Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Solomon$

Użytkownicy
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Solomon$

  1. Coeurs lointains de vierges Ten wiersz jest jak fotografie wszystkich moich włosów. Jak w drzewach leśnej polany drewniane ramie. Kantaty małe kropel deszczu wam przyniosę. Jak promień słońca naprężona nić. Archaiczne staroświeckie granie. Jak wyblakłe echa ciszy Ciągną za struny mojej duszy, Ręce panien. Przez widmo wsi odbicie słowiańskiej prowincji. Wirują folwarku słomiane ozdoby. Wszyscy uchodzą w coraz cichszy taniec. Wieńce chowają się w zieloną trawę. Dla niepoznaki krzyczy błazen. Zapija smutki dnia zarazem. Ciągną za struny mojej duszy, Ręce panien. Ciągną za struny mojej duszy, Ręce panien.
  2. Solomon$

    Lewe życie

    Lewe ŻycieŻycie u mnie jest jak lewa noga.Z prawej jest ściana,która podczas przytulania nadal nie odda mi ciepła.Tej zimowej cierni jest za dużo.Trochę bieli by się zdało.Muszę nadal negocjować z czasem.Demony, które krążą i szarpią uczucie, są okrutne.Osądzają, wyceniają według nieziemskiej wartości.Nie ja daje werdykty, to nie ja daje oceny.Nie wiem jak godzę te dwa światy.Czy jestem tam inny i tu inny?Czy w ogóle mnie nie ma? To samcze środowisko mocno trzyma mnie za kark.Podnosi do góry, po czym puszcza, tak metr, nad ziemią.Świat bezpardonowy.Mój świat. Mój wilczy bilet. Czas uciąć tę starą taśmę a w miejsce cięcia,dać różę,dać łabędzia,i coś od ciebie, ale tylko to, czym chcesz się podzielić.
  3. Solomon$

    A co gdybyś...

    A co gdybyś... A co gdybyś zobaczył mnie w koronie.Ukłoniłbyś się?Podał rękę?Spojrzał prosto w oczy?Zwróciłbyś uwagę?Czy byś odwrócił wzrok, jak do tej pory to robiłeś?Wysiądę na peronie.Będę mógł skoczyć ci w ramiona ?Będę mógł poczuć delikatny oddech na karku ? Czy będę mógł być kochany tak jak ja cię kocham ?
  4. @Kot czy mógł byś podesłać swój konkretny wiersz o miłości o którym wspomniałeś ?
  5. Temat nietolerowany tutaj. Boli wszystkich widok miłości prawdziwej. Odległej o tory nie położone, gdyż nie dają nam ich postawić. Jesteśmy widmem . Jesteśmy tuż obok ciebie. Ustępujemy ci miejsca. Przepuszczamy w drzwiach. Słuchamy w wywodach. My jesteśmy niesłyszalni. Nas nie ma. Nie chcesz byśmy byli. Z tą myślą pozwól nam żyć, umierać i kochać.
  6. Solomon$

    Potrzeba jego !

    Potrzeba Potrzebuję tego przynajmniej małego słoneczka.Które pozwoli poczuć ciepło.Takie co znika w kanalikach skóry.Co czerwieni moje policzki. Co rozgrzewa serce zimne chłodne o poranku.Co pozwala się wyprostować.A nawet głowę trzymać do góry ku chmurą.I nos delikatnie wtrącić w mgiełkę nocnego ciepła. Wracając wieczorem wiem, że to słoneczko tam będzie.Już grzeje mą ziemię płodności.Podróż męczącą zostawiam w oddali i patrzę.Gdzie mój konduktor najbliższych mi pragnień? Gdzie sternik mojego okrętu ?Gdzie pilot mego samolotu ?Został na innym przystanku? Dworcu ? Lotnisku ?Czy tylko po prostu tak bardzo czułem to uczucie, by o nim powiedzieć ?
  7. Solomon$

    Cudeńko

    Cudeńko Malutkie okienko z małym słoneczkiem w środku. zaczyna świecić w ciemnościach naszych myśli. Biegnie światełko przez ogromny labirynt Tezeusza. A gdybyś umiał czuć tak jak ja. oglądasz tam choć jest tak mało światła. Dzięki wybawicielowi od Boga, uwolniliśmy się od zamkniętego pojęcia. Uwolnieni sami się więzimy, poprzez tworzenie swojego edenu. I czasem coś tam do mnie ludzie mówią, czasem rozumiem, czasem nie chce bo za bardzo trują. A gdybyś umiał czuć tak jak ja. Że nie ma me tam ludzkiej ciekawości. Nie ma węża. Ale jesteś tam tylko ty. To przez to cudeńko. Sam.
  8. Strzykawka pełna kwasów Przyłożę delikatnie sosny igiełkę to do swojej gałęzi. Aż ma żywica nasączy się inną. Powoli wraz z każdym uderzeniem tętni we mnie. Surowica. Delikatnie łączy me pędy by w końcu zastygnąć. Ciągnie się jak guma z chodnika przyczepiona do buta. Tworzy siatkę pajęczą, którą czuję w swoich korzeniach. Delikatnie z każdym uderzeniem powiewa jak bandera na wietrze. Zastygła. Usztywniła me puste wnętrze, pozwalając nie ruszać się prze około 8 godzin ciemności nocy. Budząc się rano, czując delikatny posmak roundup-a na ustach. Bierzesz głębszy oddech by za chwile go wstrzymać sobie. Opadły liście. Spróchniała gałązka. Wyrwało korzenie z łona matki. A to wszystko ... A to wszytko dla twojej meblościanki.
  9. Wewnętrzna opinia świata Ty puloku ! Zawrzij się na chwila ! Skończ klepać duperszwance ! Bo ci w rzić nakopia ! Fandzolisz ja pieron. Weź haltnij i przestoń klepać bez sensu. Ale ja się biora za to od dupy strony. Weź se szale tyja i we no posłuchej. szwigermuter coś nagodoła i tero sztabdeka naciągła. szpotlawy uj wpiernicza sznita, dłubając szlaubyncjerem. Storej z bebok z byfyja wypierniczył. A bobce blaza na czole wywaliła. I tan bolok jak bombon wielki, chnet dłubała. Cera do niej -Nie starej sie- bo chlyw narobisz. Bobka chyciła chaderloka za szkuty i padała -Ciarachu cholerny przez ta twoja sznitka bolok mnie wyskoczył, Jak cie pacna to z ciebie cwerg zostanie- Chop se myśli co żech zrobił. A ten bebok to ino czorny chobok był.
  10. @Justyna Adamczewska nie wiem
  11. Żarły i Rżały Rżały z zapałem świnie. żrąc sennik zamiast owsa. Więc z zapałem rżały i żarły sennik zamiast owsa. Dławiąc się kichnęły. Mlaskając dogadzały brzuchowi. Więc dławiąc się mlaskając kichała i dogadzała brzuchowi. Dlatego też rżały, żarły, dławiły się i mlaskały, więc z zapałem sennik zamiast owsa dogadzały brzuchowi kichały przy tym.
  12. Długa błotna droga Przez tę samą dróżkę podreptasz sobie po wodę. Jeden jest wydech i wdech. Jeden dzień i jedna noc. Lecz raz jest tylko dany ci ten czas. I nie on twój ani czyjś. Z czasem się wszystko ustoi. Więc wstawaj i żyj. Raz sobie postawiłaś na drodze szyny. By szybciej przebrnąć przez drogę. Lecz to nie było ciekawe ni produktywne. Więc mówiąc prosto Życie przebrnąć lepiej powoli. nie każdy z nas idzie przez swoje błoto. i nie zawsze jedzie po swoich szynach. Ale nikt z nas nigdy nie jedzie sam.
  13. Solomon$

    Cudowny Owoc

    @light_2019 dziękuję za zwrócenie uwagi. Czytałem to kilka razy, ale mi wydawało się poprawnie
  14. Solomon$

    Cudowny Owoc

    Cudowny OwocPrzepyszny ten owoc o porywającej skórce.Soczysty, słodki, wypełniony miłością naturalną.Ja gustuję w miłości nienaturalnej.Delikatnej.Wolę lotne związki oddechów malinowych ust.On oddycha, gdy go smakuję.Wypuszcza swe soki.Nie przeszkadzają mi miąższu zęby.I silne łodygi oplatające moją szyję i biodra.Sam owoc mnie wciąga.Zaczyna pożerać.Próbuje połączyć mnie w siebie.Zakląć chcę, lecz pestka utknęła mi w krtani.Nie pozwala nabrać powietrza.Zaczynam nabierać kolorów słodkich i gorących.Jego dotyk oślepia mnie jak bluszcz na oku.Odkaszlnąłem.Strach oblatuje mnie po plecach.Jak wicher na polanie przed pobudką.Unosząc zasłony oczu, nadal widzę dorodny owoc.I tak razem upadliśmy.By utonąć w objęciach morfeusza.Tuż pod lipą i dębem połączonych ze sobą.
  15. Solomon$

    Musisz ...

    Musisz... Musisz więcej niż chcesz, Mówiła to zawsze sepleniąca polonistka. Musisz więcej niż chcesz, Powtarzała matematyczna z kalkulatorem. Musisz więcej niż chcesz, powiedziała wychowawczyni na lekcji. Musisz ?! Ty nic nie musisz. Wykrzyczała rodzicielka !
  16. Solomon$

    Ucho

    UCHO Mały żelek skórą naciągnięty. Piękny miękki i soczysty. Ono chce słuchać zaklęć dorodnych. Nie szkła szczęką miażdżonego złośliwie. Możesz kląć, szczekać ale nie gryź. Możesz świergotać, piszczeć ale dziob. Możesz puszczać delikatny błysk wyidealizowany. Jak i grzmot ponury. Wysłucham wszystkiego. Tylko nie powtarzaj tak często tej frazy. Kocham Cię.
  17. Czarna Smuga Śmierć też trzeba pokochać.To nie choroba, lecz ktoś, kto uśmierza ból i gorycz naszego istnienia.Pozwala uwolnić się z kajdan doczesnego życia.Umożliwia nam wziąć głębszy wdech przed końcem. Jest straszna dla wielu,ale nie dla wszystkich.Czemu miesza się z niepotrzebnym lękiem ?Jesteś więc miniesz.To nie ja rzucam na nią tę dobrą barwę jasnej czerni.Lecz ona sama przybiera postać tą, którą chce.To pomaga jej zrobić dobrą niespodziankę.Która wyskakuje z pudełka jak czarna smuga.
  18. Regularna Ucieczka Gdy staje się letnim potworem. Wyruszam stąd, za granice mały skok. Tam moje nazwisko to tylko szyld. Mówiłem że w końcu wyjadę stąd. Bo wtedy mogę na stary rower wsiąść. W tedy czuję że jestem, nie ma mnie. By zamieszkać w wiejskiej chatce, i tak znów nie stać mnie. Dobrze wiem co myślisz sobie. Ja się wstrzymam, jakoś nie za bardzo mam głowę do tego. Marudzisz jak miejska młodzież, dlaczego zmieniasz mi pogodę, odbierasz sobie kulturę, Od kilku dni, naprawdę denerwujesz mnie. Patrzę sobie na twój najnowszy kit. Ale i tak jest git...
  19. No nwm poznałem osobę z drugiego końca polski i naprawdę nie żałuję. Polecam spróbować ale z ostrożnością ;)
  20. Prognoza Miłości Jutro pojawią się silne zauroczenia, które na pewno przyniosą obłoki szczęścia. Późnym popołudniem dotrze do nas front wysokiego nadciśnienia. Które zwiastuję nadejścia małej depresji, z powodu wolnego rozwoju zdarzeń. Wieczorem znów się polepszy, a nawet bym powiedział rozjaśni. Późną nocą nawet nie zauważymy a najbliższy koniec świata połączy się z początkiem. Pewnie połączycie się, I popadniecie w niż snu.
  21. AMEN. I tak właśnie życie mnie traktuje. Nie dość że się o nie nie prosiłem, to jeszcze muszę przez nie tak przechodzić. Może jednak nie warto było się rodzić. Teraz tak myślę że można byłoby się udusić na pępowinie. Było by lepiej. Było by lepiej niż gnić na tym świecie. Teraz wiem jednak że warto to skończyć. Nie płacić łzami oraz smutkiem swojego narodzenia. Choćby człowiek nie ważne jak bardzo by tylko wegetował. To i tak musi płacić. Za to że po prostu jest. Tak, po prostu musi cierpieć, za nic. Już przykładam nuż do gardła i nagle nachodzi mnie myśl, że chyba nic gorszego nie może mnie spotkać. Ale nie, nie może spotkać mnie nic dobrago. Tylko ból i cierpienie tego żywota. Już czekam na śmierć nich już mnie weźmie. Śmierć puka, biegnę, ale szybko odchodzi zadając jeszcze większy ból. Już mogło się skończyć. Ale nie po co, przecież ty tylko jesteś bezwartościową egzystencją. I na co tułać się po tym pustkowiu emocji. Już nawet umierać się nie chcę. Zostały jedynie zmarszczki dawnego życia. Nagle czuję że chcę żyć. Ale mój mózg sam wiedział że to złudzenie. Bo twoje życie nigdy cię o to nie prosiło. Wiesz że to już koniec. Tracisz przytomność. To już ? Czy to to mój czas ? Czy to naprawdę koniec ? Po czym budzisz się, leżysz i zaczynasz płakać Ile czekałeś na ten moment a to jebane życie, znowu się z ciebie śmieje. Wstajesz z łóżka, otwierasz okno sali intensywnej terapii i skaczesz. AMEN.
  22. Bo tak działa poznanie świata każdego organizmu !!! Nie można uwieżyć w coś czego nie ma !! Czy człowiek wierzył by w powietrze jeśli go nie widzi wieży bo są na to dowody, a na tego tam u góry nie ma !
  23. Człowiek może robić co chce z nami może zrobić że będziesz wyglądała nawet jak roślina ale będziesz człowiekiem. A tak z innej beczki. Czy Bóg mówił o Dinozaurach. O mieszaniu się Galaktyk. O czarnych dziurach Nie, bo nie mógł tego wiedzieć bo to człowiek pierwszy odkrył !
  24. Może zmieniać parametry np. Masz Trzy probówki | | | | | | | | | | | | Miłość Mądrość Piękno Ale możesz wybrać tylko 2 lub mieszać je (Mogą się zbić) A propo Wolnej woli. Grałaś w Sims-y ??? Nasz życie też może być lepszą wersją jego gry.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...