dobre!
wierszyk o mnie. lubie ksionrzki ;)
Super wyglondajom na pułkach. kiedyś, jak pujde na emeryture to zaczne je czytać. tymaczasem kósz na nich osiada, ale co tam, ja lóbie spszontać :)
Zgubiłem tytuł-kto go znajdzie
niech odda mi go jak najprędzej
wiersz bez tytułu bywa nagi
trzy kropki i nic więcej
Wiersz miał być o tym że cię kocham
lub że nie kocham ciebie wcale
gdzieś zawieruszył mi się tytuł
i nie wiem już co pisać dalej
Obudziła mnie z rana
za oknami deszcz pada
na stoliku przy łóżku herbata
(taka jaką lubię zielona z cytryną )
Przyleciały na chwilę przemoczone motyle
wysuszyły swe skrzydła nade mną
wstałem zwlokłem się z wyra a tu stoi dziewczyna
miła nawet dla oka odmiana
Żadna wcale ma stara w papilotach i w garach
tylko hoża dorodna dziewoja
pomyślałem mój boże pewnie śnię
a na dworze deszczyk sobie miarowo pada
Powiedziała coś rzekła potem sobie pobiegła
a ja za nią po bezkresnych polach
utrudzony znużony nie dogonię dziewoi
padłem plackiem na murawę świeżą
Przyleciały motyle trwało może to chwilę
pies mi potem mordę polizał
otrząsnąłem się wstałem i do żony udałem
ja już więcej chyba nie piję
mijamy się a przecież mijanie
sensu najmniejszego nie ma
jaki jest pożytek z psa który nie szczeka
albo szczeka zbyt głośno
gdy ktoś furtką ruszy
(na dłuższą metę dobrze to nie wróży)
oswojony na tyle żeby nie gryźć pana
pałęta się pod nogami merdając ogonem
służalczym wzrokiem bada każdy gest a potem
na dywanie w salonie i tak zrobi swoje