Mam bardzo podobne doświadczenia. :) Nucę, śpiewam, czasem układam. W umyśle noszę cały katalog zarejestrowanych utworów: instrumentalnych, piosenek, ścieżek dźwiękowych z niezliczonych filmów. Muzyką poprawiam sobie nastrój, podnoszę na duchu. :)
Pozdrawiam