Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek Wieczorny

Użytkownicy
  • Postów

    429
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek Wieczorny

  1. Panu M. Krzywakowi dziękuję za ciepłe słowa i nadzieję, że jeszcze można coś z tych wersów zrobić. Panie Tomasie! Całkowicie popieram tezę, że "cel życia być musi". Wegetacja to śmierć rozłożona na raty. Pani Julio! Może teraz (po przeróbce) będzie w nim więcej sensu. Czy jednak świat artystów, który nieudolnie chciałem pokazać, da się ubrać w idealny schemat, sens? Parki, boginki, przędzące nić żywota - grające na giełdzie. Nonsens. A może nie? Czy wyobraźnia zna granice? Serdecznie Komentujących pozdrawiam Marek Wieczorny
  2. zamknięci w skupieniu jak korki w butelkach wolna wola odcisk sumienia początek i koniec zaczyn fermentujący grzechem pychy czysty rozum od hegla w tańcu godowym z ssakiem co myśli jest ktoś szuka nici inny nie błądzi parki grają na giełdzie jazon domokrążcą po złote runo oni płyną przez odmęty niedopowiedzeń powyżej zawirowań poniżej marzeń o tym śnią... na jawie
  3. Wybitny polski matematyk nie miał ukończonych studiów, a zadziwił świat. Protoplasta poznania struktury kryształów (dał początek współczesnej elektronice), fizyk, też Polak, nie miał wykształcenia uniwersyteckiego... ale był geniuszem. Takie przykłady można mnożyć. Czy Oni nie mogą należeć do elity? Czy nie są to Uczeni? Pozdrawiam Marek Wieczorny
  4. Każdy, kto śledził kampanię parlamentarną i prezydencką, zauważył, że oba prawicowe ugrupowania dążyły za wszelką cenę do władzy. Żadnych kompromisów, żadnej tolerancji dla przeciwnika. Twarde, czasami brutalne, kampanie mające tylko jeden cel – prawo do rządzenia. Wszystko niby w porządku, ale stał się na polu politycznym niebywały cud – PiS zaczął stawać się partią bliższą lewicy, niż prawicy. Obietnice socjalne zaczęły dominować nad zdrowym rozsądkiem i możliwościami Państwa. Wszystko dla wszystkich. W tym dziwnym chórze obietnic pojawił się donośny głos o. Dyrektora, który zaczął prowadzić agitację na rzecz Lecha Kaczyńskiego w swoim stylu, czyli zniszczyć przeciwnika wszelkimi sposobami. Jest bardzo źle, kiedy kapłan miesza się do polityki, bo jest reprezentantem Kościoła i nic nie pomogą faryzeuszowskie odcinania się od jego poglądów hierarchów kościelnych. Słuchacze tego radia utożsamiają rozgłośnię z Kościołem, a część z lepszym Kościołem. Zawsze byłem zwolennikiem oddzielenia Kościoła od Państwa. Dzisiaj mamy poważny krok w kierunku jego uzależnienia, większy niż wprowadzenie Konkordatu. Można chwalić pana Kaczyńskiego za patriotyzm a nawet nacjonalizm, który reprezentował. Czy jednak warto kierować się tylko tymi poglądami na arenie międzynarodowej, kiedy nie jesteśmy potęgą ani polityczną, ani gospodarczą? Dobry polityk pomyśli... i dopiero mówi. Co do pana Leppera. Wcale nie dziwię się, że wykorzystał sytuację. Jest człowiekiem, którego celem jest destabilizacja, po której zawsze można coś dla siebie wyrwać. Dziwię się jedynie panu Kaczyńskiemu pozwalającemu na ciepłe słowa skierowane do pana Leppera i Samoobrony. Rozumiem, że nikt nie odrzuciłby głosów w kampanii, ale nie musiał publicznie umizgiwać się do radykałów. Oni i tak zagłosowaliby na kandydata PiS-u ze względu na socjalistyczny i mało realny program. Przecież przyszła kompromitacja programu pomoże Samoobronie do spijania śmietanki wyborczej w przyszłych wyborach. Czy nie jest tego najlepszym przykładem SLD. Naobiecywał tyle dobrego, że większość wyborców w to uwierzyła. Pamiętam pana Millera, który był napompowany pychą. Szybko powietrze zeszło, a wstyd pozostał. Zarobił na tym pan Lepper. Początkowo popierał SLD, ale widząc jego zbliżający się koniec, stał się jego wielkim krytykiem. Mimo tego, co napisałem, będę szanował pana Kaczyńskiego jako Prezydenta RP. Został wybrany przez naród. To jest demokracja i należy ją uszanować. Czy pan Tusk byłby lepszym prezydentem? Nie mogę tego jednoznacznie określić. Przy tak znacznych programowych różnicach obu partii, które pragną utworzyć koalicję, bycie prezydentem jest karą a nie posłannictwem. Przy założeniu, że spełniłby obietnice o wetowaniu ustaw, byłaby to kadencja walki między prezydentem a rządem, sejmem i senatem. Taka sytuacja nie jest wzorem dobrego państwa. Sama zaś koncepcja 3x15 była też hasłem bez pokrycia. Pan Tusk dokładnie wiedział, że przeforsowanie takiej ustawy jest zwykłą mrzonką. Wszystkie pozostałe ugrupowania, łącznie z koalicjantem, odrzuciłyby ją w pierwszym czytaniu. Była jednak chwytliwym hasłem dla bogatszej części wyborców, której Platforma kurczowo się trzymała. Stała się jednak gwoździem do trumny wyborczej, bo PiS świetnie ją wykorzystał do ośmieszenia reformy podatkowej konkurentów. Może gdyby PO więcej czasu poświęciło na przedstawienie szczegółów dotyczących gospodarki, to wybory mogły potoczyć się inaczej. Czy dla Polski byłoby wówczas lepiej? Chyba nie. To pokazały wybory. Kłótnie, kłótnie, kłótnie... tak jak obecnie widać na politycznej scenie. Dreszcz po plecach zaczyna się błąkać, kiedy pomyślę, że kiedyś takie kłótnie doprowadzały do narodowych tragedii, a wynikiem tego były „nocne Polaków rozmowy”. Przez szesnaście lat można zdobyć gruntowne wykształcenie, ale nasi politycy są jacyś odporni na wiedzę i ciągle jesteśmy świadkami nowych eksperymentów, których wynikami są... nowe afery. Jestem jednak optymistą i myślę, że szał wyborczy minął i nasi politycy nie będą chcieli przejść na karty historii jako nieudacznicy, a wezmą do serca poprzednie porażki i błędy, których również byli autorami, i wreszcie zaczną coś robić dla dobra wszystkich, a nie tylko dla swoich najbliższych szukać dobrych posadek w spółkach Skarbu Państwa. Może nie „teczki” a mądre decyzje będą decydowały w życiu politycznym naszego Państwa. Trudno mi w to uwierzyć, ale w coś wierzyć trzeba. Marek Wieczorny
  5. Panie Klaudiuszu! Wszystko już Pan wytłumaczył w swoim komentarzu. Jest to tak klarowna i subtelna wypowiedź, że nic mogę nic tu dodać. Marek Wieczorny
  6. Pani Regino! Dziękuję za wyrażenie opinii. Mam satysfakcję, że nie każda młoda kobieta uważa dobre zachowanie za bzdurne, a wulgarność w dyskusjach za objawienie nieskrępowanej wolności w wyrażaniu myśli. Jeszcze raz dziękuję i życzę takiej postawy w dalszym życiu. Może właśnie Pani komentarz uzmysłowi innym, że wolność nie równa się anarchii. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  7. Panie Klaudiuszu! Ile można nad sobą tak się użalać? Nie moją intencją było twierdzenie, że jest Pan niedouczony. To są Pana sugestie całkowicie nieuprawnione. Tylko o tym czytam w Pana postach. Bądź, Człowieku, mężczyzną i przestań wreszcie wygłaszać swoje masochistyczne żale wyrażane w odpowiednich epitetach dotyczących siebie, a o których nikt nie pomyślał, aby ich użyć. Nie robię tragedii z Pana wypowiedzi, które mnie dotyczą, a są bardziej drastyczne. Słowo uznane za wulgarne będzie zawsze mnie raziło w publicznej debacie. Pana Rodziców zapewne także! Czy jest to moją wadą? Jeżeli tak, to świat stanął do góry nogami. Widocznie źle mnie wychowano. Marek Wieczorny
  8. Panie Bogdanie (Klaudiuszu)! Pamiętam dyskusje, które Pan prowadził. Nie sądziłem jednak, że ten nick obecny jest nowym nickiem dawnego Klaudiusza. Bardzo mnie Pan rozczarował. Pański przykład, który Pan był uprzejmy podać, pasuje do nowego wcielenia - "Klaudiusz" by tak nie napisał. Hipokrytą można nazwać kogoś, kto jest dwulicowcem, obłudnikiem. Czy hipokryzją jest prośba o nie używanie wulgaryzmów? Pana pytam: Czy przybranie nowego wcielenia nie jest świetnym tego przykładem? Skoro był Pan zbanowany, co jest karą za nieumiejętność współżycia na forum, to powinien to każdy ukarany uszanować. Kogo więc Pan chciał oszukać? Szkoda, że osądzając inną osobę, nie pomyślał Pan również o sobie. Czy jestem lepszym od tych, co tak by napisali, jaki dał Pan przykład? W stu procentach jestem lepszy, bo tak wulgarnie nie napisałem. Tym postem obraził Pan siebie, nie mnie. Pan Vacker prowadził dyskusję bardzo agresywną, ale nie można było zarzucić wulgarności w Jego argumentacji. Powiem nawet więcej - polemika z Panem Karolem mnie wciągnęła; jest to twardy, umiejący bronić swoich racji, Młody Człowiek. Pana argumentacja, Panie Klaudiuszu, chyba nikogo nie przekonała. W dyskusji wygrywa ten, kto jest bardziej opanowany i nie da się sprowokować do obnażenia swojej najgorszej strony. A Pan to właśnie zrobił. Co do przeczytanych książek, to więcej już ich zapomniałem, niż Pytający w swoim krótkim życiu przeczytał. Marek Wieczorny
  9. Panie Karolu! Wszystko Pan pomieszał: ludzi biednych z wulgaryzmem, wymyślił "jakieś ideologie" w odniesieniu do zwykłego językowego grubiaństwa, siebie uważa za pokrzywdzonego, bo nie chciał dyskusji... A kto rozpoczął polemikę? Jest prosty sposób na zrozumienie tego, o czym Pan pisze, że nie może zrozumieć. Proszę dokładnie przeczytać wszystkie swoje wypowiedzi. Może zapomniał Pan, co pisał? To mój Szanowny Dyskutant rozpoczął zażarty bój w obronie "wolności wulgarnego słowa" gdzie ani czas, ani miejsce. Istnieją pewne przyjęte normy czy ktoś tego chce, czy nie. Nie atakowałem niczyjego wnętrza, bo go nie poznałem. Jedynie żona coś może powiedzieć o mężu, bo, jako obca poprzednio osoba, potrafi dużo powiedzieć o partnerze. Wyczytałem w jednej z wypowiedzi, że jeszcze nie uważa siebie Pan za dojrzałego. W takim wypadku polecam: Audi multa, dic pauca. A ja Pana pozdrawiam Marek Wieczorny
  10. Panie Karolu! "Nie dziwić się, nie oburzać, ale zrozumieć" Przecież o to cały czas mi chodziło! Ale jest inna mądra myśl: Maiori cede. Pozdrawiam Marek Wieczorny PS Czy nie umie Pan pisać bez obrażania innych? Oto cytat: "...Myślałem, że tutaj są ludzie inteligentni, którzy nawet jeśli nie piszą zbyt dobrze, to przynajmniej czytać umieją." Jakie okoliczności przemawiają za takim stwierdzeniem i czy miał Pan do tego prawo? Wystąpił Pan w roli eksperta. Czy Inni podzielą taką opinię o sobie? JM
  11. Panie Karolu! Nikogo nie starałem się obrazić, a jedynie poprosiłem, w swoim poście pod wierszem Samo Zło, o nie używanie wulgaryzmów. To Pan starał się ośmieszyć taki publiczny postulat o powstrzymanie się od używania tych wyrazów na publicznym forum. Czy pozdrawianie „świętoszków” odnosiło się do treści wiersza, czy do komentującego? Proszę być obiektywnym w swoich ocenach. Później zaczęła się debata, która powoli sprowadziła dyskusję do absurdu. Pan będzie starał się wychować swoje dzieci, jak napisał, w zgodzie z samym sobą, czyli dobrze. Mam tą przewagę nad Panem, że już wychowałem syna (ma 31 lat) na bardzo porządnego, mądrego i wykształconego człowieka. Nigdy nie użyłem siły w stosunku do dziecka (nie dałem nawet popularnego klapsa), zawsze z nim starałem się dyskutować na najbardziej drażliwe i niewygodne tematy. Nie staram się narzucić nikomu swoich zasad. Uważam, że każdy normalny człowiek wie, że wszystko jest dla ludzi – potrzebne tylko odpowiednie miejsce. A publiczne forum nie jest miejscem dla wulgaryzmów. Czy przez taki pogląd kogoś obraziłem? Stwierdzenie „żyj, i daj żyć innym” w niektórych przypadkach może być bardzo niebezpiecznym założeniem, może to wyzwolić najskrajniejsze społeczne patologie. Panie Karolu, nie jestem człowiekiem z brązu. Mam wiele wad i przywar, z którymi walczę. Popełniałem i popełniam masę błędów – tak jak każdy przeciętny człowiek. Może tylko mam większy bagaż doświadczeń, który pozwala na obszerniejszą możliwość konfrontacji zachowań. Życia swojego nie zmarnowałem i coś osiągnąłem bardzo ciężką pracą. Żałuję tylko, że tak elokwentny i inteligentny Młody Człowiek stanął po tej drugiej stronie barykady broniąc tezy, która w założeniu jest zła. Kiedyś, po latach, kiedy Pan zwróci uwagę na niewłaściwość czyjegoś zachowania w danym miejscu, może przypomni naszą obecną polemikę. Może tego dożyję? Kończę już dyskusję... i pozdrawiam Marek Wieczorny
  12. Pani Areno! Ma Pani rację. Dziękuję za zabranie głosu. Boję się tylko tego, że jednak Ci Młodzi Ludzie tak myślą... i w to wierzą, co piszą. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  13. Panie Bogdanie! Niech przestanie Pan siebie ośmieszać. Kilkadziesiąt lat temu hitlerowskie Niemcy wprowadziły eliminację ludzi psychicznie chorych (trzeba znać temat, aby go poruszać!) i za to odpowiedzieli winni w Procesie Norymberskim. Czy Pan ma złych nauczycieli, czy do główki nic nie wchodzi? Do dnia dzisiejszego niektórzy źle traktują ludzi starszych, ale to nie jest regułą. Poeta to brzmi dumnie dla mądrych ludzi, dla innych może i jest inaczej. Ja nie spotkałem się z taką oceną poetów, chociaż kilku znam i środowisko całkowicie pozytywnie na nich reaguje. Może miał Pan na myśli tych, którzy uważają siebie za poetów. Czasami super ekstrawagancja w postępowaniu ma zastąpić talent. Marek Wieczorny
  14. Panie Bogdanie! Żałuję, że pojęcie złego postępowania jest Panu obce. Może należałoby usunąć z codziennego życia prawo. Przecież to też wymyślili ludzie! Co jeszcze chciałby Pan zmienić, aby uzasadnić swoje bzdurne teorie? Może nago należy spacerować po sali operowej? Kto może nam, wolnym, w tym przeszkodzić? Kilka "soczystych wiązanek" na mamy imieninach, parę podobnych w czasie inauguracji roku akademickiego. Przecież to takie normalne, Pana zdaniem. Czy o takie zachowania Panu chodzi? Postępujemy zgodnie z przyjętymi normami (Dekalog, ustanowione prawa) i to jest owo dobro, a łamanie ustanowionych(!) praw jest owym złem. Takie to proste. Tyko czy dla wszystkich? Marek Wieczorny
  15. Panie Karolu! Polemizować można z człowiekiem, który rozumie, o czym się dyskutuje. Pisałem o sposobie wypowiadania się w dyskusji, a nie o treści wiersza. Haszek poruszał sprawy związane z dziełami literackimi, a nie z polemiką prowadzoną między zwykłymi, kulturalnymi ludźmi. Czy to było trudno zrozumieć? Z wypowiedzi zorientowałem się, że jest to zwykłe zacietrzewienie... i przejaw skrajnego egoizmu, który nie dopuszcza myśli, że ktoś może mieć rację. Widać to w różnych Pana wypowiedziach na forum. Komentarze innych Osób, które nie poparły Pana opinii o mojej wypowiedzi, spotkały się z podobnym odzewem z Pana strony. W takim wypadku polemika nie ma sensu. Poczekam, aż Osoba dojrzeje i zrozumie, że dobre zachowanie w życiu istnieje. Nazwanie starszych ludzi „starymi pierdzielami” bardzo źle świadczy. To już nie wybryk młodego człowieka, to zwykłe chamstwo. Stosunek do ludzi starszych jest miarą kultury narodu. Cóż, w Pana osobistym świecie jest inaczej. Smutny to świat. A skoro nie odróżnia Pan dobra od zła, to może należy zacząć się leczyć. Podpisałem imieniem i nazwiskiem post, aby nie był anonimowy. Żałuję, że tego też nie mógł Pan zrozumieć. Doszukiwanie się czy ktoś jest ważnym, czy mniej ważnym, świadczy tylko o małostkowości. Jestem człowiekiem i to powinno wystarczyć. Zanim nastąpi złość i zastąpi rozsądek, powinien Pan jednak dokładniej przemyśleć, co ktoś chciał powiedzieć. Wmawianie zaś prawa do zachowań wulgarnych dzieciom i młodzieży nie muszę powtórnie komentować. To przekracza wszelkie normy – głupoty również. Trudno więc pisać o szacunku. Marek Wieczorny PS Regulamin tego Portalu mówi: Art.4 pkt f f) Publikować treści zabronione przez prawo, wulgarne (art. 3 Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999r.), obraźliwe, naruszające prawa serwisu (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994r.) lub innych osób (art. 23 i 43 Kodeksu cywilnego), albo narusząjace zasady współżycia społecznego. Zasady 5. Bądź kulturalny. Pisz klarowne komentarze (zrozumiałe). Unikaj kolokwializmów, wulgaryzmów, sloganów. Nie awanturuj się. Nie mścij się na krytyku. Nie bądź złośliwy(a). Pisz bez błędów ortograficznych. Czasami warto przeczytać Regulamin i zrozumieć, że nawet ustawa zabrania publikowania treści wulgarnych. MW
  16. Marek Wieczorny

    Auschwitz

    Pani Metaforo! Cieszę się, kiedy widzę wrażliwość u młodych osób. Napisała Pani o swoim odczuciu, które powstało na tle tragedii obozów koncentracyjnych. Dobrze, że młodzi ludzie nie zatracili współczucia i rozumieją zło, które innym wyrządzono. Tylko pamiętanie o tym, o tej tragedii, ustrzeże nas przed koszmarną przyszłością. Nie ważna jest dla mnie forma wiersza - ważna jest chwila, która wstrząsnęła Autorką i przyczyniła się do powstania tego utworu. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  17. Pani Izo! Czasami można powiedzieć więcej milcząc, ale są też zagadnienia, które... Cieszę się słowami przez Panią wypowiedzianymi w komentarzu, tym bardziej, że wypowiedziała (napisała) je Osoba młoda. Pewne sprawy są zrozumiałe (tak mnie się wydaje) wówczas, gdy stanie się w pewnym punkcie na linii własnego życia. Daleki horyzont staje się bliski... i prawie namacalny, a obraz bardziej wyostrzony i przestrzenny - to widok z lotu ptaka. Patrząc wstecz można dostrzec swoje błędy, ale również w teraźniejszości potrafić odróżnić sprawy błahe od poważnych, co może być wyznacznikiem dojrzałości, o której Pani wspomniała. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  18. Pani Stanisławo! Dziękuję za miłe słowa. Ten ludzki dylemat jest od początku istnienia człowieka myślącego. Strachem nie zastąpi się ciągłego pytania stawianego przez wieki. Nadzieję można sprzedać, jak odpust, co nie zmieni istoty braku racjonalnej odpowiedzi. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  19. Piotrze! Nastrój jest w wierszu, jest również ciekawe (może zbyt kontrowersyjne w zakończeniu) przesłanie. Czy potrzeba więcej? Zapewne Autor uznał, że tak ma być... i to jest prawem Tworzącego. Co do użytych słów, które jeden z Komentujących określił "oldschoolowe", to wolę te stare niż te nowe dziwolągi językowe, których wyraz "oldschoolowe" jest smutnym przykładem. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  20. Agato (bez pani)! Bardzo ciepło odebrałem ten wiersz. Kobieca finezja w każdym słowie tego przekazu. I tutaj trochę z przymrużeniem oka. Zastanawiam się tylko nad rozważaniem czy w wyrażeniu "przed nim" ma być acent na wyraz "przed" ( kursywa). Mnie jest obojętne czy ona będzie p o d, czy p r z e d - to zależy czy im jest dobrze. Zapewne też nie chodziło Autorce o szowinizm kobiet, że Kobiety są lepsze. Na starość się skłaniam do tego twierdzenia, ale moi znajomi twierdzą, że to demencja. Muszę poszukać słownika. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  21. Pani Areno! Dziękuję za przeczytanie i miły komentarz. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  22. Indoktrynacja jak kokarda wpleciona w warkocz wspomnień powracający rytm tamburyn przeszłości czas na krawędzi klepsydry przysiadł rzuca piasek za siebie prosta arytmetyka na liczbach ujemnych życie po czy przed słodycz może cierpkość rajskich jabłek niedosmakowanych na kamiennym dnie jaskini mały robaczek czeka ziemia obiecana
  23. Pani Izo! Dziękuję za miły komentarz. Brak czasowników niezamierzony. To tak "samo wyszło". Pani Nefertari! Również dziękuję za skreślenie paru słów na temat tego utworku. Moje pióro pozostawia dużo kleksów na kartce zwanej poezją. Staram się, ale tylko tak potrafię. Może kiedyś? Piotrze! Zawstydziłeś mnie i mam czerwone uszy. Dziękuję za docenienie tego wierszyka. Serdecznie Wszystkich Komentujących pozdrawiam Marek Wieczorny
  24. Pani Igo! Pięknie oddała Pani rozstanie, samotność. Czytelnik otrzymał również nadzieję na ponowny płomień uczuć, który ogarnie Bohaterkę, bo sam pseudonim Autorki "StukPuk" podpowiada, że należy ciągle pukać do drzwi, za którymi może być to Nowe Szczęście. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  25. Pani Agato! Nic dodać, nic ująć. Piękny wiersz! Tak nastrój może opisać jedynie Kobieta. Smutno mi, że Bohaterka utworu już nie chce grzeszyć. Lepiej, moim zdaniem, przyjemnie grzeszyć, niż z tęsknotą za grzechem... pokutować. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...