Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Manavi

Użytkownicy
  • Postów

    101
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Manavi

  1. dzięki dzięki:) własnie miało byc tak od końca. pozdrawiam!
  2. dziękuję za komentarz. bardzo podoba mi sę określenie "splot geo-fizyko-biblijny' i pomyślę nad włażniem go w podtytuł (jęsli dokonasz cysji praw autorskich:)) pozdrawiam!
  3. cichy i nastrojowy. ładny. poza zgrzytem z "sufitem" milo sie go czyta, choc nie wstrząsa. Ale czy musi? ;) pozdrawiam!
  4. fajowa zwrotka na koniec. pierwsze też mi sie podoba. środek jak dla mnie nie jest wystarczająco kompatybilny z poczatkiem i końcem. pozdrawiam!
  5. mi natomiast pierwsza strofa bardzo sie podoba. zastanowiłabym sie bardziej nad drugą - po "płynącej" pierwszej owo "zatrzymac się' wyskakuje jak Filip z konopii. ogolnie druga jest zbyt jasna, dosłowna. Podsumowując - za pierwszą +, drugą rzucilabym jeszcze na warsztat i 'upłynniła'... pozdrawiam "w słońca wrzątku":)
  6. rzeki wpływają do źródeł zwijają fale w embriony roślinność wrasta korzeniem w dłoń jedynego stwórcy rozmyte w pył gwiezdny promienie wracają do czarnej dziury gdy wsteczne działanie prawa pozbawia ludzi wolności on i ona pod drzewem poznania dobra i zła zamknięci w miąższu owocu bez grzechu pierworodnego i wąż którego czaszka bieleje w piaskach klepsydry rozbitej na atomy wielki wybuch udaremniony nic się nie zdarzyło
  7. Oj, bardzo prawdziwy wiersz. Świetnie ujęłaś to, czego doświadczylam (jak większośc Polaków) w pubach podczas transmisji... Śpieszę pokazac tn wiersz moim mężczyznom:) pozdrawiam!
  8. chyba zbyt doslownie odczytałaś wiersz. to nie gorycz, ale ironia. z perspektywy ludzkiej - czlowiek to AŻ czlowiek. A jakby na niego spojrzec z perspektywy boskiej? Nie uzywalabym tui tak ciężkich słów jak gorycz pozdrawiam i dziekuję za komentarz :)
  9. to nie anioł by strącać go z niebios upadły sięgnąłby ledwie dna rowu mariańskiego szkoda apokalipsy niech sobie łapie za ogon każdą spotkaną kometę niech skacze z planety na planetę to tylko człowiek
  10. Problem w tym, że zależy mi na podkreśleniu faktu, iż ta cisza właśnie odżywa. Ona jest - tylko czasem przytłumiona. Może zatem tak: odradza się w nas cisza ? naręcza wiatru osobiście mi się podobają:), ale może tak: nawijamy na palce pasma wiatru ? dziękuje za cieple słowa na koniec, ale jeszcze bardziej wdzięczna jestem za krytykę:)) pozdrawiam i polecam się przyszłość
  11. Manavi

    obcy

    Material na bardzo dobre haiku, warto popracować nad drugim wersem by usunąć pewne niedociągnięcia. A na koniec małe impro wywołane tym obrazkiem: na obcej ziemi... nawet pełnia księżyca nie taka sama Pozdrawiam Jacek dziękuję Jacku. Zwłaszcza za impro - bardzo fajne odrócenie mojego haiku:)) pomyślę nad poprawką pozdrawiam! Ola
  12. Manavi

    obcy

    Mozna marudzic, ze oba wiersze to nie do konca haiku. Mam jednak ostatnio takie przemyslenie - czasem uporczywie trzymajac sie sztywnych zasad haiku, chocby samej liczby sylab, mozemy utracic te lekkosc i swobode w pisaniu. Mi samej wychodzi tym gorzej im bardziej staram sie pisac poprawnie. ;o) Napisze wiec uczciwie, ze oba haiku mi sie podobaja. Mimo iz, nieco odbiegaja od konwencji. Pozdrawiam dziękuje Ann za wyrazumialość. osobiście nie lubie trzymać sie zbyt sztywno jakichkolwiek zasad:) pozdrawiam!
  13. odżywa w nas cisza dębowej kory na dłoniach liściastych zieleń żył zrywamy naręcza wiatru gdy krew żywiczna zwalnia chłonąc czerwień zmierzchu a korzenie wciąż nurkują w glebę niepomne nadejścia nocy
  14. Bardzo nastrojowy wiersz, bardzo w moim typie. Udało Ci się Jacku poczarować. Nie przekonuje mnie tylko "wyswieca gwiazdy płeć". Troszkę za wzniośle to brzmi. Ogólnie jednak duży + pozdrawiam!
  15. dziękuje Ewo za kolejne przypomnienie o regułach. Chyba będe wniskowac o stworzeni "poddziału" dla tworów haikowpodobnych:))) pozdrawiam!
  16. w tym "oddaniu" jest pewna przebiegłość, znana tylko kobietom... i mnie; :))) jak już podsyci się łakomstwo, wtedy jak z narkotykiem - narkoman zrobi wszystko, by zaspokoić głód; potęga! sam wiersz wymaga dopracowania, ale nie zgodziłbym się na majstrowanie w innej poetyce, jak to robi T Biela; natomiast pozbyłbym się ewidentnie owych "straszliwości" bo brzmi to nieoczekiwanie komicznie; a i "szum rozpuszczonych włosów" raczej straszy niż przyciąga; J.S rzeczywiście jak teraz patrzę na ten wiersz owe "straszliwości" też mi przeszkadzają. Jestem jednak na etapie mitologii tamilskiej (południowe Indie), gdzie wewnętrzna moc kobiety jest w stanie obrócic w pył duze miasto, stąd starszliwości, miecze itp.:) Jacku, a myślałam, że długie wlosy to fetysz każdego mężczyzny? :) A że straszy, to w duchu całego wiersza nie tak całkiem źle. Szkoda tylko, że nie przyciąga ani trochę:( dzieki wielkie i pozdrawiam i odlatuję (bez szumu rozpuszczonych włosów:))
  17. Widzę, że "straszliwa potęga kobiecości" nie przekonuje ani kobiet, ani mężczyzn... A oddanie, zawierzenie siebie calkowicie drugiej osobie to dla mnie najprawdziwa potęga - potęga uczucia, potęga zaufania. I potęga kobiecości - nie zawsze starszliwa, ale nie można jej nie dostrzec. Spójrzmy choćby na pierwotne wierzenia... dziekuję i pozdrawiam!
  18. Pięknie i bardzo na swój sposób napisales mój wiersz od nowa. Ale czuc perspektywe mężczyzny:) To oczywiscie nie jest wada, wrećz przeciwnie. I dzieki wielkie za poszerzenie perspektywy
  19. Bóg na dnie szklanki jest celowo. Tu chodzi o poszukiwanie odkupienia, ulgi, zbawienia....czyli rzeczy dobrych i uszczęśliwijących. A one kojarzą mi się z Bogiem, a nie diabłem. Tyle gwoli wyjaśnień:) dziękuje Ci bardzo za pochwylenie się nad tym pijanym wierszykiem i pozdrawiam!
  20. dzięki Jacku. miałam nadzieję, że ktoś pochwali "zgrabny rym", ale trudno. Chowam ego do kieszeni:))))) Czarna zasłona. Albo noc za oknem. Wśród zapachu trawy dojrzewają myśli. Spekulacje nieudolne. Dawno wyschły krople Twego smutku. Pozostała sól.-----------------> nie zmieniam Miękkość pod palcami. Może to już lato? Pod staruszkiem dębem pogwizduje szpak. W płucach gęsty kurz. Postawiona kropka Nad "i" życia. Nie uciekniesz już. --------------------> kropka nad i tez juz była, ale dołożyłam "życia" Zagojone rany. Szorstki dotyk muru. Muskasz słońce wzrokiem. Rozpostarte ciepło. Uśmiech stygnie na odwrocie Twego serca. Niebo to czy piekło? ------------------> tak jest mniej jednoznacznie wersyfikację też ciut zmodyfikowałam pozdrawiam
  21. w moim oddaniu kryje się straszliwa potęga kobiecości podchodzę do ciebie z cichą ufnością nadpływam kołysaniem bioder nadlatuję szumem rozpuszczonych włosów biel nagiej skóry jak flaga poddania lub rozgrzane żelazo miecza
  22. Wdzięcznam Ci Tomku. Czasem milo cos zrymować. Czasem mam ambicje przetoczyc sie gładka formą przez wyobraźnię odbiorcy, a rym i troszkę interpukcji to ułatwiają. Róznie to wychodzi, powiem szczerze... Ty chyba wolisz tę wyobraźnię gruntownie przeorać, w pozytywnym oczywiście tego znaczeniu:))) Pomyślę nad wersyfikacją, bo Twoja propozycja wielce mi się podoba. I w ogóle, dziekuję. pozdrawiam polecając się na przyszłość
  23. Manavi

    obcy

    dzięki. podoba mi sie Twoja wersja. no i na formie mucha nie siada:) osobiście trudno mi sie podporzadkować wymogom formalnym, ale z drugiej strony tytul tego działu zobowiązuje...:) pozdrawiam!
  24. zatopiony do połowy w odmętach kałuży zjesienniały liść
×
×
  • Dodaj nową pozycję...