
Manavi
Użytkownicy-
Postów
101 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Manavi
-
dzięki dzięki:) własnie miało byc tak od końca. pozdrawiam!
-
dziękuję za komentarz. bardzo podoba mi sę określenie "splot geo-fizyko-biblijny' i pomyślę nad włażniem go w podtytuł (jęsli dokonasz cysji praw autorskich:)) pozdrawiam!
-
cichy i nastrojowy. ładny. poza zgrzytem z "sufitem" milo sie go czyta, choc nie wstrząsa. Ale czy musi? ;) pozdrawiam!
-
lot K.-cd. lotów
Manavi odpowiedział(a) na Amelija_Em. utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
fajowa zwrotka na koniec. pierwsze też mi sie podoba. środek jak dla mnie nie jest wystarczająco kompatybilny z poczatkiem i końcem. pozdrawiam! -
mi natomiast pierwsza strofa bardzo sie podoba. zastanowiłabym sie bardziej nad drugą - po "płynącej" pierwszej owo "zatrzymac się' wyskakuje jak Filip z konopii. ogolnie druga jest zbyt jasna, dosłowna. Podsumowując - za pierwszą +, drugą rzucilabym jeszcze na warsztat i 'upłynniła'... pozdrawiam "w słońca wrzątku":)
-
rzeki wpływają do źródeł zwijają fale w embriony roślinność wrasta korzeniem w dłoń jedynego stwórcy rozmyte w pył gwiezdny promienie wracają do czarnej dziury gdy wsteczne działanie prawa pozbawia ludzi wolności on i ona pod drzewem poznania dobra i zła zamknięci w miąższu owocu bez grzechu pierworodnego i wąż którego czaszka bieleje w piaskach klepsydry rozbitej na atomy wielki wybuch udaremniony nic się nie zdarzyło
-
Oj, bardzo prawdziwy wiersz. Świetnie ujęłaś to, czego doświadczylam (jak większośc Polaków) w pubach podczas transmisji... Śpieszę pokazac tn wiersz moim mężczyznom:) pozdrawiam!
-
homo sapiens sapiens
Manavi odpowiedział(a) na Manavi utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
chyba zbyt doslownie odczytałaś wiersz. to nie gorycz, ale ironia. z perspektywy ludzkiej - czlowiek to AŻ czlowiek. A jakby na niego spojrzec z perspektywy boskiej? Nie uzywalabym tui tak ciężkich słów jak gorycz pozdrawiam i dziekuję za komentarz :) -
homo sapiens sapiens
Manavi odpowiedział(a) na Manavi utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
to nie anioł by strącać go z niebios upadły sięgnąłby ledwie dna rowu mariańskiego szkoda apokalipsy niech sobie łapie za ogon każdą spotkaną kometę niech skacze z planety na planetę to tylko człowiek -
Problem w tym, że zależy mi na podkreśleniu faktu, iż ta cisza właśnie odżywa. Ona jest - tylko czasem przytłumiona. Może zatem tak: odradza się w nas cisza ? naręcza wiatru osobiście mi się podobają:), ale może tak: nawijamy na palce pasma wiatru ? dziękuje za cieple słowa na koniec, ale jeszcze bardziej wdzięczna jestem za krytykę:)) pozdrawiam i polecam się przyszłość
-
Material na bardzo dobre haiku, warto popracować nad drugim wersem by usunąć pewne niedociągnięcia. A na koniec małe impro wywołane tym obrazkiem: na obcej ziemi... nawet pełnia księżyca nie taka sama Pozdrawiam Jacek dziękuję Jacku. Zwłaszcza za impro - bardzo fajne odrócenie mojego haiku:)) pomyślę nad poprawką pozdrawiam! Ola
-
Mozna marudzic, ze oba wiersze to nie do konca haiku. Mam jednak ostatnio takie przemyslenie - czasem uporczywie trzymajac sie sztywnych zasad haiku, chocby samej liczby sylab, mozemy utracic te lekkosc i swobode w pisaniu. Mi samej wychodzi tym gorzej im bardziej staram sie pisac poprawnie. ;o) Napisze wiec uczciwie, ze oba haiku mi sie podobaja. Mimo iz, nieco odbiegaja od konwencji. Pozdrawiam dziękuje Ann za wyrazumialość. osobiście nie lubie trzymać sie zbyt sztywno jakichkolwiek zasad:) pozdrawiam!
-
odżywa w nas cisza dębowej kory na dłoniach liściastych zieleń żył zrywamy naręcza wiatru gdy krew żywiczna zwalnia chłonąc czerwień zmierzchu a korzenie wciąż nurkują w glebę niepomne nadejścia nocy
-
Bardzo nastrojowy wiersz, bardzo w moim typie. Udało Ci się Jacku poczarować. Nie przekonuje mnie tylko "wyswieca gwiazdy płeć". Troszkę za wzniośle to brzmi. Ogólnie jednak duży + pozdrawiam!
-
dziękuje Ewo za kolejne przypomnienie o regułach. Chyba będe wniskowac o stworzeni "poddziału" dla tworów haikowpodobnych:))) pozdrawiam!
-
w tym "oddaniu" jest pewna przebiegłość, znana tylko kobietom... i mnie; :))) jak już podsyci się łakomstwo, wtedy jak z narkotykiem - narkoman zrobi wszystko, by zaspokoić głód; potęga! sam wiersz wymaga dopracowania, ale nie zgodziłbym się na majstrowanie w innej poetyce, jak to robi T Biela; natomiast pozbyłbym się ewidentnie owych "straszliwości" bo brzmi to nieoczekiwanie komicznie; a i "szum rozpuszczonych włosów" raczej straszy niż przyciąga; J.S rzeczywiście jak teraz patrzę na ten wiersz owe "straszliwości" też mi przeszkadzają. Jestem jednak na etapie mitologii tamilskiej (południowe Indie), gdzie wewnętrzna moc kobiety jest w stanie obrócic w pył duze miasto, stąd starszliwości, miecze itp.:) Jacku, a myślałam, że długie wlosy to fetysz każdego mężczyzny? :) A że straszy, to w duchu całego wiersza nie tak całkiem źle. Szkoda tylko, że nie przyciąga ani trochę:( dzieki wielkie i pozdrawiam i odlatuję (bez szumu rozpuszczonych włosów:))
-
Widzę, że "straszliwa potęga kobiecości" nie przekonuje ani kobiet, ani mężczyzn... A oddanie, zawierzenie siebie calkowicie drugiej osobie to dla mnie najprawdziwa potęga - potęga uczucia, potęga zaufania. I potęga kobiecości - nie zawsze starszliwa, ale nie można jej nie dostrzec. Spójrzmy choćby na pierwotne wierzenia... dziekuję i pozdrawiam!
-
Pięknie i bardzo na swój sposób napisales mój wiersz od nowa. Ale czuc perspektywe mężczyzny:) To oczywiscie nie jest wada, wrećz przeciwnie. I dzieki wielkie za poszerzenie perspektywy
-
Bóg na dnie szklanki jest celowo. Tu chodzi o poszukiwanie odkupienia, ulgi, zbawienia....czyli rzeczy dobrych i uszczęśliwijących. A one kojarzą mi się z Bogiem, a nie diabłem. Tyle gwoli wyjaśnień:) dziękuje Ci bardzo za pochwylenie się nad tym pijanym wierszykiem i pozdrawiam!
-
dzięki Jacku. miałam nadzieję, że ktoś pochwali "zgrabny rym", ale trudno. Chowam ego do kieszeni:))))) Czarna zasłona. Albo noc za oknem. Wśród zapachu trawy dojrzewają myśli. Spekulacje nieudolne. Dawno wyschły krople Twego smutku. Pozostała sól.-----------------> nie zmieniam Miękkość pod palcami. Może to już lato? Pod staruszkiem dębem pogwizduje szpak. W płucach gęsty kurz. Postawiona kropka Nad "i" życia. Nie uciekniesz już. --------------------> kropka nad i tez juz była, ale dołożyłam "życia" Zagojone rany. Szorstki dotyk muru. Muskasz słońce wzrokiem. Rozpostarte ciepło. Uśmiech stygnie na odwrocie Twego serca. Niebo to czy piekło? ------------------> tak jest mniej jednoznacznie wersyfikację też ciut zmodyfikowałam pozdrawiam
-
w moim oddaniu kryje się straszliwa potęga kobiecości podchodzę do ciebie z cichą ufnością nadpływam kołysaniem bioder nadlatuję szumem rozpuszczonych włosów biel nagiej skóry jak flaga poddania lub rozgrzane żelazo miecza
-
moja głowa murem podzielona
Manavi odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
duży + pzdr. -
Wdzięcznam Ci Tomku. Czasem milo cos zrymować. Czasem mam ambicje przetoczyc sie gładka formą przez wyobraźnię odbiorcy, a rym i troszkę interpukcji to ułatwiają. Róznie to wychodzi, powiem szczerze... Ty chyba wolisz tę wyobraźnię gruntownie przeorać, w pozytywnym oczywiście tego znaczeniu:))) Pomyślę nad wersyfikacją, bo Twoja propozycja wielce mi się podoba. I w ogóle, dziekuję. pozdrawiam polecając się na przyszłość
-
dzięki. podoba mi sie Twoja wersja. no i na formie mucha nie siada:) osobiście trudno mi sie podporzadkować wymogom formalnym, ale z drugiej strony tytul tego działu zobowiązuje...:) pozdrawiam!
-
zatopiony do połowy w odmętach kałuży zjesienniały liść