Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marcin P. Pławik

Użytkownicy
  • Postów

    110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marcin P. Pławik

  1. Wiek antyku zbliżony deszczem Przepływający pieśnią skróconych przebarwień Dialog bez aktu Zamieszkujący pokój Pomiędzy symetrycznym echem nieruchomych snów Tylko szmer wpatrzonych okien odkrywa przypadłość ślepca Przez ciszę lśniących chwil W szablonach snujących podpowiedzi z za pleców Wygodny zmierzch szczerości przysiadł się dusznym prawdopodobieństwem Fragment spieszący Ostatni raz po raz następny Przywodzi nieobecną postać Postać zamkniętych rzeczy Odnosząc wrażenia W lustrzanym przepełnieniu Nazajutrz Ulice narodzą się powtórnie Mieszcząc zmierzch Domkniętych ideałów Własnymi historiami Po raz ostatni Wiek antyku Zbliża się Deszczem WARSZAWA
  2. Zmienny rodzaj nocy Ciemniejszej puenty istot Podział wszystkich słyszalnych fragmentów dróg . . . Cierpliwość Karmionej Zachcianki rozsądku Istniejącej progresji Ćmy Lustrzani złodzieje Wtopieni konwencją Bezimiennej gry Syndrom uchwytnego wstydu Idea Iluzji Przechodzi Znów Licząc genezę Zaczętej próżności, Sensu odgadnionego … Poczęcia Dni podobne Do Dni Snów Spotkana Mantra Zaczyna się … Zmienia się w podróż WARSZAWA
  3. W pełnych postaciach Dorosłe spojrzenia … Spłodzeni dźwiękiem Gęstszym od świtu mgieł Łudzących zachciankę snów Osobowości budzą jedność W sposobach nadwyrężonych Pojedynczą i mnożoną Skruchą bezładu . . . Czysty oddech pustki Przyprowadził niewidomy wiersz z kieszeni marzeń Zupełna prawda błądząca Nad ogniskiem Płomiennych dusz Wymienionych stron Błądzących wersów Zbliżonych paragrafów Odmiennych dekadencji Każda zbliżona niewidzialna odmienność Zapisana na ścianach z kamiennych figur Spłoszonej kultury Jadąca patrzącą odległością śladów Z przestrzeni zakazanych . . . Telefoniczny gest Zapisany frazes Wymówiony nieczytelną pewnością Powtarzający się Chrystus z ogrodów ostatnich kropel rosy . . . Przed świtem legendy Naszych przebudzeń Przed dumą z uczłowieczenia Przed wrażeniem skończonym Przed stosunkiem do poznanych komunikatów WARSZAWA
  4. Chodzące szczątki wydumanych zabytków Śladowe wnętrza Zastygłe uniesieniem Wrzącej krwi W idealnym świecie Manekin otwiera sceny w bez ruchu Oddając hołd ruchomym publicznością W spektaklach zamierzeń Inność spoczywa w drodze skrzyżowań W zamkniętym eposie świtu Ospałych nimf i wzburzonych kraterów Z bezludnych wysp przekory Sami sądzimy Ucztę Na miarę kosmosu Zastygłą w kamieniu wypowiedzianych słów Tych samych rajskich dalekowzroczności Drzemiących Bliskością Budząc ... świat WARSZAWA
  5. Ciekawość Odgadniona ... Cień własny W labiryncie odkrywczości Pod okularami oczywistość Dom Pod nieznanym Adresem zapamiętany Do głowy Przychodzi Słowo nieśmiertelne I dokonane Rzeczy noszące Niezapisanych autorów Najczęśćej Rozmawiają W najmniejszym miejscu Z tasiemcowego obrazu Mit spojrzeń Widzi inaczej Przymknięty patrzeniem Sobowtór Wiszący Na trwałej litanii WARSZAWA
  6. Ostrość w nieskazitelnie jasnym przebraniu Zaćmieniem wchłaniany zarys Tłumaczy symetrią świat Świat pod stopami ociężałej jawności Płodzący ciemniejszy zalążek ziemi Czarny świt przywitał spodziewanych gości Fragmentem życia przed ułamkiem sekundy Słońce płonęło w oczach księżyca Nad rozlewiskiem cumujących ciał Dźwięk Historia zszyła uściskiem ramiona w karmie dotyku dłoni Żywiołowo ciepła niesplamiona gestem tajemnicy Tajemnica jałowego czarnoksiężnika Liczącego kamienie Na plecach nocy Wydając się światłem Wydając się panem Wydając się muzą poczętą dla potrzeb urojeń Drzwi od schodów nabierały kształtów niemówiącego czasu Marskości powrotów Milczących głosów Przejaw istotny w diagramie prochów Ulic ściągających duszę w przecznicach za rogiem Na skrzyżowaniu liści i gałązek Złamany kwiat rodzi swój kwiat Sięgając zapachem śpiewu owada Przy stołach pokrytych strawą naftowych lamp Droższą od pustynnego piasku w klepsydrze miłości Poranek próby Niepisany obowiązek lustrzanych zwierzeń WARSZAWA
×
×
  • Dodaj nową pozycję...