Mirosław_Serocki

hehehehe

Joanita z Forbach był ślubom niewierny Na śniadanie zjadał posiłek koszerny Lecz gdy wieczór nastawał Joanita się stawał Na cnotliwej Joanny uroki pazerny

pół metra w tą czy w tą nie robi różnicy:)

Singh z Napuste przez sen gadał z ciotką Która była niewąską idiotką Dyskutował namiętnie Ona nieumiejętnie Masaż pleców robiła mu szczotką

Całe szczęście, że kciuk :)

Singh z Napuste śnił często na jawie Że z pannami figluje gdzieś w trawie Co nie doszło do skutku Bowiem w jego ogródku Srały na nią indyjskie żurawie

Temat ok, ale czekam na inny:)

Śnił Singh z Napuste o swojej córce ślicnotką stała się tuz po maturce Lec psebudził się sybko Córka jak była bzydką Tak została, a Singh zece: kurce...

Niemłody Singh z Napuste mawiał Że młodym będąc dzierlatki zabawiał Nikt mu jednak nie wierzył Temat plotek się szerzył Singh ten kiedyś z burdelu był nawiał

Szalony Singh z centrum Napuste Martwił się wielce, że wyśnił kapustę Powód miał do zmartwienia Od kapusty smażenia Wpadał w szał i paluchy miał tłuste

Mnogość wielokropków nie czyni wiersza. Reszta też słabiutka. Radzę pobawić się metaforami, poszukać nowych, nie nadużywać serca, róż, zapachów, wiosny i innych tego typu "gotowców", pomyśleć nad wersyfikacją i starać się pisać w sposób skondensowany. To tyle na początek

Prosimy, Panie Rafale. Jakie zabiegi artystyczne są w tym dziele szczególnie cenne? Jakaś mała analiza, aby przekonać nas, że autorka wie o czym pisze i jak to zrobić?

Proponuję zmienić "kierunek uważania" . Wiersz nie jest dobry. Typowy przykład blogowiska.

"Michał Patryk i ja graliśmy w piłkę Patryk poszedł do domu ale wrócił za godzinę mnie tam nie było" To jest wiersz napisany przez mojego syna. Ma 6 lat (syn).

łoooooooooooooooo Coraz gorsze te tekściory. Coraz gorsze, Panie Rafale...

Tylko dwa komentarze i obydwa pod wiersem Rafała L. Czy stamtąd, skąd Pan przybywa, zabrał Pan ze sobą grupę wspierającą? Jeżeli nawet, to takie postępowanie nie podniesie poziomu tego wiersza, który mogę określić prosto i zwięźle: Do kitu!!! nie można mówić, że jak komuś się spodoboł czyjsik wiersz, to ten ktosik musi być autora znajomym, to jest oskarżenie o bycie nie fair i jest ono nie fair Pokręć się Pan trochę po forum, poobserwuj i wyciągnij odpowiednie wnioski. Później mów o tym, co jest fair. Dokładnie widać, że niejaka angelika zna niejakiego Rafała L. Chyba, że doszło do złamania zasady: jeden użytkownik - jedno konto serwisowe. Ten problem może rozstrzygnąć tylko moderator, więc na razie niczego nie sugeruję.

Tylko dwa komentarze i obydwa pod wiersem Rafała L. Czy stamtąd, skąd Pan przybywa, zabrał Pan ze sobą grupę wspierającą? Jeżeli nawet, to takie postępowanie nie podniesie poziomu tego wiersza, który mogę określić prosto i zwięźle: Do kitu!!!

Wiedział eM eS że ripost bez liku Będzie Wuren wysyłał na dziko Lecz cóż mógł on poradzić? Tyłek w kącie usadzić I przeglądać pudełko guzików.

Pewien pan co Żeglarzem był zwany Nie pił wina więc nie był pijany Pewnie nie z własnej winy Wciąż podrywał dziewczyny Zwłaszcza z tego na orgu był znany

Nie ze wschodniego? To pewnie Szczecin nie leży na Pomorzu Zachodnim. A szkoda... No wlasnie..A napisal pan ze ze wschodniego pomorza.. A Natalia panie Bezet jest z Gdanska.. A gdzie leży Gdańsk jeżeli nie na wschodzie Pomorza? Na północy???

Marek poruszył ważny problem Co się lansuje? Na każdym kroku nieopierzone dziewczynki. Wykorzystuje się tragedie, aby podbić oglądalność Społeczeństwu też nie wystarczą normalne wiadomości Śmierć nie robi na nikim wrażenia Potrzebny jest Biesłan, aby ktokolwiek zwrócił na uwagę na ekran Tego nikt nie zauważył w tym tekście? Przecież ten facet krzyczy i protestuje jak tylko może

Pewien Piotr z Nibylandii (a gdzie to?) Miał ambicję by zostać poetą Pióra często używał Limeryki pisywał Tak gwałtownie, że szkodził mankietom

Nie ze wschodniego? To pewnie Szczecin nie leży na Pomorzu Zachodnim. A szkoda...

Myli się Pan Bezet. Nie ona...

Nic nie jest ok. Poduchy, kloce, co dłonią, co głową, co ruchem, co kończynami, co człowiekiem - za dużo tego "i" na początkach wersów "de szczemyte dynda" - oj sine - sine napuchnięta - napuchnięta i tak dalej Aby nie być gołosłownym: "myśl ostatnia w oku białym i nadzieja ona w palcach zasnęła" Chociażby tak