Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marta Magdalena

Użytkownicy
  • Postów

    160
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marta Magdalena

  1. dobre te czarne koty. pewnie mają gdzieś, co o nich myślę, ale lubię je. za wilgotną, zmierzwioną sierść też. albo głównie za to.
  2. cudo :) takie maswerki to chce się czytać :) to miłe, że wakacje przyniosły kilku niezłych chroników na org :)
  3. o tak, tak!! dodać "głupie" i będzie świetny wiersz!! zupełnie poważnie mówię!!
  4. łe tam. gdyby takie było zak nikt nie chciałby ko.
  5. i tych można byłoby podziwiać w całej okazałości, gdyby w końcu powstał dział WIERSZE WYRÓŻNIONE. (Państwo Władztwo Portalu! Niech powstanie, potrzebny jest!!!) nie byłoby wtedy wątpliwości, kto najwyższy poziom prezentuje.
  6. napisał go Pan niedawno, tak? więc proszę jeszcze posiedzieć nad nim troszkę. dla Pana wszystko jest jasne, ale to chaotyczny zapis myśli - czytając go nie tworzy się wcale obraz bezsilności. bezsilność nie wylewa się z wiersza. tu jest chyba coś nie tak: "umieram jak wilki oddaję im cześć łowcy których nigdy nie znałem" Pan jak wszystkie wszystkie wilki? a może oddajĄ im cześć łowcy? albo oddajĄ MI? ale skoro tak, to dlaczego? gdyby pierwszy wers wiersza "bezsilność" brzmiał tak: "upadam na wieść " a ostatnie tak: "świat zmienia się świat pada ze złości" (w środku ze spacerkiem od ja do świat), podobałby mi się :) tylko jeszcze kwestia tej złości. z Pańskiej złości? to Pańska złość sprawia, że świat pada? ej, to wcale nie jest Pan taki bezsilny :) to może on upada z bezsilności? [sub]Tekst był edytowany przez Marta Magdalena dnia 30-07-2004 22:40.[/sub]
  7. jestem w domu wariatów. przyzwyczaiłam się. kiedy jem owoce i przypadkiem krzyknę granat wszyscy chowają się pod stoły. zdań nie zaczynam już od sądzę że, bo przerywają, nie mam prawa tu nikogo sądzić, tak mówią. mają rację, ich jest więcej, w więcej nie można się mylić. nie. wiadomo już, że powtarzanie ergo sum, ergo sum nic nie da. mówię do nich, cii do siebie. chyba nie widzą mniema mima ni ma. dziwne, bo sprawdzian lustra wypada jak najpomyślniej, jak zwykle. później po-myśl-czy-nie-masz-przy-widzeń. "wyobraźnia to dla Pani obce słowo, jest Pani zbyt ograniczona w swej bubkowatości". bubkowatość to dla mnie obce słowo. sobie wezmę je do siebie nieosobowo. wezmę je sobie pokornie pod koniec. coraz bardziej po nic. proszę Pań/Panów Wielce Oburzonych. fakt. kojarzyć się może. ale. to ja jestem homo (tu miejsce na wdech (i w wierszu także) i ja też go biorę (tu też), bo nigdy nie-wiadomo, jak sobie ktoś dopowie, to już ryzyko tych-którzy-nie-mówią-wszystkiego). to wiersz o mnie. kogo chciałam obrazić? najpewniej Aborygenów i Eskimosów. i proszę czytać, czytać, bo już niedługo go tu nie będzie. wyleję wodę z burzą w szklance.
  8. wydaje mi się, że sam początek zbyt głęboko zmetaforyzowany w porównaniu do całej reszty. ale niewątpliwie to jest wiersz. i to dobry wiersz. nie idealny, bo można by klika rzeczy poprawić, ale dobry. to miłe.
  9. ech... [sub]Tekst był edytowany przez Marta Magdalena dnia 30-07-2004 09:03.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Marta Magdalena dnia 30-07-2004 09:42.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Marta Magdalena dnia 01-08-2004 20:29.[/sub]
  10. no właśnie... no i PO CO ja piszę...
  11. Ech... no przerabia, przerabia, aż później nikt nie rozumie... :) taki to mój los (czy też jego odmiana :) )
  12. Mam dziś wyjątkowo dobry nastrój, a Ty masz piękne marzenia (albo miałaś, bo namieszane w czasach) Życzę więcej poezji w wierszach i żeby On nie pisał akurat dla Ciebie, tylko po prostu pisał i jeszcze, żeby pisał wiersze lepsze, niż ten tutaj :)
  13. homo niewiadomo po co stoi na krawężniku waha nogą hop siup leży na krawężniku dobiera boki do brody światło do wody strony do świata na zahut przerabia pod koniec pokornie po nic
  14. Jeśli to jest trudny wiersz, to zastanawiam się, w jaki sposób udaje się niektórym zrozumieć inne, trudniejsze, które czasami zdarzają się przecież na tym forum...
  15. miło widzieć taką wrażliwość. nie tylko Pana boli urbanistyka, proszę mi wierzyć. ze zrealizowaniem wiersza gorzej, wersyfikacja męczy. trochę mdłe to poza tym, taki opis, a gdzie uczucia?
  16. demagogia? ależ skąd. bardzo spójny, czytelny wiersz. to, że Pan(i)Tera nie może się przebić, nie znaczy, że jest o niczym. ale właściwie to dziwne, bo ten wiersz akurat nie jest jakiś strasznie zagmatwany... pod warunkiem, że się rozumie wszystkie słowa....... "demagogia polega na uzywaniu pięknych, wysublimowanym słów do opisania czegoś bardzo prostego..." a myślałam, że poniekąd poezja na tym polega... ----------------------------- "wygnańcy w blokach umierają błogo" - a to sobie zapamiętam szczególnie :) urocze :)
  17. doskonale wiem, że celowo. podtrzymuję poprzednią wypowiedź. nie wczytam się, póki nie będzie z wielkiej litery, choć sądząc po komentarzach nic się nie stanie, jak sobie daruję. nie oceniam powierzchniowo. powierzchownie też nie. najpierw prosze postudiować język polski, później brać się za historię, jak to już Pan Bezet powiedział.
  18. Ten pomysł z bokobrodami jest genialny! (tej samej autorki: ~kobieta~ z kolczykami ~malarka~ z pędzlami? :) ) A może to takie wąsiki sumiaste? Albo jego "drapieżna erudycja" :):):)
  19. Poczułam się obrażona już w pierwszym wersie, dlatego nawet nie próbowałam czytać dalej. Ale przebiegłam wzrokiem tekst i, jak widzę, stosuje Pan jednak wielkie litery. W tym wypadku nalegam, by stosować je konsekwentnie. Chce mówić Pan o narodzie, wymagam szacunku czy wielki jest, czy skarłowaciały.
  20. Interesujące, że zadbano o wszystkie zmysły. Zwrotkami - jest kształt, zapach, faktura, smak, znowu zapach, wzrok, odczuwanie z zapachem, dźwięk, dźwięk. Dlatego pewnie po trochu działa na wszystkich. żeby tylko nie stało się metodą bo męczy mnie na przykład również brak spójności
  21. mam takie zboczenie jeśli chodzi o królowe maści wszelkiej o nich - tylko doskonale ten... nie ...jest... doskonały, jest ... beznadziejny.... ... no ale jak to dawno było!
  22. komar zostawił mnie bladą nie dotykając jakbym ruszyła leżałam sunę do lustra blada aż pusto mimo lustra dychotomiwiecznie się czują e będą e chłodem dźwięczy imi w głuszach bszk natrętny uszo! uszaj! yyy… złe pełzłamy bez wpławy po ślad d dach opadoświatławych
  23. o rany! żadni tam wielbiciele! proszę nie spłycać. bardzo smutny i prawdziwy wiersz o ... (nie będę pisać, kto potrafi czytać, ten wie). Zapamiętam go sobie.
  24. Cóż. W Łodzi są migawki, krańcówki, angielki i kobiałki. I widać cieka się też tylko u nas :) Wiersz faktycznie nie jest lekki, ale to ze względu na tematykę. Bo odkrywanie jego znaczeń jest zbyt przyjemne, żeby mogło męczyć. Radzę więc delektować się - zostanie nagrodzone :)
  25. fuj. ode mnie wieje bardzo chłodem. od innych też pewnie wieje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...