Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Emilie Eve Stahl

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Emilie Eve Stahl

  1. Dziękuję wszystkim za komentarze i za wiersz :)
  2. Dusza jest niezwykle lekka, zwiewna, ciąży jedynie pod wpływem przeżyć, jak ciało pod wpływem grawitacji. Czasami waży tyle, co myśli, czuje. Kiedy dokładasz do niej ciężkich niczym głaz doświadczeń, upada. Potem znów wstaje, lekka jak oddech. Lecz gdy chronisz ją, dokładając lekkie pióra, podąża z cichym tchnieniem wiatru, unosi się niczym pył na wietrze, prowadzona subtelną wyobraźnią. Przecina jak słońce ciszę poranka. Wznosząca się niczym ptak na skrzydłach marzeń, unosząc się z nurtem nadziei i pragnień. Lekka, zwiewna, niezatrzymana.
  3. Nie zbieram już dłonią wiatru, nie proszę o deszcz, uczę się patrzeć, jak ptaki odlatują, choć skrzydła zostają we mnie. Zazdrość była jak mróz, zostawiła biel, barwy otuliła swetrem. Nie podejmuję walki z losem, on płynie niczym rzeka, mi pozostał brzeg. Serce, które pękło, stało się jedynie echem.
  4. nieprawda — wszystko jest nieprawdą. mogę patrzeć na ciebie i nie znać cię, mogę omijać twój cień jak obcego w tłumie, ale po słowach nie pomylę się nigdy. nawet gdy mówi setka ust, setka masek, bezbłędnie wskażę: to ty. ty jesteś prawdziwy, a wszyscy inni kłamią. jego też — twojego znajomego — rozpoznam pod twoim imieniem, tak samo jak poznałam twój głos kiedy dzwoniłeś z jego telefonu, z cudzego życia którego dotknąłeś może dłużej niż na chwilę. bo prawda nie leży w twarzy, w rękach, w numerach telefonów. prawda mieszka w tym, co drży na końcu słowa, nim spadnie cisza.
  5. Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku. Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból. Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą. Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo. Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci. 05.02.2025 r.
  6. szedł z rozłożonymi skrzydłami na przeciw ciebie podnosił je lekko do góry opuszczał lekki wiatr unosił każde pióro które falowało, cisza trwała kiedy płatki kwitnącej wiśni opadały bezwiednie na ziemię zapach rozchodził się w powietrzu niczym perfumowane szczęście 27.04.2025 r.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...