To że jesteś to mi wystarczy
nic więcej do szczęścia nie trzeba
twoje usta mają smak pomarańczy
moje czerstwego razowego chleba
Dzień obrusem białym nakryty
haftowany w maki i kąkole
chaber ciemnobłękitny jak żywy
obok dzbanka z herbatą na stole
Ty jak na obrazach Degasa
roztańczona primabalerina
ja zapatrzony w ciebie
placek drożdżowy wcinam