Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szugar

Użytkownicy
  • Postów

    138
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Szugar

  1. ja bym pozwoliła. Jak zwykle intrygujące.
  2. dziewczyna;) "bym mogła"
  3. Jedno tylko prawo uznają. Codziennie bezgłośnie schylamy przed nim kark. Przyjdzie Wielki dzień jego gniewu. Każda woda, w dłoniach spragnionego zmieni się w piach. W domu zawsze bezpiecznie będzie. Tak powtarzał każdy pradziad, później jego trup. Dużo żem widział- powiadał po śmierci. W świata szczelinach ukryty starannie mój własny grób. Smutno mi Boże, tęskno mi panie. Gdy jem kanapkę w McDonaldzie , nie czuję miłości. W lustrze twarz oglądana codziennie. Jesteś piękna- mówią Ci co kochają a ja widzę białe kości.
  4. Pierwsza strofa bezbłędna. Zresztą cały utwór bardzo przypadł mi do gustu;) Jest w nim coś intrygującego.
  5. dziękuję za miłe słowo, zwłaszcza, że dopiero zaczynam "przygodę" z poezją.
  6. Zapałkami z przeceny palę mosty za sobą. Palę słowa, palę szepty, wszystko, co było Tobą. Małe iskierki dotrzymują rytmu mojej głowie. Palę zdjęcia, palę wszystko, żeby zapomnieć o Tobie. Świeci słońce w salonie, wiatr drapieżca usypia. Gwiazdy złowrogo się śmieją, księżyc przychodzi i znika. Miałeś oczy czarne czy niebieskie? Już nie pamiętam. Siedzę w ciszy w pokoju, odpalam za skrętem skręta. Z przeceny zapałkami palę Twój obraz w mych myślach. Tak jakby Cię nigdy nie było, jakbym schowała Cię w wiśniach. Może to sen był tylko, którego zanalizować nie mogę. Mam dosyć logiki, palę wspomnienia, podpalam trwogę.
  7. Ulica szeroka, wąskie spojrzenie. Kaptur na sercu, puste kieszenie. Samotnie spaceruje po chodniku szarym, Przed sobą nie ma nic, z tyłu gonią go koszmary. Nigdy się nie spieszy jak turyści jego miasta, Chodzi wolno w ciszy, słowami nie szasta. Nie pytaj go o drogę, nie pytaj o godzinę, I tak Cię nie usłyszy, po prostu Cię ominie. Jego głowa pełna jest myśli mi nie znanych, Nie marzy o miłości, nigdy nie był zakochany. Nie spojrzy na żadną, choć spogląda na wszystko. Bałagan przed oczami, tylko w oczach jego czysto. Łzy je wyczyściły, słone małe krople. Pamiętam jak kiedyś stanął pod mym oknem... Zapytał się o fajkę, chciał se zrobić skręta, Wyglądał jak wojownik a w duszy nisko klękał. Od kiedy ona umarła, pytał tylko o to, Znałam na pamięć jego ruchy i zapalniczkę złotą. Przychodził potem zawsze jakby miał taki rytuał, Gdy inni ciągle biegli, on się w czasie bujał. Pewnego dnia nie przyszedł, zamknął się w domu. Zabiły go wyrzuty, o których nie mówił nikomu. Wciąż widział tamtą małą, w uśmiechu się bawiła. Poszedł gdzieś zapalić, minęła jedna chwila. Już jej nigdy nie zobaczył, wiatr ja porwał chyba, Sparaliżowany stal tak, nieruchomo jak szyba. Pytał się ludzi, lecz niczego nie widzieli, Sam został z tym bólem oni słuchać go nie chcieli, Przestał jeść praktycznie, przestał się uśmiechać. Kiedyś czekał na nią, teraz przestał nawet czekać.
  8. Kocham Cię. Narysować bym mogła już dziś ten stan. Biała kartka, serce i kilka drobnych ran. Gdy przychodzisz i po prostu nie mówisz nic, Kocham Cię a puls już nie ma siły bić. Oczyma błądzę po każdej Twojej żyle, Uczę się na pamięć, już blizn Twoich nie mylę. Kocham gdy się uśmiechasz i gdy patrzysz na mnie w ciszy. Śpiewam płacząc Twoje imię, kiedy nikt tego nie słyszy. Czasem myślę "Czy naprawdę to jest miłość?" Wtedy śnią mi się te sny, ukazując swą zawiłość. Snując plany, myśli wyciszam, włączam serce. Spuszczam wątpliwości z wodą, chcesz to szukaj ich w łazience. Kocham Cię. Narysuję to na ścianie teatru. Opiszę miłość w sztuce i wystawię kilka aktów. Bilety za darmo rozdam, przyjdą wszyscy, których znamy. Wtedy cały świat się dowie, że bardzo się kochamy. Wiesz czego tak naprawdę boję się najbardziej? Że obudzę się kiedyś i Ciebie tu zabraknie. Gdy odejdziesz napisz list,ale nie pisz mi w nim czemu. Zastosuj minimalizm, słowa pozbawiają tlenu. Pomyślę , że zwariowałeś i będę czytać list. Krótką adnotację, która nie wyjaśni nic.
  9. Znam Cię prawie na wylot, jesteś już częścią mnie. Wiem kiedy złość Tobą targa, wiem kiedy jest Ci źle. Nie jesteś dla mnie zagadką, jesteś taki jak ja. Masz ten sam smutek w oczach i podobny ust smak. Na pamięć już znam prawie, całe Twoje ciepłe ciało Znam Cię prawie na wylot, a wciąż mi Ciebie mało. Wiem kiedy kłamiesz, już nic nie jest zaskoczeniem. Widzę kiedy nie jesteś sobą, jedynie swoim cieniem. Rozpoznaję Twój oddech pośród innych wdechów w tłumię. Myślisz, że Cię kocham a ja Cię na pamięć umiem. I to mnie wyróżni spośród innych Twych miłości. Znam Cię prawie na wylot, każdą sekundę radości. zainspirowane CCOD.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...