Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dorota Drozdz

Użytkownicy
  • Postów

    63
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dorota Drozdz

  1. Lubię dotyk jej ciepłych rąk na mym chłodnym ciele... Lubię jej palce gorące w me włosy wplecione... Lubię jej miękkie usta na mych zamkniętych powiekach Lubię jej ręce ciasno z mymi splecione Lubię,kiedy mnie trzymie w ramionach... Gdy zasypia obok... moja Samotność...
  2. W moich dłoniach zaciśniętych krew pochłania błękit nieba i przychodzi noc... Dałeś mi dwa skrzydła niedoskonałe i kazałeś wzbić się w niebo i być gwiazdą cóż,skoro nie potrafię wygrać z ciemnością... Żaden z mych bezbarwnych promieni nie rozbił jeszcze kielicha nocy... Nie chcę tych skrzydeł!
  3. Najpierw spadł mi na głowę papierowy księżyc, więc zbudziłam się z krzykiem Potem był deszcz plastykowych gwiazd i noc niespełnionych życzeń Następnie przyszło jutro w kusej i ciasnej sukience z dobroci i wielka czułość spłynęła na mnie wraz z sierpniowym deszczem... Później przyszedłeś Ty, a ja odwróciłam głowę Potem długo,długo nic... aż wreszcie śmierć przyjechała, na ciemnoszarym koniu z niepamięci i uchyliła rąbka swej śmiertelnej wszechmocy...
  4. Codziennie mostem między mną i tobą wędrowało słowo... Choć pod koniec, coraz częściej wracało do mnie zapłakane- przegrywało walkę z twoim milczeniem! I tak poranione, słabe musiałam tulić, czekać aż zaśnie, Nie miałam sumienia mówić mu, że jutro znów czeka je droga...
  5. Kiedy chcę krzyczeć a wiem że nie mogę wtulam się w ciszę jak w najlepszą poduszkę a moje myśli krzyczą... przekrzykują jedna drugą biją się ze sobą Ogromnym wrzaskiem ograniczają mi jak dotąd otwartą bezgraniczną przestrzeń... nie wiem nic... nie chcę już krzyczeć... płaczę...
  6. Do Twych rąk modlę się o tkliwość do Twoich ust o kroplę tkliwości... daj mi ją... pozwól nią gasić pragnienie, daj nią odetchnąć głęboko i zasnąć... modlę się... proszę o nią... bez niej umrę...
  7. Utkany z falsyfikatów wiary,nadziei i miłości idziesz i szukasz,sam nie wiesz czego... zabijasz myślą ranisz wzrokiem gwałcisz światopoglądem Jak Wolność Eugene'a De la Croix jesteś... i to właśnie kocham...
  8. podejdź... powiedz mi o tym,jak cierpisz... usiądę obok i będę słuchać, ani myślę współczuć... mów długo, nawet mogę trzymać cię za rękę! mów! niech te słowa będą mi wodą, chlebem, cukrem... mów dalej! ja się w głębi duszy uśmiecham... choć tutaj z tobą płaczę... mów...mów jeszcze! umieraj mówiąc! umieraj mówiąc o bólu... Ja odejdę cicho, by jak czarno na białym, świeżą krwią malować moje poranione serce....
  9. W moich dłoni zamkniętych świecie zamieszkała cisza, w której to szczerozłotym sercu, gniazdo uwił sobie mały anioł, o głosie srebrnym z tkliwości Jest tak blisko... codziennie go widzę słyszę dotykam Mój Anioł Stróż...
  10. Dzięki za komentarze i dobre rady:)
  11. Dziękuję ślicznie
  12. Na granicy nocy i dnia, o ile taka jest, siedziałam w pustym pokoju, oparta o zimną, białą ścianę... Na szybie łzy deszczu, a za drzwiami krzyk i ckliwe piosenki o miłości... Modliłam się o śmierć lub chociażby o głęboki sen... Chciałam nawet wyjść pod wpływem iskry poranka, szukałam klucza...nadaremnie Wszedłeś i zasłoniłeś okna, by było ciemniej... A ja z ogromną siłą wyrwałam ci z rąk klucz... pamiętam to lepiej, niż cokolwiek... Teraz jestem tutaj... siedzę, piszę i dziękuję Bogu, że nie wysłuchał tamtej modlitwy....
  13. miłości podobno nie można się nauczyć... ona przychodzi najczęściej wieczorem i wpełza cicho pod skórę i błysną wtedy oczy i krew uderzy mocniej... z miłości można umrzeć, w porannego słońca blasku, krzyżem na mokrej trawie, do połowy we mgle...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...