Jakże to tak, bezczynnie mi stać?!
Kiedy serce strwożone
i umysł wkurwiony
wykrzyczeć chce, jakże polskie - Kurwa Mać!
Jak dziecku spojrzeć w twarz
i powiedzieć, że nie musi się bać,
gdy karzełki w czarnych gajerkach
zwykły na nas szczać?!
Jak matce wytłumaczyć,
że zmienił się świat
i nie ma co w zamian dać?!
Boję się pytań, które mogą paść
z ust mojego syna.
„Tato, dlaczego musimy kraść?”
I czyja to będzie wina,
gdy ktoś chwyci za broń
i wymierzy ją w ojcowską skroń?
Bo stać się tak po raz kolejny może,
że sprawiedliwości szukać będziesz
w czyjejś śmierci i przerażeniu.
W pustce następującej po krzyku
i władzy zatraceniu.