wiatr (..)
jak wyjmowałem kanister z bagażnika
sylwetka skrzydlata ciemniała na tle nieba
rozkrzyżowany nie patrzył na mnie
ale kiedy podchodziłem zaszeleścił żwirem
i miło zapachniało starym drewnem
przytuliłem policzek na chwilę do desek
były cieplejsze i milsze niż cokolwiek
czego dotykałem nieosłoniętą skórą
jeszcze byliśmy
otworzyłem ostrożnie skrzypiące drzwi
przekroczyłem próg
a za mną pospiesznie weszła noc
ogrzejesz mnie? zapytała
tak zimno dziś jest na dworze...
stary wiersz na nowy rok? może ma to sens?
@joanna53 najtrudniej jest namalować
ciepły uścisk dłoni
iskrę co się w sercu tli
słońcem przeplatane dni
inne rzeczy - bardzo łatwo, coś o tym wiem.... ale słowami (choć to też nie łatwe) dałaś radę wszystko.
@Gosława także mądre, rodzinne, czułe i empatyczne.
@Antoine W przepraszam "kundelki" ale mimo, chyba, sporego zasobu słów, nie znalazłem w sobie wtedy (jak to pisałem - oj, dobrych parę lat) innego słowa :(