Jakoś nie mogę przebrnąć pierwszej strofy, Aniu. Chyba nie rozumiem tej stylistyki, albo jest tu jakiś błąd. Podobnie ze znakami interpunkcyjnymi - sposób ich rozmieszczenia zupełnie (przynajmniej dla mnie) nieodgadniony.
Wybacz, ale jak dla mnie trzy wersy dygresji, po: kiedy w mięsistą wrażliwość perłopławu
wpada ziarno piasku,...
to trochę za dużo na oczekiwane - ...to.
Ciężko się połapać w dalszym ciągu, który jakby się gdzieś zapodział. I kiedy w końcu jest ( w drugiej strofie) okazuje się, że trzeba całą pierwszą przeczytać jeszcze raz, bo ciąg dalszy nie klei się, jak film po dłuższej przerwie na reklamy. Czytam więc jeszcze raz (tym razem szybko - czyli nieuważnie) żeby nie przegapić i dostrzec powiązanie: kiedy w mięsistą(...)wpada ziarno piasku,
z mięczak na co dzień
mężnie podejmuje wyzwanie(...)
i cieszę się, jak głupi, że błędu jednak nie ma :)
Ale wiersz przez to jednak chyba traci.
Pozdrawiam.