Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mirosław_Serocki

Użytkownicy
  • Postów

    3 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mirosław_Serocki

  1. od pewnego czasu nienawidzę miłości. szczególnie w wierszach. ten mnie utwierdza w moich nienawiściach.
  2. enter wielokropek enter wielokropek enter enter wielokropek wielokropek enter wielokropek wielokropek enter enter i nic pomiędzy
  3. Uwagi? Inwersja w czwartym wersie wydaje się niepotrzebna, "mymi" i "mą" - brzmi nie najlepiej, "i" na początku ostatniego wersu - tak samo. Reszta całkiem średnio, ale do przyjęcia. Nie lubię jesieni, bo psy wtedy stają się zabłocone :)
  4. chciałbym, aby to był sen. Ale nie... najlepiej tak. Czytelnika w mordę, nożem i do piachu. A fe! Pozdr.
  5. Trudno polemizować z tyloma przyjaciółmi Autorki, ale trudno. Dokładnie nic. K.D. Pozdr.
  6. "PRZENOŚNIA, metafora, wyrażenie, w którym słowa obce sobie znaczeniowo, pozostając w związkach składniowej zależności, uzyskują nowe znaczenie, zw. metaforycznym; w starożytności uznawana za jeden z najważniejszych tropów poet., upiększający wypowiedź i zwiększający jej oddziaływanie na odbiorcę, w czasach nowoż. (G. Vico, J.J. Rousseau, romantycy) — za właściwy żywemu językowi sposób modyfikowania i bogacenia znaczeń; przenośnie występują powszechnie w mowie potocznej, zwykle w postaci utartych, zbanalizowanych zwrotów, których metaforyczna pierwotnie funkcja uległa prawie całkowitemu zatarciu (wstęga rzeki, głucha cisza, kielich goryczy); przenośnia poetycka różni się od potocznej wyrazistą antykonwencjonalnością, jej istotna wartość polega na odkrywczym, zaskakującym ujawnianiu utajonych w języku zależności znaczeniowych i przedmiotowych („Rozgiąłem łuk przestrzeni w sklepieniu stuleci...”, J. Przyboś). Skłonność do odległych kojarzeń metaforycznych jest jedną z charakterystycznych cech nowatorskich kierunków poezji XX-wiecznej — zarówno tych, które widzą w przenośni świadomą konstrukcję intelektualną (Awangarda Krakowska), jak tych, dla których staje się ona środkiem przekazu nie kontrolowanych, podświadomych stanów psychicznych (surrealizm)." "Encyklopedia PWN" Widać więc, że "kamienica ruiną pokryta" nie może być metaforą, ponieważ związki między kamienicą a ruiną są zbyt bliskie (ruina jest pochodną kamienicy, czyli pewnego typu budynku), a jeżeli nawet się uprzemy, że jest, to będzie po prostu głupią metaforą. I proszę słowa "głupia' nie odnosić do całości wiersza, albo, co gorsza, do siebie. Proszę to słowo kojarzyć tylko i wyłącznie z fragmentem, który stał się tematem tej dyskusji.
  7. Jakich tysiące. Niestety, nie podoba mi się i pewnie już nie spodoba. Ograne do cna i wygląda jak masówka made in china.
  8. Padre! Padre! marmoladę mam Pamela zdycha Eugenio kwiczy od mojej marmolady której zjedli dwa wiaderka? zastrzel mnie padre niech więcej nigdy marmolady nie kupię bom zły człowiek jest [sub]Tekst był edytowany przez Mirosław Serocki dnia 09-08-2004 14:47.[/sub]
  9. Rządzi rząd, parlament i Prezydent. Tej wersji będę się trzymał. Nie wiem, czy rządzeniem można nazwac tak skopany i infantylny wierszyk. Nie ratuje go nawet to, że został napisany z konkretnego powodu. To jeszcze bardziej go pogrąża. Pozdr.
  10. "za rogiem kamienicy ruiną pokrytej" Kamienica albo jest ruiną, albo nie jest. Czyżby inna kamienica sie na nią zawaliła? Widziałem kamienice pokryte napisami, blachą dachówkami, eternitem... różne, ale pokrytej ruiną za diabła nie mogę sobie przypomnieć. Poza tym średnio na jeża. Pozdr.
  11. Może tak pozbyc się tych powtórzeń, a nad resztą ciężko popracować? Pozdr.
  12. Tak dobrze. Czytałem z przyjemnością. Gdybym mógł, zadedykowałbym ten wiersz wszystkim tym, którzy uważają, że prosta poezja to ta pisana nieudolnie pod wpływem emocji i z rymami bez sensu. Tu wszystko jest proste i jasne, a jednak kopie tam, gdzie powinno. Pozdr.
  13. Proszę jeszcze raz przeczytać komentarz pana Daniela. Pisze w nim, że krótka forma i oszczędność słów czemuś służą, ale nie w tym wierszu. Może miały służyć, ale to służenie stało się tylko mniej lub bardziej pobożnym życzeniem autorki. Wyrażenie stanu emocjonalnego??? Doprawdy, nie tędy droga, ponieważ nie tylko emocjonalnego, ale żadnego stanu w tym wierszu nie ma. może oprócz stanu zagrożenia dla moich szarych komórek, które nie chcą przyjąć do wiadomości, że tak bardzo można skopać wiersz. A po co ta "dziwka" na końcu wiersza? Niczego nie wnosi, niczego też nie tłumaczy, po prostu nie daje nic oprócz wytartego już bardzo efektu, który nie robi wrażenia. i jeszcze "fałszywa dziwka..." To wiersz o policjantce, która udaje dziwkę, aby pojmać złych ludzi? Nie wspominam o masce, która przebiega niespokojnie przez scenę aż trzy razy i przeszkadza aktorom w grze, sama nie wnosząc nic. pozdr.
  14. Proponuję po prostu napisać jeszcze raz. Tego nie da się spokojnie czytać poezja to nie tylko słodzony aspartamem romantyzm. To wszystko, co w nas siedzi i co krzyczy, aby się wyrwać na świat. Problem w tym, żeby to było szczere, niesłodzone, niewydumane. "Bez ran zaznaczony Twoich uczuć czas nim ucichnie echo miłosnych chórów " i dalej: "płaszczem tęsknoty okryje się świat gdzie pragnienia trącamy pięknem bólu." Gdzie kontynuacja wątku z pierwszego wersu? Został porzucony jak stara zabawka. Najpierw bez ran, później piękno bólu nie wiadomo skąd. Strofa powinna być konstrukcją w pewien sposób zamkniętą i nie wystarczy napisać pięknych słów tylko dla samego napisania i aby "ładnie wyglądało". Nie mówiąc o rytmice, która kuleje, a nie powinna. Pozdr.
  15. Ech... Popieram w 100%
  16. Wiersz słaby, niepoetycki, pretensjonalny, nie dający czytelnikowi szansy na zagłębienie się w tekst. Takie sobie pisanie opuszczonego i pokrzywdzonego przez dziewczynę chłopaka, który cierpi, ale za dwa tygodnie zapomni. "oczekiwałaś księcia z bajki Tristana Romea Parysa a ja jestem tylko człowiekiem" Proszę Pana! Nawert książeta z bajki są tylko ludźmi i nic w tym odkrywczego, że pan też jest. Tylko człowiekiem? Nie dziwię się, że opuściła, jeżeli występuje tutaj tak niska samoocena. Ja mówię, że jestem człowiekiem, albo "aż człowiekiem". Może złośliwym, ale nie "tylko". Może jeszcze Pan pośledzi na kartach powięści i dramatów losy wymienionych bohaterów i wyciągnie z lektury odpowiednie wnioski. "a wczoraj stałaś jak ofiara a ja byłem oskarżonym" Powyższy cytat w pełni obrazuje, dlaczego ten wiersz jest po prostu kiepski. Pozdr.
  17. Piosenka? Chyba, że druga strofa zostanie przebudowana i bedzie występowała jako refren. Dlaczego? Wiersz jest zbudowany z wersów ośmio i sześcio zgłoskowych ustawionych naprzemiennie, natomiast w drugiej strofie drugi wers ma dziewięć zgłosek, a czwarty ma ich siedem, co totalnie burzy rytm. Na refren tak, ale do wiersza? Nie, nie i nie. Oprócz tego, że wiersz jest skopany rytmicznie, ma tragikomiczne rymy i tematycznie może zabić, widzę jeszcze błędy logiczne. "Im bardziej wrzask rozrywał pierś Tym głośniej krzyczał- nie" No co to jest? Proszę się zastanowić, kto tutaj jest opisany? magik jakiś, który wrzeszczy nie wiadomo co i równocześnie krzyczy "nie"? I jeszcze ten wrzask pierś rozrywa, co może sugerować dostanie się do płuc jakiejś miny z zapalnikiem radiowym. "Lecz niemy krzyk nie zmienił nic A tylko bardziej bolał" Ileż to tych niemych krzyków już było. Takie to wyślizgane, że czuję się w tym momencie jak na lodowisku. Chyba, że ten krzyk to tak raczej ultradźwiękowo, ale to znowu sugeruje, że mamy do czynienia z wybrykiem natury, albo z istotą ko(s)miczną jak najbardziej. Krzyk bolał? A ja zawsze myślałem, że może boleć noga, ręka, głowa, tyłek po upadku na lodowisku albo w ostateczności serce (chociaż powszechnie wiadomo, że serce nie posiada nerwów bólowych i boleć nie może). Co to jest smużka krwi? Czy nie chodziło o strużkę przypadkiem? Smuga, smużka to raczej coś rozmazanego, niewyraźnego, a krew wypływająca z rany, bo pewnie o takie zjawisko chodzi, raczej takiego rozmazańca nie przypomina. Oprócz tego te "i" i "a" na początkach wersów nie wyglądają ładnie, żeby nie powiedzieć, że są do d... I to by było na tyle. Jeszcze coś. Wiersz miał być poważny, ale niestety. Jedyny obraz, jaki powstaje w mojej wyobraźni po przeczytaniu (kilkukrotnym) tego wiersza wygląda mniej więcej tak (za co z góry przepraszam): Jak mi wiadomo z dobrze poinformowanych źródeł, to nie śmierć przychodziła do tego pana, tylko wychudzony rolnik z kosą, który chciał sobie skosić trochę trawy dla królików, ale peel mu nie pozwolił i dlatego tak przeraźliwie krzyczał. Rolnik robił przy podejścia, aż się wkurzył i obciął peelowi stopy, więc obecność strużki krwi też mamy wyjaśnioną. Pozdr. [sub]Tekst był edytowany przez Mirosław Serocki dnia 08-08-2004 13:03.[/sub]
  18. za pięt naście pięćpo wpół tłum. ach! przemawiał on więc legalizm reasumpcji i dwutonowość mądre to słowa. nie (...) nikt z nich. ale strach i obłęd w twarz rzucony syk. nie zrozum źle wy wodów to dobry program jest i garnitur taki jak ten. nosił go chmurnie nad szyją. marsowy błysk w oczach tych siłą jest więc klaszcz lub pluj. bliźniaczy gest gdy pierwszy z nich jak my lecz on ostatnim był. większość wyrokuje tak tak nie nie tak tak nie nie na stos na tron za głosem płyń
  19. Mój komentarz tym razem jest spóźniony i nie ma większego sensu. Martwa ryba smakowita nie jest, ale całość jak najbardziej. Pozdr.
  20. W połączonych działach to samo. Pozdr.
  21. Taki krótki wiersz, a taki skopany. Podziwiam. Pozdr.
  22. Nie jestem zniesmaczony, zdegustowany i humoru też mi nie popsuł. Może nic odkrywczego i dlatego przechodzę mimo bez większych wstrząsów. Obrazy żadnej i kogokolwiek nie dostrzegam. Jeżeli ktoś się czuje, to pozostaje jeszcze rozprawa z powództwa cywilnego. Pozdr.
  23. Nie tylko lunatyk miesza takie wierszydła z błotem. Ja też. A nie krzyknął "ałaaaaaaa" przy wyrywaniu pióra, które następnie zostało użyte do niecnych celów? Pozdr.
  24. Panie Michale. najpierw doszlifuje Pan posługiwanie się językiem polskim, a później zobaczymy, czy może Pan pisać. Jeżeli nie wie Pan niektórych rzeczy, to od uzupełniania takiej niewiedzy są słowniki i naprawdę niewielki to wysiłek powertować sobie takie dzieło ku pokrzepieniu serc. Jedna z oceniających nie odczytała tego, co Pan chciał przekazać. Czyja to wina? Czy czytającej, która poświęca swój czas i próbuje znaleźć jakieś światełko w tunelu, czy raczej autora, który niedbale podszedł do tego, co zrobił i nic dobrego z tego nie wyszło? Proszę się zastanowić i przeczytać, zanim zamieści Pan jakikolwiek tekst. Każdy z nich wystawia świadectwo Panu, więc warto się postarać. Pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...