziły we Franku licho. Siedzi on teraz, ręce zaciera bo coraz więcej dzewcząt nabiera na swoje podpuchy o Żytomierzu. Franku, posadzimy Cię kiedyś na jeżu! ;)
-
Doskonale Niedoskonały
Ona_Kot odpowiedział(a) na Biały Kruk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
moża poprawić rytmikę pozdrawiam ps. jest dobrze, a może być lepiej ;) -
A jak ktoś lubi krwawe zabawy to po co wtrącać się w jego sprawy? Po cóż przeszkadzać tej zgodnej parze? Kiedy im chuć tak właśnie każe...
-
Ależ dlaczego? To oczywiste że masochistka kocha sadystę...
-
okazało się, że Jerzy w miejsce wieży ma talerzyk a żonie kochany Jurek co noc podawał ogórek ;)
-
ale też żona Jerzego zadowolona jest z tego ;)
-
też jestem początkująca a widzę, że rytm tu szalony jakiś ;) pozdrawiam
-
Żwawy Jerzy - sadysta bardzo na tym korzysta ;)
-
Nie ten, nie tamten świat
Ona_Kot odpowiedział(a) na Anna Romanek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
oła lepiej używać mniej napuszonych, wielkich, ogromnych słów na rzecz prostych, codziennych, wszystkim znanych pozdrawiam -
Wciąż podglądam go uparcie, bo kojarzy mi się z żarciem ;)
-
Żwawy Jerzy z Żytomierza Ciągle sobie coś wymierza. Lecz względem długości wciąż ma zaległości Za to stale się poszerza.
-
Żwawy Jerzy w Żytomierzu zwykł kłaść żonę na talerzu i lubił ją wielce próbować widelcem. Aż piszczała nań: ty zwierzu!
-
rzeczywistość przyprawiana klasycznie
Ona_Kot odpowiedział(a) na majkaa_m... utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no to już w ogóle się zapętliłam ;)