-
Postów
68 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Liero
-
@Moondog dzięki, jesień pomaga w tym akurat:D
-
@Adam Paśko dzięki, pozdrawiam;)
-
Trzymam w domu, W pudełku, Trochę mniejszy dom. Lokator bez żadnej umowy wiążącej. Rachunki w terminie, Metraż też w porządku. A wszystko pod kluczem z taśmy klejącej. Czasami afera, Na swoim chce stawiać... Niby pomijany przez wszystkich i gorszy. Choć mówię - nieprawda! Przecież się słucham Osoby co nie ma nawet praw wyborczych! Nie będę narzekał: Jest spoko. Najczęściej, Kłócimy się o to, który to jubilat. Wszystko wyjaśnimy, Lecz czasem coś umknie. Słowo jak jej wczorajszy makijaż. Powiedział mi wczoraj, Ma list. Mam go wysłać. I nie obchodzą go żadne moje plany. Dobrze, A co w nim? On miłość chce wyznać! I razem płaczemy... Adresat nieznany.
-
Huśtawka z kamieni
Liero odpowiedział(a) na Quidem.art utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Quidem.art palce mnie ujęły, a końcówka przyhamowała świat na chwilę, za co dziękuję. Pozdrawiam! -
@duszka dzięki piękne, pozdrawiam również! Z żalem pisany, więc chyba przesiąknął:)
-
Zamiast szkoły - praca, Stopnie dziesiątego, Koszmary te same wciąż łączą powieki. Gdzie ławki? Gdzie przerwy? Wszystko jest tam, z tyłu, Zostały mi tylko szkolne dyskoteki. I co z tego? Przecież, Dziś nieobecności, Też wiążą się z tym, że któregoś nie ma. Choć z jedną różnicą, Bo za znicz na grobie, Nikt ci nie wypisze usprawiedliwienia. No powiedz mi, jak? To dziecko niewinne! A ty możesz winić już tylko siebie... Gdzie świadectwo z paskiem? Na trumnie, ze zdjęciem. Apel o tobie będzie na pogrzebie. To co takie lekcje mają do przyszłości? Bo niby nie wolno, ale do kiedy? Co z wytłumaczeniem, Że 'rodzic mi kazał'? Nie powie tak w klubie facet do kobiety! A miał nie zapraszać, Gdy nie zna, gdy nie wie. A może, gdy życiorysu trochę liznął... Nie rozumiał świata, Lecz zrozumiał siebie, A wytłumaczenie znalazł pod bielizną. Z wuefu zostało "Rzucanie kulą". Poza tym - wszystko - od deski do deski... W nosie ma chemię, Bibuła znów w rulon, Nauczycielem dziś strażnik miejski. Coś tam na sto procent, Wysiłku z 15, I tak więcej niż nas tu zostało wszystkich... Z zeszytem za młodu, A z gardą przez resztę. Obserwuj, bo nie ma tu korepetycji. Sto twarzy, jedno serce, Pamiętaj o nim, Gdy skończy się siła i zacznie się lament. Tu wf, tu polski, W głowie plan lekcji, A dorosłe życie w spodenki ubrane.
-
@Stary_Kredens urlop kusi coraz bardziej haha Pozdrawiam miłego
-
Pierwszeństwo, więc wchodzę, Niemal jak do siebie. Nucę coś pod nosem trochę zawstydzony. Czy może to przeze mnie ktoś świecił oczami? Chciałbym się wykręcić, bo patrzą z każdej strony. Spokojnie, lecz czasem... Zdarza się, że ryknę. I zdarza się poryczeć zaliczając fiasko. Wdech, a potem wydech... Złe czym innym zastąp. Wszystko to zakute i opatrzone maską. *Klakson* Czy to do mnie? Czy bliskość wam przeszkadza? Ja także mam już dosyć. Walczę! Mogę przysiąc! Ale stoję spokojnie... Grunt to trzymać fason. Choć krzyczy coś we mnie, Tu... Za kierownicą 3.08.23
-
Trzeba było ich zabić. Mieć z głowy. Usypać kopiec i zostawić pamięć Za sobą. Nikt by nie pytał co u nich, Czy wszystko z nimi w porządku, Jak zdrowie, ani co słychać, Gdzie milkną głosy rozsądku. Żaden nie chodziłby głodny. Zniknęłyby tajne zebrania Tych, którzy pragną uwagi. Nikt wódki nie dostałby w zamian. Wrzucić ich do komory! Przeszukać jak paranoik. Zatrzymać ich serca, dlatego Że oni targali Twoim. Trzeba było ich zabić... Niech łza będzie potem w upale. Jak się czujesz? Jakkolwiek. Choć przyznam, że nie chcę już wcale.
-
Deja vu - pewnie odpowiednie słowo, Żeby określić uczucie sprzed chwili. Gdy widzisz jak coś, co powinno nie żyć Leży obok ciebie... I idzie po linii. Nazwisko na pewno mamy takie samo, Wątpię, że cokolwiek mogło to zmienić. Lecz nie wiem czy ktoś stwierdził, że jest właściwe To miejsce i czas, by swoje zamienić. I człowiek, bo szczerze…. Raczej, się nie znajdzie, Inna istota z taką cierpliwością, Co wytrwa, zrozumie, odpowie, posłucha, Podoła wyzwaniu wymagań ilości. O pracę nie pytam, są ważniejsze rzeczy, Czy wszystko w porządku? Gdzie Twoi znajomi? Czy może pamiętasz chociaż imiona Tych, których uważam za swoich? Może pod mostem, może w pałacach, Nie wiem, a moja ciekawość płonie. Idę do ciebie, pewnie, po linii, Skrywanej we wnętrzu naszej dłoni.
-
5
-
Potrzebowałem deszczu, Myśli się wtedy lepiej, Gdy wciągam powiew świeżości Zamiast papierosa. Jakoś tak ładniej pachnie Trzymając mordę przy glebie, Schodów do nieba nie ma, Bo nie chcę patrzeć z ukosa. Potrzebowałem deszczu, Ja i ten bratek w rabacie. Nie było więzów krwi, Lecz korzeń trzymał jak biceps. Spragnieni, lecz liść tylko kroplę Oddał nam słysząc pacierz, I zamiast wystąpić z szeregu Zostaliśmy zbędnym gratisem. Potrzebowałem deszczu, Na gwałt, na już i na wczoraj. Ja… Liczba jeden, promil, W procentach muszę się zmieścić. Lecz matma jest słaba w tej matmie, Bo jak wreszcie przychodzi pora, To czemu ten jeden promil Potrzebuje procent czterdzieści? Potrzebowałem deszczu, A deszcz potrzebował płakać, Wszystkie nasze potrzeby Są głową w chmurach niesione. Zastanów się chwilę, gdy w środku Sumienie zajmie swój wakat. Kwiaty umieją rozpoznać, Czy piją słodkie, czy słone.
-
@Panareko Dzięki wielkie, pozdrawiam ;)
-
Miarowy oddech ciszy siedzącej mi na plecach przyprawia o dreszcze. Zapach mroku usypia większość, ale nie wszystkich. Bo reszta cierpi na nieżyt wyobraźni.
-
4
-
Czasem lata jak ptak W głowie, choć chcę zapomnieć. Echo rozbrzmiewa głosem, Dźwięk - choć niechciany - wraca do mnie. Pęknie z kryształów szyba, Bezkorzenne drzewo kieruj W stronę wspomnień, Pulpit będzie bez folderów. Wśród ciszy Wszystko rozkwita Jak śpiew słowika Żyj, chwal i bierz Prawda na akord grana Niby czarno na białym A koloryzowana Nie chodzi o to by być ważnym, Sławnym, bogatym=być głuchym. Lecz o to by mówić co wiesz, Gdy życie ci zmienia pieluchy.