Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

igor kobylarek

Użytkownicy
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez igor kobylarek

  1. I zdobędzie nietykalność ksieżyca ukrzyżowanego nad opuszczonymi oczami przejawiającymi się w nienawiść do rzeczy nieznanych lecz i tak kochanych przez miłośników spadających komet lubujących się w przeskakiwanie czasu ignorujących kolejną porcję nie zdobytej czułości nie oczekujących nic w zamian od niezliczonych cyfr gwiazd zanikających w gorsecie zahipnotyzowanego nieba bo będzie błądził prześladowany naprzeciw latawcom z chmurami które uciekają od jego wypuszczonych lecz nigdy nie wymyślonych lunet i nie opowiedzianych baśń
  2. zabij mnie takiego jakim jestem a śnieg niech tą samą przyjażń otuli właśnie do tego co nie ma przybliżam się najbardziej do niewidzialności celu zabiłaś mnie i było stać cię na więcej na ten wachlarz Spinozy przypominający krzyk wysokości koloseum Rembrandta w tryb nadczuwania i obozy przechodzące pomiędzy apogeum morza to mogło być szyfr asronomii czyli twój szyld schronienia a ja nazwał bym to refleks i dar zapomnienia
  3. płochliwość twoich oczu wzbudza ascedenent wiary dla mnie to kolejny dowód na niewyczerpalny bezmiar czasu dla ciebie mnogość mówiłaś w pół do południa oboje wiemy jak łatwo przeskoczyć następną okoliczność łapałaś mnie za koszule na żarty I znów odwiedzasz ten sen gdzie kolej chwyta kolej a oboje wiemy że to tylko gonitwa niczego dlaczego nie spróbujesz od początku bo zawahałaś się na moment? zdolna nosicielko czy ożywi cię kiedyś ten blask w którym sprawdzasz co chwilę w lusterku swoją urodę a kolor lecz tylko przezornie pozostaje bez zmian udowodniłaś że tak lecz dla ciebie niemożliwe że by mogło to trwać aż tak krótko wyróżniasz się wyróżniasz a to przecież tuż tuż była juz prawie nie jest ta sama galaktyka wiem że zahowałaś coś lecz to zupełnie nie oto chodziło
  4. śnieg nigdy nie był tutaj niczemu winien on tylko rozpędza wrzask zakochanej zamieci a zamieć łagodzi trans po prostu podrzuca każdy napotkany biały ślad napotkanemu śniegowi
  5. mózg projektuje kolejne wrzenia ktoś chciał nauczyć się operowania złożonej instalacji programu musiał by odciągnąć swoje wierzenia na moment przedzwignąć ciężary wahań lecz zmęczony staraniem prześlizgnął się w bezpieczne miejsce a tam opary z maszyn domagają się identycznej reakcji
  6. lepiej raczej schować się w czarną dziurę z której kiedyś może okręt wypłynie po środku mąci wiatr ustawia jakiś znak w niezliczonych szeregach a najwyżej nas strach na wróble stoicie tak we dwoje
  7. antczne świeczniki z fantazją poprzestawiane przez lokaja artystę żeby zgwałcić powiedzenie: ''jestem no bo jestem" musisz zastawic pułapkę na księżyc czyli zgubić ego bo to są myśli samobójcze co sen Ofelia wróży z ruchu warg motyla i ludzi próbujących utworzyć cudownę plemię lecz ty kołyszesz się po wygodnej stronie wbrew opuszczonym gwiazdom i znalezionym talizmanom gdzie właśnie ego żywi się tym czego i tak do końca zniszczyć nigdy nie może
  8. jeśli choć raz pozwoliłbym tobie umrzeć to przestał bym godzić horyzont i wyspy przenikające do szlafroku tęczy lecz jest sucho z piasku zamki przekopujące przez dzieci trudno ale czy istnieje walc księżyca? wystarczy każda nadzieja a latające latawce? na co nam tyle szczęścia! ziemia sprowadza miłośników nie tylko do jednego i to nie jest gra lecz są warcaby a gwiazdy tylko pionkami co zostaje przywoływać mrok? lecz do podwójnego serca bo poza nim wszystko pozostaje jasne!
  9. cień motyla porywa chłopięce figury gołębim podejściem przechodzi na drugą stronę księżyca gdzie już tylko Ofelia przed zaśnięciem a kołysze się jej odnaleziony rumak we mroku- to nie nieskazitelność lecz co?
  10. blask wpatruje się w ciebie i nie chodzi mi o ilość rozrzuconych kwiatów w sąsiadującym ogrodzie blask jest wszędzie i nie uwierzyli by aniołowie że chcemy budować drapacze chmur tylko po to a że mogą więcej znaczyć nie każdy wyraz jest jednostronny nie każde zdanie może to samo znaczyć to dobrze że budujemy drapacze chmur pozwalają przypomnieć nam o istnieniu kwiatów
  11. wszystko biorę pod uwagę walące sie schody skrywające na pewno jakąś rodzinną tajemnice moczące się nogi wciągnięte pod stopy chryzantem lecz tylko pod ciężarem nieba twoje piękne włosy i skrzywiony ironicznie uśmiech koguta nawołującego do terażniejszego wstawania
  12. a wieczór głascze teraz romantycznie do bólu czy odgaduje tylko znaki odwróconych gwiazd? ktoś mi powiedział że zgubił róg zawieszonego nie nad nim kawałek księżyca
  13. na chwilę zostań tu na łany zbóż celujące księżycową lunetą w liczniejsze łany zbóż celujące gwiezdną lunetą w sokole oko z którego widać tylko jedno twoje serce i nie do wiary że jesteś tu tylko po to a żeby przejść niezauważalnie więc zostań tu na chwilę
  14. myśle że wszyscy tu obecni oddali by walkowera a więc już zajełaś 1 miejsce a co do sponsora to szukaj se sama
  15. aaaaaa rozumiem trza wczuć się w tamtą epokę poczuć klimat kiedy to było 20 mln lat p.n.e. rozumiem że właśnie takim językiem się posługujesz zwróć się z tym bezcennym wykopaliskiem do muzeum w Londynie a nie do poezji współczesnej oto moja przyjacielska rada
  16. bo są debilami?
  17. a jaka jest prawidłowa
  18. bo chcą to robić nie mają nic innego do roboty nie chcą mieć nic lepszego do roboty dlaczego ty zadałeś owe mądre pytanie bo chciałeś bo nie masz..
  19. tu się morduje szybciej niz ci się zdaje tutaj się gwałci to znaczy sprzedaje woda jest ogniem a ogniem narasta ciało jest znacznie gorzej ból obwiązuje jest tylko ofiarą lecz o co chodzi? to tylko reakcja rozkładu
  20. ale jeszcze raz cię odszukam konsultantko życia zamierzam ci się oświadczyć wiatr będzie świadkiem a łąki druhnami pola rzeżbami a ptaki ławkami skarby kwiatami świat wielką salą bo jej dachem jest niebo czy zgadzasz się?
  21. w przeciagu lat nic się nie zmieniło ręce czarownic podkładające złoto pod cichą poduszkę wrózby w domach gasnące kadzidła konary drzew utrzymujące wolność i twój dziecięcy uśmiech który widzę przenosząc ciało po tych samych ulicach
  22. namaluje ptaka oczami zawiedzionej mniszki rozłoże muszle nad morską planszą atak morskiej siedziby! wiem że ukuje mnie chrabąszcz albo żywa mucha i tak potem wszystko lepiej wierszami sprecyzuje
  23. drzewo rozwija gałęzie w czereśniach bo ptaki na nich o soku który teraz wypijesz śpiewają
  24. najbardziej to zapragnę jednak mgłe posłuchać tą wysoką nie tą o niebo wyższą co najniżej że wszystkich mgieł w księżycowym lustrze się chowa a ty się starasz bo mgły najniższej nie chcesz posłuchać co wisi w powietrzu nad nami jest tuż za nami zawsze przed nami gdy ją tak widzisz i niech będzie nawet za nami bo juz jest za nami juz wszystko za nami a ty się starasz a ja tylko zapragnąłem najwyższej mgły posłuchać co wisi zawsze nad nami najniżej
  25. w chmurach wstał wiatr uwidocznił się na gołym niebie poza obręczą kwiatu stworzonego właśnie dla ciebie nie przemakalny deszcz wyszedł z trawy zaczął opowiadać jak to się kiedyś śniło , żyło lecz zawsze bez ciebie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...