Andrzej Borecki
Użytkownicy-
Postów
66 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Andrzej Borecki
-
Zgadzam się z Kai. "Obracasz wolno w swych rękach jakże nieumiejętnie!" byłoby lepsze. Całość może się podobać.
-
Wierzbo płacząca nad wodą Mój przyjacielu jedyny Rozumiesz zawsze me skargi W wieczór deszczowy i siny Nad rzeką często gdy siadam W górze szumią Twe liście Wtedy się Tobie spowiadam Ty - milczysz uroczyście Naginasz ku mnie konary W ramiona mokre mnie biorąc A pień Twój z starości szary Pomaga wilgocią swą pojąc Stoimy razem na deszczu Woda po ciałach nam spływa Szelest Twych liści w powietrzu Mówi że jesteś szczęśliwa
-
Ile szczytów przede mną jeszcze, Wzgórz ukrytych, ścian w poprzek drogi. Ile razy zmoczą mnie deszcze Wśród pól pustych, leżących odłogiem. Ile rzek mi przyjdzie przepłynąć Wystrzegając się wirów i mielizn. Ile razy za życia mam ginąć, By to życie do końca już przeżyć.
-
Mówiłem Natalio, że Jola będzie się czepiać ?
-
Jak na Ciebie, to miniaturka prawie lecz jaka obrazowa.
-
Dzięki wszystkim.
-
Wiem, że dla niektórych piszę zbyt staroświecko. Niestety taki już jestem. Dzięki za komentarze.
-
Jakże często szukając sukcesu Zatracamy co w sercu się kryje I dopiero u życia kresu Doświadczamy, że dusza w nas żyje. Gdy ułudny mamony blask mija, Kiedy ciało już wiekiem dotknięte. Rozumiemy, że szczęściu nie sprzyja To co dla nas było jak święte. Po cóż forsa, samochód i chata Jeśli wokół nie ma nikogo, Kto podejdzie przytuli jak brata, Poprowadzi starości nas drogą. Mając czasu tak dużo dla siebie, Który kiedyś uciekał przez palce Zastanawiasz się, czy wkrótce w niebie Przyjdzie czas odpoczynku po walce. Wtem przewrotna myśl w głowie się budzi, Że być może w zaświatach trwa walka. Że anioły podobnie do ludzi Bój o stołki prowadzą w swych szrankach.
-
Człowieka się pisze spojrzeniem, Dotykiem ręki, oddechem, Wspomnieniem dziecka, marzeniem, Myśli codziennych echem. Pisze się chwilą obecną, Tym co minęło, co będzie. Postawą wredną, szlachetną, Gdy rację miał - gdy był w błędzie. Pisze się sercem otwartym Na ludzi, którzy dokoła. Lecz choćbyś był bardzo upartym Człowieka napisać nie zdołasz. [sub]Tekst był edytowany przez Andrzej Borecki dnia 13-06-2004 15:36.[/sub]
-
Przypomina mi to dziecięcą wyliczankę.
-
Kartonowy Domek świeczki.
Andrzej Borecki odpowiedział(a) na Seweryn Muszkowski utwór w Wiersze gotowe
Cholera! Przepraszam. Dobre. Dobre i mocne. -
Jak zwykle Atlantydo mnie nie zawiodłaś. Aż muszę przypomnieć Ci swój wierszyk, który Ci kiedyś napisałem na o2. Zaginiona przed wiekami, Wypłynęła w formie słowa I swą duszę co latami Tak skrywała, już nie chowa. Atlantyda słów i wrażeń, Dziennych rozterk, oczekiwań. Otworzyła bramy marzeń, Tak to dziwnie w życiu bywa. Wyzwoliła w nas obrazy Malowane pięknem wierszy A mój wierszyk choć ma skazy Lecz wśród krytyk - to wiersz pierwszy.
-
Nie żałuję, że przeczytałem.
-
Trudny do skomentowania wiersz. Zastanawia mnie jedna fraza: "przeklina w piwnicy trzymając niebo" Nie umię jej rozgryść.
-
3 x 3 i samotana jedność. To daje do myślenia.
-
Takie jest życie jak mówią francuzi.
-
Aura metafizyki wyszła na dobre temu utworowi.
-
Środkowy wers coś mi przypomina. Coś mojego, intymnego. Bardzo obrazowo.
-
Dolce vita? Słodkie życie Kai.
-
Seweryno - masz rację. Oryginalna nazwa łacińska to staccato. Poprawiłem.
-
Stakato ? Z muzyki - krótki, urywany dźwięk.
-
Przestwór pełnego oceanu , w którym burze i huragany przeplatają się z okresami zupełnej ciszy. Płynący strumień czasu , rzeka wspomnień , teraźniejszości i marzeń. Wodna klepsydra znacząca padającymi kroplami przemijające dni. Kiedyś jednak krople przestaną płynąć. Czy ktoś odwróci wtedy klepsydrę ?
-
deszcz smutnym staccatem wybija rytm w sercu rozpryskuje kropelki melancholii kropelka łza kropelka smutek kropelka zaduma odgrodzony barierą szklanej tafli staram się zliczyć spadające perły nadaremnie ...
-
Po północy skorzystam.
-
Alessio - prawie mam na tapecie 7 tomów Utworów Wybranych Stachury. Wybrałaś przepiękny fragment.