Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Koziorowska

Użytkownicy
  • Postów

    393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Koziorowska

  1. @Joachim Burbank Nie ma za co. ;) Dobry tekst, melancholijny - tak, jak lubię... Pozdrawiam!
  2. Witam, rozgość się... ;) Lubię melancholijne utwory, ten również... Pozdrawiam!
  3. @Oxyvia Bardzo dziękuję za opinię. Miłego popołudnia życzę. :)
  4. @Maria_M Dziękuję, bardzo mnie to cieszy. :) Pozdrawiam. :)
  5. @Waldemar_Talar_Talar Witam. Dziękuję bardzo! Również życzę Panu pogodnej środy.
  6. A jednak "jeszcze Polska nie zginęła"... Pozdrawiam!
  7. Pełnia księżyca jest piękna, ale nie pozwala mi spać. Dlatego i ja zaciągam zasłony przed jego ciekawskim okiem... Pozdrawiam. :)
  8. Króciutko, ale to nie szkodzi. Pozdrawiam.
  9. Uwielbiam (nad)wrażliwych mężczyzn... Tekst jak najbardziej mi się podoba. Pozdrawiam ciepło.
  10. @Wieslaw_J._Korzeniowski Bardzo mi miło. Pozdrawiam! :)
  11. @Andrè_ Dziękuję! Również pozdrawiam.
  12. WARSZAWA III Wracam do Ciebie, Warszawo! Pociąg dudni miarowo w Twoim kierunku. Trochę się boję, że wykolei się przed docelową stacją, wbrew temu, co napisano w rozkładzie. Na mojej szyi wisi zielony medalik – pamiątka po nadziei. W przedziale jest ktoś jeszcze – człowiek z wyglądu bardzo podobny do Boga. Panie Boże, mogę prosić o autograf i wspólne zdjęcie? Zauważam nagle, że Wszechmocny śpi w najlepsze, lekko pochrapując… Odwracam głowę, przypatruję się przez okno mojemu życiu, ginącemu pod kołami pociągu… Podróż moja kończy się, wydostaję się z dworca – stolico, jestem wreszcie! Dziękuję, że czekałaś na mnie tyle lat… Nic się nie zmieniłaś, wiesz? Jedynie w kącikach oczu zrobiły Ci się niewyraźne zmarszczki, ale to zupełnie nie szkodzi… Znów tu jestem; moje stopy tak pragnęły poczuć Cię pod sobą… Kto by pomyślał, że podczas naszego rozstania osiągnęłam dorosłość (choć nie mam tego na piśmie)! Moja dusza śpiewa na cały głos, kiedy za rogami ulic natykam się na wciąż czekające, niespełnione marzenia. Warszawo miła, pozwól mi zostać trochę dłużej, mojej samotności jest z Tobą tak dobrze… Daj wyraźnie Ci się przyjrzeć, zanim powrócę tam, gdzie czeka na mnie prawdziwe życie…
  13. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję! Kłaniam się.
  14. Dziękuję! Z chęcią przeczytałabym ten szczególny dla Ciebie wiersz. Pozdrowienia! :)
  15. Bardzo mi miło. :) Pozdrawiam serdecznie!
  16. ZABRAKŁO KLAMEK Jeśli tam trafiłeś, uciekaj prędko, póki jeszcze możesz. Tam każdy jest więźniem własnej głowy – niewolnikiem zwyrodniałego świata. W tym piekle nie ma ludzi – pozostały po nich bezwolne, półżywe kukły, błąkające się bezrozumnie w koło, przygniecione masywem nieba. Każdy jest uwięziony w samotności – nikt z zewnątrz nigdy nie zrozumie jego myśli, tłoczonych przez raka z sześcioma przerzutami. Tam ma się tylko siebie, jedynie własne szaleństwo. Wszyscy są równi – profesor zanudza wykładami samego siebie, sprzątaczka myśli, że wyleci przez okno na miotle. Dla tych ludzi nie ma pór roku, nie rozróżniają nocy od dnia, nie wiedzą, gdzie jest sufit, gdzie ziemia... Stale uciekają przed samymi sobą, godzinami sprzeczają się z Bogiem, próbują poznać istotę wszechświata… Lecz wszyscy wmawiają im, że NIE MAJĄ RACJI! Powtarzam, uciekaj stąd, póki jesteś w stanie. Nie pozwól być uwięzionym za niewinność. Bo to nie Ty masz ze sobą problem – tylko ci wszyscy po drugiej stronie.
  17. Dziękuję, bardzo mi miło. :) O tak, zgadzam się. :) Pozdrawiam serdecznie!
  18. OBOLAŁA PAMIĘĆ Wróciłam z wycieczki na strych z naręczem lepszych dni i grubą księgą pod pachą. Wolumin przypominał muzealny okaz, był kolekcją dawnych czasów. Zwróciwszy przeziębione serce ku palenisku, a duszę porzuciwszy gdzieś w korytarzu, rozsiadłam się wśród przeszłości. Otworzyłam album na początku życia, kiedy wszystko było czarne bądź białe – ze zdjęcia śmiała się dziewczynka o mojej twarzy i krzywych nogach. Potem nadeszła pora na rodziców i resztę rodziny… Kurz kleił się do myśli, pamięć rozbolała na dobre. Spęczniała łza spadła z łoskotem na najstarsze wspomnienie, kiedy mnie jeszcze nie było. Babciu, dziadku, mamo, tato – gdzie jesteście, skoro widzę Was przed sobą całych, zdrowych i całkiem szczęśliwych? Rozumiem, to tylko zdjęcie… Zatrzaskuję klaser dawnych sekund, nagle ktoś puka… Biegnę otworzyć… O, przyszłości, jesteś wreszcie! Przepraszam, ale zebrało mi się na wspomnienia… Wybaczysz mi? Nie gniewaj się, mam już tylko ciebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...