Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

BARBARA_JANAS

Użytkownicy
  • Postów

    1 842
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez BARBARA_JANAS

  1. Znam takie miejsce w starym domu pod gruszą, w którym można powiedzieć wszystko. Twój wiersz zbiegł się w czasie z wizytą pewnej 92 letniej kobiety, która przy moim kominku snuła podobne wspomnienia... Blisko mi z Twoim wierszem. W przedostatnim wersie chyba literówka. Pozdrawiam.
  2. Dziękuję Arku. Intryguje mnie Twoja interpretacja. Pozdrawiam.
  3. z tym nie można się nie zgodzić :) dodałbym tylko jeszcze pełną "fizyczność" rzeczy, przedmiotów - to u Ciebie lubię najbardziej :) pozdrawiam :) Fizyczność nazywam "cielesnością rzeczy". Podróż w znaną i nieznaną stronę także materii i/lub uprzedmiotowienie emocji w ciągłym warsztacie. Fajnie, że zajrzałeś. Pozdrawiam.
  4. "konstrukcje" twoich wierszy są pewne, mocne i oparte o bazę uczucia, pewna niedoskonałość jest tutaj cenną zaletą, gdyż uczucia i emocje rządzą się swoim prawem indywidualności, są odczytywane jako autopsyjne lub nie, jako nieznane, stąd rożnorodność odbioru, mnie jest oczywiście łatwiej, więc rzadko komentuję, a z powodu tej chwilowej rozłąki, pozwalam sobie, wbrew umowie, zaznaczyć tłustym drukiem swoje uwielbienie Twoich wierszy, pozdrawiam Ja Ciebie też...
  5. Pozdrawiam, ale to znam : niebo duszne od gwiazd.
  6. Czytałam na PP. Zielono mi. Pozdrawiam.
  7. To nie kwestia religii. Dziękuję za wizytę. Pozdrawiam.
  8. Przyjmuję wirtualnie. Dziękuję i pozdrawiam.
  9. Nawet jak cię nie będzie to i tak będziesz. Smakuję zapach kawy. Gorąco.
  10. Basiu, bardzo sugestywny obraz, bez udziwnień, misiem kłaniam :))) Pięknie dziękuję Stasiu. Słońca.
  11. Dzięki Januszu. Nawias do przemyśleń. Serdecznie.
  12. skrajem lasu tłoczą się brzozy cień panienki z dzieckiem przy piersi (ono nie płacze ma rozdarte oczy) obmyjesz jej stopy ona tobie winy później złapiesz się drzewa z wyciętym sercem dojrzeje ci w dłoni droga się skończy przy złamanym dębie tam będzie czekała
  13. Czym jestem w postaci, z której chce wyjść życie. Mgłą? Duszą? Niech zniknę. Kładę dłonie na uszach i ściskam - boli, gdy wychodzą włosy. Teraz są długimi falami, czeszą je statki i kutry. Na czerwonym niebie, kilka niebieskich pasków. Otwieram usta i nie słyszę morza. Krzyczę bezgłośnie, Wiem...wiem, cała reszta musi pozostać na miejscu...ale ja się skupiam na planie pierwszym i czytam go...i drętwieją palce...i te biedne włosy takie naprzód, wbrew...twardym brzuchom statków...Niech ten peel tam pozostanie...niech doświadczy bezgłośnego krzyku... a ja jeszcze jutro zajrzę...Mocujesz się ze mną w tym wierszu...Czasem trzeba... Pisz tak do mnie Bono droga maluj mi tak wiersze i na port zabieraj wszystkie i przyjeżdżaj... Pozdrawiam czerwonym niebem...tak masz racje są i niebieskie paseczki i bordowe roztarcia...ale to tylko krzyk ze Śląska... Chciałam sobie tutaj plusknąć a tu już plusk był... Proszę się przyznał i pluskną za moimi plecami....Dobra i tak się zgadza...ale hmmm...Jak to możliwe...
  14. czekam na twoje przeprosiny panno nieostrożanno niebieska :))
  15. Sama sobie odpowiem na mój komentarz...a co : no popatrz nie dosyć, że wre*** pi***. to jeszcze skleroza dopadła czytelnika...
  16. Moją klamrę chcesz tak brutalnie przyciąć :( Marcinie drogi tobie wybaczę te sadystyczne maniery literacki :)) A wiesz, że za tydzień i 2 dni moglibyśmy wreszcie pociąć kilka wierszy razemmm...Co wy na to ? Pozdrawiamy....
  17. Jak ty mówisz, że ładny...to ja mam mieszane uczucia...ale dziękuję Jak wystąpisz na marcowym porcie w futrze...to będę zainteresowana... zainteresowana...:)) Pozdrawiam...
  18. ...są dobre strony, całą resztę (bez pierwszej i krzyża) kupujesz i to wystarczająca satysfakcja dla autora :) piórka mi urosły z wrażenia od siedzenia nad tym krzyżem :) teraz już się nie wymigasz, on tam jest, rozpostarty na czterech końcach wiersza. kupuję całość, smaczny środek i krzyżówkową obwódkę :)) buziak, Baś ;) /b Dyskusja z tobą to prawdziwa przyjemność Beatrycze...Czuję, że kłótnia byłaby pouczająca dla obu stron...a to już prawie bliskość...:)) Jesteś wymagająca...trzeba być przygotowanym merytorycznie...to lubię... Jeszcze raz dziękuję za wytrzepanie wierszaka.... Serdecznie...
  19. Tak, wiersz występuje(prócz tytułu) w czterech różnych odsłonach (ciała wierszy, włosy wierszy, dźwięk wierszy [ wiersz który czytasz], łzy wierszy [wysuszę wiersz] ...a właściwie w pięciu bo "zanim w podróż wiersz". A że peel przed podróżą kładzie rękę na krzyżu to modlitwa staje się również wierszem. Teraz widzę wyraźnie, że rozminęłyśmy się zupełnie w tym wierszu... do następnego zatem... : ) Pozdrowaśnie...:) tak zupełnie to może nie, ale krzyża faktycznie nie rozpracowałam :) Pozdrawiam, do następnego /b ...są dobre strony, całą resztę (bez pierwszej i krzyża) kupujesz i to wystarczająca satysfakcja dla autora :)
  20. Nie krzyż z wierszy. Klamra, którą tworzy tytuł z dwoma ostatnimi wersami... Nie rozumiem Twojego Beatrycze "piórkowania" ;) To chyba oczywiste, że skoro - zanim w podróż wiersz...a przed podróżą jeszcze się wrócę usiądę z ręka na krzyżu...(metafora modlitwy przed drogą) to owa modlitwa staje się również wierszem w takim połączeniu. Dobra, koniec z tymi rozbiórkami. Czasem autor rozmija się z czytelnikiem... a życie toczy się dalej... :)) Kawowo...
  21. Beatrycze, uwielbiam twój obiektywizm względem wierszy...:) Umotywowanie pozostaje w dużej odległości od zamiarów autora. Zrzucenie płaszczy jak skór interpretuję jako odrodzenie/narodzenie się spowodowane przekroczeniem progu poetyckiego świata. Natomiast myśli zawisły leniwie ni w ząb nie kojarzą się ze stanem po libacji...i tu pozostaję zadziwiona...jak również "egzaltacja kogoś, kto nic nie robi zazwyczaj" nie rozumiem związku przyczyonowo-skutkowego co do takiego uzasadnienia. Jedno jest pewne...dla mnie kontrowersyjna zwrotka, stanowiąca wstęp wiersza wyróżnia się od reszty tekstu...a spocone może rzeczywiście zbyt dosadnie... Mimo wszystko do przemyślenia pozostawiam twój ogląd i pozdrawiam serdecznie... :) przemyślawszy: gdybym mogła zabrać ze sobą ten wieczór - pośpiesznie codzienność z płaszczami zawisła, uniosła zapachem jeszcze ciepłych wierszy. albo coś w ten deseń. i... wiesz, że masz 3x wiersz?? z tym też cosik trza by zrobić. zostawiam do przemyślenia ;) Pozdrawiam /b Tak, wiersz występuje(prócz tytułu) w czterech różnych odsłonach (ciała wierszy, włosy wierszy, dźwięk wierszy [ wiersz który czytasz], łzy wierszy [wysuszę wiersz] ...a właściwie w pięciu bo "zanim w podróż wiersz". A że peel przed podróżą kładzie rękę na krzyżu to modlitwa staje się również wierszem. Teraz widzę wyraźnie, że rozminęłyśmy się zupełnie w tym wierszu... do następnego zatem... : ) Pozdrowaśnie...:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...