Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

infelia

Użytkownicy
  • Postów

    158
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez infelia

  1. @huzarc Masz w sobie ducha wojownika. Podziwiam.
  2. @Nata_Kruk To takie wspominki - wypominki na wesoło.
  3. @Berenika97 Pióro w dłoń!
  4. Z łokciami na poduszkach, ciekawscy, Wyglądamy przez okno na świat, Chwytając łapczywie ostatnie podmuchy Ciepłego powietrza i promyki słońca. My, widzowie kina ulatującego czasu, Wskazujemy sobie palcami szczegóły z życia: Tam był park, gdzie chowałaś się Przede mną na randce, jak przed zbójem. „Oj głupi, ja za tobą na paluszkach tuptałam, ślepoto!” A tam, na przystanku, gdzie czwórka jeździ, Wyciągnięto cię za uszy z tramwaju, co za wstyd! „Bo zagrałam na skrzypcach wyuczone Nuty Tekli i się troszkę wzruszyli ludkowie.” Patrz, rondo pobudowali – jeżdżą w kółko, Trąbią, mrugają, ryczą jak niedźwiedzie Na rowerach w cyrku tresowane. Nie ma już mięsnego u Pana Janka I kolejek po pęto kiełbasy, balerony. „No nie ma już z kim się pokłócić I zdzielić torebką po plecach – a masz!” Trzepak zniknął, piaskownica i huśtawki. Gdzie podziały się hul­taje i osiedlowe gangi? Tancbudę na wzgórzu korniki zjadły. „Nie szturchaj mnie, dziadu niemiły. Tam było nasze cudowne, głośne weselisko.” Ech, co nam zostało – gapić się bezrozumnie W ten zwariowany kalejdoskop świateł. Oczopląsu dostaniemy na widok zmian. Lepiej już usiądźmy przy herbacie gorącej, Ciastkiem przegryziemy cienie na życiorysach. Wzrokiem się przeszpilimy jak detektywi W poszukiwaniu zatajonych prawd i romansów. „A może lepiej zgasić światło i zasłonić okno. Dać się porwać naszym bajecznym historiom, Wskrzesić czuły dotyk dłoni na policzku, Pomiziać się nosami, odnaleźć stęsknione usta?”
  5. @Berenika97 Powinien być dział "baśnie".
  6. @Berenika97 Opowieść o miłości już dzisiaj. Zapraszam.
  7. @Alicja_Wysocka A jak już kochać to z wzajemnością... Dziękuję za lekturę.
  8. @Berenika97 Celna uwaga.
  9. Świeżo malowany paznokieć złamałam, Chcąc pogłaskać cię ze współczucia po głowie. Jesteś szorstki, skarbie, glacę masz z agrestu, Krzywisz się, gdy cię całuję namiętnie. Chociaż kłów nie wystawiam, jadem nie truję, Smoka nie widziałeś? później się umaluję. Patrzysz na mnie zza gazety tępo, Jakbym ukradła ci schabowego z talerza. Do matki dzwonisz, gdy mleko mi z gara wykipi. Są dni, kiedy rozmawiamy po niemiecku, I takie, jakbyśmy byli sławnymi solistami W wiejskim zespole metalowym „Krzyk” Córka przed nami się chowa pod stołem I z klocków buduje domek wariatów, A my w nim mieszkamy – tanim, bo bez klamek. Głupcze, naucz dziecko jeździć na rowerze! I po gałęziach skakać – wie, jak z procy strzelać? Pokaż jej psikusy, niech sąsiedzi drżą ze strachu. Daj mi dokończyć szalik z włóczki pod choinkę. Obiecałeś kąpiel w stawie na golasa – i co? nici? Do Egiptu już mnie nie zabierzesz na wielbłądy, Cioci z Ameryki nie zobaczę ani jej dolarów. Pozostały nam wycieczki do warzywniaka. Antoś, ty fajtłapo moja, ja cię kocham, Choć życie nasze nie bywa lukrowane, W nim wszystkie drogi zbliżają nas ku sobie. Wystarczy, że rano budzimy się rozmarzeni... Mamy cały wszechświat do przemierzenia.
  10. Brawo! Połączenie wiersza z fotografią artystyczną jest majstersztykiem.
  11. @Anna_Sendor Ależ to przejmujące i trudne do opisania w słowach.
  12. @Nata_Kruk Aż się prosi o deser... mnie też!
  13. Oj smutno się zrobiło. Nadzieja jak echo zawsze wraca.
  14. „Za każde kłamstwo, co padnie wśród nas, Cierpki plaster na języku będzie karą, Kwas rozbije słodki lukier łgarstw. No, zaczynaj swoją bajkę, kochany.” A na desce kuchennej – ciach! nożem cytrusa, Szykowana jest porcja na przesłuchanie. Lampa halogenowa – pstryk! i razi w gały. „Do protokołu zeznawaj: imię i pseudonim.” Ale ja jestem niewinny, moje złoteńko, Na naszą noc poślubną mam nawet alibi. He, he, teraz twoja kolej na spowiedź. Całowałaś się z Karolem w Sylwestra? „Głupku, on szczękę nosił w puzderku, A buziaki rozdawałam, śląc je z dłoni. Zdrajco! Kaśce tornister po lekcjach dźwigałeś” Bo ty kazałaś się nosić na barana, o! „A kto za ciebie lekcje odrabiał, leniu? Ludziki nawet lepiłam z kasztanów, łamago” Przypomnieć ci wakacje nad Bałtykiem? Z kim wtedy uciekłaś w podskokach na gofry? Jasiek z Ulką wpadają do kuchni – bam! bam! Niczym stado słoni, krzesła przewracają. Indiańskie okrzyki: „telewizor się zepsuł! Mamo, tato, o co się kłócicie tak głośno?” Ćwiczymy do teleturnieju „Łgarze” Zmiatajcie spać, trening jeszcze potrwa. „Hi hi, od roku obiecujecie nową konsolę... Hurra! macie wprawę – na pewno wygracie!”
  15. @violetta Któż nie lubi słodyczy.
  16. @KOBIETA I to z głośnym cmokaniem.
  17. @KOBIETA Fakt, byle nie przy gościach... potajemnie.
  18. @KOBIETA A na koniec pozostaje tylko palce oblizać.
  19. @Migrena Służę serwetką i obiecuję dobrą wyżerkę.
  20. @Berenika97 Kradzione najlepiej smakuje.
  21. @Alicja_Wysocka Niestety, u nas zastawy stołowej się nie wynosi. Taki regulamin.
  22. @Alicja_Wysocka Smacznego.
  23. Mniam... i talerzyk pusty, łyżka oblizana. Szarlotka tylko przez chwilę była moją przyjaciółką. Nawet nie zdążyłam jej się zwierzyć szeptem Z moich miłosnych eskapad wieczorową porą, Ani o nowej torebce z krokodyla nilowego. Już chciałam pokazać kolekcję szpilek, I suknie balowe, woale i pióra z promocji, Lecz rozpłynęła się w ustach niespodzianie. Trudno, jutro znowu stanę w kolejce do cukierni I sterroryzuję obsługę: „to napad! ciasto wykładać! Żądam placka z rabarbarem, tego makowca i jabłecznika. Sejf otwierać... no proszę, babka z rodzynkami!” Aż się buźka cieszy, ślinka cieknie – co tam, nie przytyję; Spalę kalorie podczas ucieczki z miejsca rabunku. Ukradłam tylko babcine smaki, one nie są na sprzedaż; To jakbym palcem w misie ciasta urabianego podkradła. Coś, co najlepiej smakuje, nim jeszcze wyrośnie! A te truskawki znikające z blaszki tuż przed pieczeniem... Romans z przepysznościami – czy to jest karalne? A wiedzcie, mili, co wam zdradzę, że kuchennego Złodziejaszka nikt nigdy nie dopadł, bo fachura Z niego, co tylko po kątach się oblizuje i mlaszcze, A co po kieszeniach jeszcze ukrywa – nikt nie wie. I już planuje, który tort wart jest przestępstwa.
  24. @Berenika97 Jest poświęcony osobom żyjącym obok nas, ale tak naprawdę obcym.
  25. Na strychu pełnym zjaw i złowrogich ślepi Stanąłem pewny siebie: „czas zrobić porządek” Miotłą machanie mnie czeka mozolne, A odczynianie czarów zostawię na jutro. Szur, szur, pacu, pacu – graty przestawiam. Kościotrup z plastiku klika zębami, wyciąga rękę. „Nie mam drobnych”– spławiam gościa. Ze sterty zapomnianych cudów karton spada pod nogi. A w nim moje zeszyty do nauki pisania. Tu kulfony dowodzą, że abecadło z pieca spadło, Tam kot miesza w głowie Ali, mruga głupio z płotu, Elemelek przysiadł na gałęzi w drodze do apteki. A na samym dnie pamiętnik, niedatowany, Jakby miał trafić w zapomnienie. W nim zapiski, lecz nie moje, oto one: „Przyszłam na świat pod nieznanym mi nazwiskiem I imieniem, nazywano mnie przybłęda, Jakby znaleziono mnie w polu kapusty. Nie znam rodziców, o bliskich nic nie wiem, Jedynie pamiętam okruszki chleba Chowane w kieszeniach i smak głodu. Psa, który tak się we mnie zakochał, Że aż chciał mi odgryźć łydki, A kogut biegał za mną w zagrodzie, Jak wściekły paparazzi, kijem go nie odgonisz. Nie byłam kobietą na traktorze, tą z plakatu, W kosmos nie poleciałam rakietą Jako pierwsza astronautka, niestety. Nobla w cerowaniu skarpet też nie zdobyłam. Cóż, jak to się mówi, nie pykło. O moim wykształceniu świadczą dyplomy Z czterech klas szkoły powszechnej, Przyzakładowej, a i z przedszkola Mam złoty order wiercipięty przyznany. Czy ktoś mnie zapamięta, wspomni? Mój los odtworzy z tej składanki?” Kim jesteś, nieznajoma? daj mi jakiś trop. Jak masz na imię? chcę cię odnaleźć. Skryłaś się tu w zaciszu, zlękniona. Tchnę w ciebie życie, a ty, proszę, wstań!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...