Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej Midor

Użytkownicy
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maciej Midor

  1. Maciej Midor

    Prometejski

    boże mój, boże mój, czemuś mnie nie opuścił? żaden termin nie pasuje na koniec świata; kolejny Jezus nie przychodzi na czas, kolejne dzieci zimne jak lód, kolejne dzieci porysowane jak lodowisko... o, miksturo z łez i gliny! o, synu Japeta i Klimene! żaden kyliks tego nie oddaje; żaden mit antyku, żaden Ajschylos, żadna Wikipedia, żadne wiersze gówniarzerii... o, orle, którego dziób świdruje przy jego wątrobie! bądź tak dobry i pozostań jako złudzenie; bądź tak uprzejmy i pozostań niezapisany żaden Luca Giordano, żadna Mary Shelley; żaden termin nie pasuje na początek świata... o, stworzenie! ciągniesz się jak jego flaki! i tak wirując w prometejskim algorytmie rozpalasz proces życia jego dogasaniem i tak wirując... wręczasz człowiekowi ogień... tylko po co?!
  2. czekolada zawinięta w sreberko kropla potu spadająca w lusterko chmurka co się przejawia kropelką małe skarby ukrywa puzderko arypiprazol bywa stratą tak wielką podgłośniłem szum morza muszelką wglądu uniosłem wieko pod każdą powieką treści wypijam mleko głośnych jak pralka Beko zostaw mój obłęd w spokoju, świecie sam jesteś obłędem, dobrze to wiecie obłęd mój twój obłęd obłędem wymiecie zostaw mój obłęd w spokoju, świecie sam jesteś obłędem, dobrze to wiecie obłęd mój twój obłęd obłędem wymiecie
  3. Maciej Midor

    Zona

    Świat jest głupi Nie zrozumie Że się ubrać nie umiem Że na talerzu zostawiam niedojedzone Że dużo starszą mam żonę Świat jest głupi Nie zrozumie Że zabijać nie umiem Że ze wstydu nie płonę Że za miasto, w którym mieszkam Wziąłem toksyczną tę zonę Świat jest głupi Nie zrozumie To nie jego jest wina Ktoś tam siedzi na górze I głupotę zaklina
  4. ty budzisz się w róży ja się budzę w horrorze ciebie przesuwa przestrzeń ja się przesunąłem, ordynatorze płaczę za cicho dla boga sto zdrowasiek jak stonoga nie prowadź swego pługu przez krzyże równie dobrze możesz się zryczeć na bloga rozstrzelony we wszystkie strony jak neutrony nawet w piekle nie byłem taki rozpalony śnieg śnieży mi na głowę, niczym popiół w środę chodzę cały poszarpany - rozpocząłem taką modę prawdy o rzeczach nie szukaj na wierzchu, leży pod spodem ja tu tłukę się w śmierdzącym busie, nie jeżdżę samochodem rozpocząłem nową działalność - strugam wiersze pod lodem dzień uruchamiam wzwodem noc rozkodowuję kodem poranione ciało to mój totem poranione życie to mój modem chłopiec skądśtam rodem
  5. moje dłonie pachną cynamonem potem i jej łonem kwiatem i bursztynem bursztynową rzeką płynę w rdzawą rynnę się moszczę nie pojmujesz, więc ci uproszczę z kory cynamonowca jestem gwiezdna owca nikt tego nie pojmuje, z czego wiersze otrzymuję one są z tych szeptów miłości o godzinie, której nie ma, jak ciebie, kiedy ryczę więc tak bardzo na nie liczę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...