Jestem tutaj zamknięty.
Bezsilny, bezmocny.
Choć nie mam kajdan,
Skrępowany...
Nie, nie tobą,
Nie twoją obecnością.
Spętane dłonie
Rozgniecie kolejny deszcz...
Bo jestem zamknięty.
Sobą i w sobie, przed... tobą?
Okaleczone ścięgna.
Nie zacisnę pięści...
Nie tłumacz, nie chcę słuchać.
Zbyt wiele serc odpłynęło
By cokolwiek wybaczyć.
A to co wczoraj...
Jest już bez znaczenia.
.
.