Inspiracja pana Andrzeja Poniedzielskiego:)
Zdobywca posagu z miasteczka Pakość
nie zważał nic a nic na panny jakość.
Wielkie zdziwienie
targnęło leniem:
starał się o rękę, a dostał całość! (całkość?)
Lepiej w szafie liczyć trupy
Niźli znaleźć rym do du..
Przywołam nieco zapomnianą formę lepieja.
Lepiej słodką Węgierkę spiec w Budapeszcie
Niż raka ze wstydu w jakimś innym mieście.
ps. W czwartym wersie chyba dorodne:))
Świętujemy:)
Na bocznym torze gdzieś w Odolanach
strach niemy zmroził myśli Stefana.
Maca rękami obiema:
"Lizaka mego znów nie ma.
Co powie Zocha i ranna zmiana!"
@Marek.zak1 To takie swojskie:)
Proponuję:
Andrzej, inżynier z Poznania,
fanem był dyskutowania.
gdy brakło argumentów
dla swoich oponentów
przeszedł do ich opluwania.
Pozdrawiam serdecznie
@Natalka16 Oto moja próba boju o akcenty
Rozmówić się chciał Jan z Ostrołęki
Pożycie z Krysią to ciągłe męki.
Zaczął ostrożnie - posłuchaj
Zaraz usłyszał - ty dmuchaj
Na twarzy znowu ślad miał udręki
Pozdrawiam serdecznie
ps niby drugi wers to 11 sylab, ale recytuje się chyba lepiej:)