-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez truesirex
-
Piękny, bardzo zmysłowy, autentyczny wiersz. Genialne obrazy które można poczuć na własnej skórze :)
-
Ślad stęsknionych ust …
truesirex odpowiedział(a) na KOBIETA utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Piękny wiersz, świetne obrazy :) -
List do Diabła Wiem, że mama mocno płacze, bo obserwuję ją zza ścian. Ale nie mogę do niej wrócić. Bo, będąc szczerym, unosząc się między szpitalnymi reflektorami, jest mi o wiele lżej. Żyjesz moim ciałem, a ja tkwię w bezruchu. Słysząc dźwięk aparatury i twoje rozmowy o mnie, myślę, dlaczego nadal się mną interesujesz. Godzinami, w ciemności, obserwowałem przez światło twoją drogę, porównywałem się i pisałem w notatkach medycznych tonę słabej jakości poezji, próbując zrozumieć, dlaczego nie mogę tak żyć. Gdybym tylko mógł, ocenzurowałbym swoje życie, wpłynął na odbiór siebie z zewnątrz. Bo ciało osoby, na którą patrzysz, trzymając ten list - nie jest mną.
-
Moje ciało opanował granat, nozdrza zatrute smrodem spalonego sprzęgła bo trafiłem w środek Zachodu. Ciemność jesieni okiełznał huk okropnych hamulców, zimną ziemię parkingową, rozświetliły neony podwozia. A granat przemakał przez wiązki świateł samochodów. Alkohol, potrzebuję cię teraz, bo przysłaniają mi światło czarnymi jak lakier kurtkami. Trzymając mój zachodni obraz - wciąż twierdzą, że nie umiem zahamować. Gdy mnie popychają, Widzę rozmazane światło ulic wpadające do tafli wody, ukazujące się w dziesiątkach nieregularnych odbić. Myślą że jest prosto, lecz moja droga stała się kręta - zboczyłem świadomie.
-
Piękny wiersz :) Pozdrawiam
-
Treść mojego życia. Na krześle w moim pokoju leżą martwe strony, spisane przez Boga – płakały w nocy. Teraz treść pełna przemocy wyraźnie opuściła niebios bramy. - Treść zaczęła się tam, gdzie wschodzi słońce. Jezus nie uratował oczu granatowego dziecka, bo nie wymodliło się wystarczająco dobrze. Zostawił je na pożarcie wschodnim ludziom. A granat nie poradził sobie – uciekał, jak tylko mógł, potykając się o skutki tragedii, zamknął się za pustynnymi drzwiami. - A teraz, po latach, otworzyłem je znowu, pamiętając dawny bieg wschodniej szkoły. Nie zniosę już wagi mojej głowy. Przewiduję każdy element przyszłości. Wiem, kiedy zaczniesz mnie nienawidzić, i męczę się niezmiennie, bo Jezus konkuruje z Bogiem. - I j*bie mnie to, że spłonę w piekle, bo ratując siebie, zaniedbałem wiarę. A nawet tego nie udało mi się dokonać. Wciąż coś we mnie pęka, kiedy przypominasz mi lata granatu. Ale dziś przynajmniej, mam cząstkę woli w sobie.
-
Zmysłowe porzeczki …
truesirex odpowiedział(a) na KOBIETA utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Piękny wiersz :), obrazy są przemyślanie i oddziałują na zmysły. -
- 2 odpowiedzi
-
2
-
- społeczność
- trauma
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Halo, czy jeszcze mnie słyszysz? Wczoraj pochowałem paznokcia. Chciałbym, abyś to zobaczyła - to on wędrował w płaszczu pustelnika, kiedy ostatni raz moje sklepienie ujrzałaś. Zagubiłem się w czasie przeszłym, bo nikt nie podał mi butów. Boso, po wschodnim zefirze, czytałem analfabetyczny pamiętnik. Nie interesowała cię moja śmierć - grzebałaś laską po octowym stroju kąpielowym. Nie zauważyłem nawet, kiedy moja skóra stała się antypatyczna, a cień skrył się za słowem poezji. Moje fraktale stały się asynchroniczne, a słowa zatonęły w filozoficznej dysocjacji. Krzyk - wyimaginowany, a strój - cielesnym więzieniem. Za łuną światła wciąż obserwują mnie synonimy, wszystkie mnie podsłuchują, udają, że widzę tylko pęknięcia lustra. Nie wiedzą jednak, że knuję za ich plecami plan odbicia mojej głowy aniołom.
-
" i byłam lekko niewidzialna, jak w głębi lasu światło miast. " Mega mi się ten obraz podoba, piękny wiersz :)
-
natura
- 6 114 odpowiedzi
-
- dla dzieci
- zabawa
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nadal czytam twoją poezję, bólem i krwią pisaną, cieczą boską ociekającą, błagającą o to wybawienie. Widzę ją w ścianach twojego domu, zapieczętowanych mym cierpieniem, rozlaną między wierszami twojej pie*dolonej dzielnicy — wciąż gdzieś tam obecną. Ale teraz, gdy obserwuję ją w snach, przestała do mnie przemawiać, a ja stale zastanawiam się, jak udało mi się tego dokonać. Czasem szept słyszę: „Przestań żyć przeszłością, to już nie jesteś ty.” Lecz gdy staram się tutaj zakotwiczyć, gasnę szybciej od śmierci świetlików podczas wrześniowego świtu.
-
Spocząłem na trupów stosie, rozmyślałem, że może tej nocy spokój w końcu z duszą spętam. Oczy zamknąłem i rozpadłem się, a wrota percepcji zostały rozwarte. I nagle - uczucie dziwnie znajome ciało moje opanowało. Wieżę ujrzałem - starą, zaryczaną. Ktoś był tu ze mną, z głęboko błękitnymi, dziecięcymi oczami. Ruszyłem po szczeblach z kości dusz, zmęczony. Były tam sploty mięsa i dymne, anielskie relikwie. A na szczycie - kobieta w czerni, marzyła o słońcu, biedna, ledwo trzy kielichy smoły trzymała. I tym swoim złamanym głosem powiedziała: „Przez szczelinę spójrz - prawdę ujrzysz.” A ja ujrzałem życie najpiękniejsze w swojej pierwotnej postaci, zieleń natchnioną moją pustką. Ale i bez faktu, który największą pleśń w rozłamie duszy zostawił, i bez tych kaplic, pełnych nieludzkiej mgły, zredagowanych przez samego szatana.