Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Patryk Belka

Użytkownicy
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Patryk Belka

  1. Maluję się dosyć upojny wieczór...:) Ciekawie... Pozdrawiam...
  2. Roztrzaskując słowa o niewidzialny mur To ściana wyobraźni zmęczonej przez noc Odurzonej przez kawę i srebrne wspomnienia Plując duszą ze stalówki Każdy moment Każda chwila Pokolei wyłaniają się z mgły zapomnienia Topiąc się w jej ustach Kiedy delikatna kropelka zsunęła się Po tym jak wreszczcie dotarło Nieunikniona przeszłość Pogruchotana deszczem Z różowych chmur Znad mazurskich jezior Setek lasów Setek dzikich brzegów wody Właśnie tam najlepiej czuć Chłód pozostającej w tyle chwili Składając starannie kartkę Papier modlitwa Niosę go światu Pamięć po Niej... Pamięć o milionach wspólnych sekund...
  3. Patryk Belka

    Nic.

    Treściowo mi się bardzo podoba.... Jest bardzo wporządku... i podobają mi się te wtrącenia w nawiasach:) Pozdrawiam Ciepło...
  4. Wszystko okej, jest dobrze... podoba mi się... ale wydaje mi się, że rymy "Ciebie" i "Niebie" są już za mocno oklepane i za dokładne... to jeśli chodzi o warsztat, ale czy rymy się liczą jak chodzi o szczęście... Pozdrawiam
  5. Spada kamień Dziwny dźwięk otoczył Znikł… Stary człowiek ku światłu kroczy Ostatnia minuta Wszystkie dni Stare dni Teraz są tutaj Tak! Steki myśli Gonią Jedna, drugą By wygrać wyścig z czasem Kończą wędrówkę Długą…
  6. W tej księdze Noc… Cisza… Myśl ukryta… Właśnie teraz Właśnie dzisiaj Piszę! Czytaj! Melancholio! Znikaj Niech szczęście błyszczy Jak gwiazda Jak Syriusz Ale…. Nic już….
  7. Patryk Belka

    Scena

    *** Ciekłym mieczem Podcinasz własne przeznaczenie Idąc w jego stronę Potykasz się o ostre kamienie *** Płynie krew po nich Skąpana w nieba błękicie Które widocznie jeszcze nie wie Że życie już na szczycie Permanencji Której drzwi jeszcze nie zamknięte Ścieka zimny pot Już patrzeć nie będę *** Schowam się Daleko od jej spojrzenia Nie gram tu roli Mimo, że życie to scena
  8. *** Widziałem jej postać Próbowałem krzyknąć Ale szarpiące czucie, które miażdżyło Zmiażdżyło wszystko Nie pozwoliło wydobyć choćby tchnienia dźwięku *** Widziałem jej postać Przeszła stąpając tak delikatnie niczym anioł Przez drewniany pomost I zmierzała ku drodze Drodze ku nikąd *** Do dziś nie wiem Kim była… Lecz gdzieś w umyśle zdaje się Jakbym ją znał od bardzo dawna
  9. Patryk Belka

    Kwiaty

    *** Z tła się rozpościera Widzę krwawiące kwiaty Krzyczące z bólu Są czerwone Są tak czerwone!! *** Kroczą w męce Słowa przepełnione grozą Nie.. Nawet one… Nie oddadzą tego *** Zabija je coś Spadła ciemność I ten głos Jeden dzień Tylko jeden taki dzień *** Tylko taki obraz W złotej ramie Poplamionej krwią Z żółtym domem W polu krwawiących kwiatów Konających powoli… Bardzo powoli…
  10. *** Kolejny raz Wypełniam kofeiną głowę Spoglądam na to zdjęcie I myślę, co będzie dalej *** Kolejny raz Spadł deszcz z impetem Po oknie spływa kropla minionego istnienia A ona niczym pryzmat rzuca obraz *** Kolejny raz Ten obraz widzę Koduje w pamięci te sceny Krzyk je mocno chwycił *** Kolejny raz Dokonam cichej śmierci Tu i teraz Na kartce się rozgrywa
  11. *** Niezauważalny w oddali Patrząc wytężając wzrok Po raz kolejny braknie wiary Jej brak… pcha w mrok *** Szukam wciąż bez wytchnienia Brak pojęcia wbił mocno w ziemię Mignęły srebrne wspomnienia I to zniekształcone brzmienie *** Ta treść szarpie się w powietrzu Uderzając o twardą skałę Patrząc na świat w deszczu Zastanawiając co się stanie *** Wszystko spłonęło w dziwności Sam proch na życia błocie Mogę jedynie zazdrościć Tej prawdy w złocie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...