Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

igor kobylarek

Użytkownicy
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez igor kobylarek

  1. [ Jeremiaszowi ] Na marnottrawnym chodniku stary płaszcz w ziemi spoczywał ulepiony w sekret jaki w kieszeni skrywa z zachwytem wlepiony w szkrzydła deszczowego motyla marzył o jego talencie odpoczywał a motyl wefrunął w rękaw starego płaszcza zabierając go do wolności szybującego latawca unosząc jeszcze czasem tajemniczą księgę o przyjażni odmieńców zaklętą w życiową potęgę
  2. Niech raz odejdzie ode mnie podejrzliwość księżyca bo to jest już jego wiek a nigdy go wcale nie widać zobacz jak wszystko się podkłada najwcześniej ptaki o otrzymanie śpiewu ogień co zawsze się spali woda o zagłębienie wody niebo co wyzywa na pojedynek gwiazd księżyc ale on odejdzie bo to jest już podejrzliwość I pozostanie ultrafiolet dostąpie i wielka nad ponadczasowość Już lepiej mógłbym cię zobaczyć zapalającego świecę ale za wcześnie bo właśnie zawsze na wszystko jest za najwcześniej
  3. Na zaproszenie sen jedwabnie się przedostajesz dostąpić tam nie trafisz z podeszwą bo to taniec więc cię podglądałem wgląd i oczekiwanie to miłość i zakochanie dla ciebię zostaję i ja zostanę tylko... a ty się wydostajesz i oczekiwanie na zaproszenie sen
  4. Od kiedy jesteś nie widać ciebie i strata czasu to dla mnie powyżej brakuje twojej sprytności a ja zachodzę w głowe od kiedy cię nie ma , bo jesteś czy ty sprawiedliwie to robisz przyjrzyj się bardziej ponizej brakuje twojej gładkości i od kiedy cię nie widze to cały czas jesteś to wszędzie i nigdzie gdzie jesteś ? Jak wół haruje nad tobą i słyszę wciąż jedną odpowiedż , bo cię nie ma a ty gdzie jesteś ?
  5. Lustro stłuczonego nieba nie pragnij ty więcej jadowitych owoców zastygnąć z tobą nie rusz Już lepiej owinąć się wokół szyi twojego ogrodu zaczerpnąć świeżości łagodzacych cię róż bo zapomnieć o tobie to właśnie jest ból jedyny jaki ci sprawiam pisząć do ciebie ten wiersz A przecież były tu kiedyś fortepiany Mozarta z wielkimi oczami pterodaktylów błądzące w kolor papugi i niektórych owoców
  6. zaufaj mi ty a rozpłynę się w ustach twój język to dla mnie ciało a ja jestem niebieska langusta to biegać mi zostało aż zanadto i dusza przestraszona co rozejdzie się w gwiazdach dryfować w niej można jak w kasynie piękna oszustka
  7. Przy tobie jak pająk skryty niewidoczny będzie mój palec to zakwitnę rozebrany we skąpanej rosie albo upadnę w głębokim talerzu Lecz o zmierzchu z bólu zawyje nad tobą przypomnę się o spokój księżyca jak rozdziera długie noce puszyste sny głęboka śnieżyca I zaginę gdzieś w tobie mojej przewlekłej chorobie lecz przypomnę się o spokój księżyca jak rozdziera długie noce puszyste sny głęboka śnieżyca
×
×
  • Dodaj nową pozycję...