Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Igor Dreja

Użytkownicy
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Igor Dreja

  1. obumieram rosę zbieram rozogniony ledwo dyszę chichot słyszę dziwożony dogorywam kwiaty zrywam biczowany zesztywniało wątłe ciało dmą w organy
  2. @error_erros Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
  3. Czerń w moich oczach czerń matko wybacz mi że tak rzadko mówiłem jak bardzo cię kocham Powiłaś kamień i łzą niewyschniętą drążyłaś go niczym skałę Daremnie Sączysz się ze mnie dogasam i szlocham
  4. Główny tekst to boskie dzieło stworzenia świata. Tytułowe didaskalia pełniące tutaj rolę tekstu pobocznego, to instrukcja życia w pigułce. Wskazówka peela jak egzystować i dokąd zmierzać. Czy z miejsca przechodzić nad piętrzącymi się problemami do porządku dziennego: mogę do woli uciekać w wyobraźnię czy próbować: brać je (problemy) pod ramię by tworzyć rzeczywistość zwłaszcza, jeśli: mam dla kogo umierać mam też dla kogo żyć Jest tutaj również (tak myślę) odautorska refleksja, żeby nie zamykać własnych marzeń w głowie. Żeby nie chować po szufladach absurdalnych pomysłów, nierealnych mrzonek i idei, bo mogą one z czasem zmienić Świat oraz nas samych w zależności od wyboru czcionki. Pozdrawiam. +
  5. w zasadzie jakby na to nie patrzeć każdy proces twórczy zaczynam od kawy i papierosa w sumie nigdy nie zastanawiałem się nad tym czy piszę lepsze wiersze, kiedy palę Rothmansy czy gorsze, gdy piję Sido w zasadzie to wszystko, co chciałem powiedzieć w sumie nie mam już nic więcej do dodania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...