Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela Adamiec

Użytkownicy
  • Postów

    359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela Adamiec

  1. Nie jesteś tematem na opowiadanie, Singer nie przykucnąłby w kącie Twojego jak Ty obszernego mieszkania i nie szukałby myśli i prostych zdań. Czy Zelda , zechciałaby tańczyć dla Ciebie patrząc na Scota wypijającego kolejną wódkę? Chyba nie, nie jesteś tematem na opowiadanie a co dopiero na powieść... Tak, Tennessee Williams , on przeczytałby zawartość kartek leżących na stoliku, potem rozmawialibyście o: zmroku i historiach swojego życia. Myślę, że zapytałbyś go o kochanków, których nie miał, a potem ...no tak, zanurzyłbyś się w nie trzeźwiejących myślach, depresjach, które wynikały, no właśnie z czego? Z niemożliwości kochania tych, których kochałeś? kolejnych butelek pięknie poukładanych pod zlewozmywakiem? bólu nóg, ograniczającym poruszanie się? sterty zażaleń na telekomunikację, że jak śmieli po raz kolejny wyłączyć telefon? Wyłączyli, a Ty nie mogłeś powiedzieć – Wpadnij, przeczytaj co napisałem. A, no wiesz kup po drodze coś konkretnie szalonego(Twój śmiech), wiesz umieram...tylko szybko przyjdź! Twoje umierania były tak konkretne, były z Tobą każdego dnia, nie mogłeś czuć się samotny...Ciągle powtarzałeś - Wiesz? te moje umierania bredzą, Absolwentem i strongiem, plączą mi nie tylko myśli, ale i nogi. Zapisują kartki bzdurami. Moje umierania są głupie... Gdybym potrafił śpiewać i grać, gdybym potrafił. Wychodziłam, wtedy wychodziłam, by wrócić i nakarmić człowieka, który nie jest tematem na opowiadanie, którego napoić było znacznie łatwiej. Wiesz? może teraz Singer przykucnie, Zelda zatańczy, Scot wytrzeźwiał i pisze kolejną powieść, może w niej będziesz? Starczyło Ciebie na miniaturę, na wiersz... - Wiesz? umarłem, i w nosie mam coś konkretnie szalonego....
  2. morze spokojnie zamknęło niebo powoli je pochłonęło i widzę jak gwiazdy przeglądają się w falach słona cisza i spokój otworzyły ramiona delikatnie z rozmysłem kołyszą myśli niepoprawne tulą uczucia pozbierane otwierają oczy na życie
  3. Dziekuje:) czesto tak bywa, ze spokoj, wlasnie on pozwala na "zebranie" siebie:) pozdrawiam serdecznie:)
  4. Myślę, że nie sąsiaduje z wierszami schizującymi:) no cóż:) dziękuję za poświęcony czas.
  5. Oleno:) dziękuję i również pozdrawiam:)
  6. Nata:) dziekuje za przeczytanie i odczucia ujete w komentarz:) pozdrawiam:)
  7. z moją nocą nie identyfikuje się oddech podaj mi nieopowiedzianą historię o tym jak deszcz zaklina myśli a nadmiar słońca przeraża ciało wszystkie zapomniane różańce dopominają się o amen
  8. tak:) nie tylko o paleniu, krotka forma wiersza przyciaga dymkiem slow:). Podoba sie wiersz:)
  9. Najważniejsze zabrać ze sobą zapach, który rozgościł się w sukienkach i swetrach ruch dłoni, spokojny i kojący. Zachować lekki niepokój i przygarbione ramiona. Trzeba wszystko dobrze zapakować, by się nie rozsypało. Nie można zabrać wspomnień o ciepłym tapczanie. I tych naszych rozmów, które tak bardzo chcą się zabrać same. Wyjść bez zerkania przez ramię, bez sprawdzania czy wszystko w porządku i na swoim miejscu. Lekki bałagan może się wkraść w uczucia, nie w mieszkanie i posiłki. Uśmiecham się na myśl, że pewnie będzie ci żal, przecież z takim mozołem wpajałeś porządek rzeczy. Teraz potrafię wyjść z całą sobą, a kot drepcze za mną; no tak, nie wychodzi się bez kota.
  10. Sunny:) lato w pelni, slonce i komary:) dziekuje za przychylne przyjecie wiersza.
  11. Macieju Tali, dziekuje za przeczytanie wiersza i komentarz.
  12. to nie jest film dla mnie ani moja bajka potknęłam się o niezdarność leżę jak długa, powinnam wstać poobijane kolana dziecku się należą nie moja opowieść i nie mój czas sięgam po dojrzałość ukłucie w palec nie twierdzę, że to komar dotykam językiem kropli krwi tak podobno mniej boli i lepiej się goi nie moja scena i teatr nie mój mierzę się przy framudze maleję o tym nie wiedzą dzieci
  13. ciepły i niosący ze sobą woń:) erotyzm delikatny:)
  14. dziekuje za uwagi i czas poswiecony temu czemus:) i domyslam sie tego: i tak dalej i tak dalej... Mysle, ze w tym wypadku wyobraxni nie zabraklo, zapewne umiejetnosci:) Kwestia poduszki, jej oddechu, niesmialosci, wrecz lenistwa wobec koldry:), Wiersz jest senny, leniwy, i potrafie sobie wyobrazic oddech poduszki niesmialy czasami bojaxliwy, banaly, zapewne, a wrecz na pewno ma Pan racje:). Pozdrawiam, dziekuje Panu i wezme pod uwage wszystkie uwagi. Przepraszam za brak polskiej czcionki.
  15. bardzo zmyslowy wiersz i jak tu zasnac gdy ta natura jest tak piekna?:):) wiersz bardzo si podoba:) pozdrawiam:)
  16. dobrze, ze nastroil:) a nie uspil:):) teraz tylko zamarzyc sny i juz:):) dziekuje i...dobranoc:) snow naj...:) pozdrawiam:)
  17. oddech poduszki, jest jeszcze nieśmiały jak podanie dłoni nowo poznanej osobie sennie , nie patrzę w twarz księżyca wiem, że ocenzurowane myśli kuszą by rozszerzyć mnie do my przecież tak bywa, powinno tak być ciepło, milcząco, ze słów pomyślanych wytworzył się kokon , wiem, nie rozczeszę go grzebieniem myśli rano cicho powiem: co miniona noc może wiedzieć o twarzy ukrytej w dłoniach i marzeniach co jeszcze się nie śniły nie napiszę już ciebie
  18. macte poema:) miło mi:) i dziękuję za przeczytanie i komentarz:)
  19. macte poema, nie jest ważne słowo i określanie języka, jeżeli wiersz "trafił" i w jakimś stopniu dotknął istoty, to jest najważniejsze:) Dziękuję.
  20. podoba mi sie:) uwazam, ze to dobry wiersz.
  21. bardzo mnie ciesza te slowa, bardzo:) pozdrawiam:)
  22. no tak:) dni same stwarzaja perelki:):) pozdrawiam serdecznie:)
  23. dziekuje:) milo mi, ze przeczytalas:) pozdrawiam serdecznie:)
  24. można odejść spokojnie na banalne zapalenie płuc chłód atelier koi gorączkę z portretu nad łóżkiem tajemniczo uśmiecha się kobieta ona nie zapyta o uszkodzony palec lewej dłoni ani o klinikę doktora Jacobsona sama stała się ofiarą własnej legendy pośród obrazów i litografii cicho dyskretnie przechadza się śmierć kochając Dagny można umrzeć spokojnie
  25. Dzikuje:) pozdrawiam rowniez cieplo:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...