Zależy co chce się napisać, a w tym wypadku jak najbardziej: im mniej słów, tym lepiej.
I w tych 4 wersach udało Ci sie przekazać to, co najważniejsze. Bardzo mi się podoba:).
Pozdro:*:)
Chcę żyć tak jak wszyscy.
Widzieć i czuć
To samo.
Wtapiam się w kolorowy tłum.
Upodabniam się tylko z zewnątrz.
Nie umiem być taka,
Jak większość.
Lecz wiem,
Że kiedyś znajdę
Kogoś takiego
Jak ja.
Jak ja,
Jak my…
Zapalam ostatnią
Już zapałkę.
Próbuję oświetlić
Kolejny rozdział Życia.
Wiem, nie powinnam
Czytać w ciemnościach.
Kogut zapiał,
Lecz świt nie nadszedł.
Drewienko się dopala,
Próbuję utrzymać ogień
Jeszcze chwilę.
Gaśnie.
I znów widzę tylko
Egipskie ciemności.
Poparzonymi palcami
Próbuję odnaleźć drzwi.
Myślę:
A jeśli był to
Ostatni rozdział?
Ile kartek jeszcze
Zostało?
Ładne. Zawiera w sobie tą głębię. Jak go przeczytałam od razu ujrzałam przeszłość wokół siebie. Trzeba przyznać, że wyszedł Ci świetnie:).
Pozrdo z dalekiej przeszłości;)
Wiersz świetny. Ktoś mi kiedyś powiedział, że im mniej słów, tym lepiej. Ale teraz widzę, że nie zawsze jest to prawdą:)).
Długo go tworzyłeś? Wydaje mi się, że trzeba było się nieźle namęczyć;).
Pozdro:***
Zastukałam ciężką,
Mosiężną kołatką.
Wrota stanęły
Otworem.
Ze środka powiało
Stęchlizną.
Pod stopami wyczułam
Pleśń.
We włosy
Wbiegły mi pająki.
TRZASK!
Ogarnęły mnie
Egipskie ciemności.
Wołanie, echem
Odbiło się
Po ścianach.
Weszłam do salonu.
Po środku stał on.
Pokrwawiony.
Pytam: Skończyłeś?
- Tak.
I wskazał
Jej trupa.
Wtulam twarz w poduszkę.
Zamykam oczy.
Kolejny raz
Śnisz mi się ty.
Twoje oczy,
Twoje dłonie,
Twoje usta…
I cała ta magia
Nagle gaśnie.
Budzę się sama.
Podaję rękę na znak zgody.
Księżyc srebrnym obliczem przytaknął.
Wiatr przekonał drzewa
By kiwnęły głowami.
Nawet wróbel zaćwierkał
Na tak.
A więc jutro stanie się to
Co tylko ty skazałeś
Na nie.
Tam, gdzie ciemnymi mocami
Władają,
Gdzie w ciemności,
Demony się zbierają,
Gdzie w ciemnym grobowcu,
Ciało ciemnego władcy złożone,
Tam przeklęli mnie
Za miłość
I skazali
Po wieczność
Na cierpienie.