Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

JaKuba

Użytkownicy
  • Postów

    200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez JaKuba

  1. bardzo dobre. nie za dużo autobusowych powtórzeń? pozdrawiam.
  2. Dziękuję bardzo Justyno. Ciesze się, że dostrzegłaś znaczenie biletu. Pozdrawiam serdecznie.
  3. dziękuję bardzo za przeczytanie i za rady :) śmierć tasiemcom.
  4. w miliony tęsknot ubrany z niejasnym piórem za uchem czeka na dworcu nonsensu w plecaku chowając smutek co mu z cyferek przeklętych i uciech pokoleń robotów gdy peron spóźnionych poetów jedynym jest antidotum pociągu nie ma co czekać rozkładu nigdy nie było kajet na startym kolanie wykluwa z wnętrza wrażliwość co mu powiesz artysto że wers o niczym i z błędem? każdy odwiedza ten peron miętoli swój bilet w ręce
  5. małomówny byłem na spowiedzi z uczuć zataiłem grzech kochania przed sobą i w sobie bo łatwiej nie mówić nic w ciszy rozterki rozdrapywać brudnymi łapami dłubać i czekać na zakażenie by potem leczyć się aż przejdzie, aż ucichnie byle tylko nie wypowiedzieć na głos bo jeszcze ktoś usłyszy albo nie daj Boże odpowie tym samym i co wtedy?
  6. powyrywalem zdjęcia z albumu wspomnień ostatni akt trwa w rolach głównych występują benzyna i paczka zapałek na koniec tańczące płomienie przez szklankę z rumem oglądam wściekły spektakl zapominanie na chwilę na skrzypiącym krzesełku przechylam truciznę jutro już dziś mnie przeraża ale wytrwam do końca aż opadnie kurtyna przynosząc to samo zakończenie każdego dnia
  7. namalowałaś uśmiech człowiekowi bez twarzy farbą codzienności szczoteczką do zębów oczy okrągłe od kubka po kawie dwie czubate i cukru troszeczkę nos i uszy przypiełaś wsuwkami które zostawiasz za sobą jak ślady i tak stoi ten dziwak dziwaczny dumny ze swojej przemiany zaklęty w ramkę przy łóżku patrzy jak słodko zasypiasz
  8. Dziękuję bardzo za trafne rady :) kilka zaimplementowałem :) pozdrawiam serdecznie
  9. trzy minuty po północy świat zatrzymał się w bezruchu bym Cię znalazł w mgnieniu oka choć zamknięte mam powieki na ulicy lunatyków starsza Pani po trzydziestce sprzeda miłość na patyku i dopłaci jeśli zechcesz na wystawie warg spuchniętych siksy szczerzą swe zębiska manekiny liczą utarg dziś handlowy wtorkopiątek z ciał na miarę wykrojonych smród unosi się nowości trubadurki pieją hymny portmonetek i podwiązek na ławeczce nieobecnych siedzisz lekko zawstydzona w mej koszulce, bez make-upu w cudnie potarganych włosach a ja patrzę zachwycony w Twoje piękno normalności na ulicy lunatyków gdzie już nic nie znaczy kochać
  10. długo myślałem i takie coś ze mnie wyszło :) czasem komuś się spodoba, czasem ktoś uzna taką stylistykę za bezsensowną - trudno. najprzyjemniejszy jest moment tworzenia. dziękuję bardzo za opinię i pozdrawiam :)
  11. usta afrodyty, zmysły nieprzytomne trwa monodram współczesny epikureizm ciał tańczy w transie nocą nocą czarnych kotów i fotosyntezy oczu kto budzi demony zasypia z nimi oblicz pole diabła na krańcu swego nosa na czarnych językach lekcja z geometrii przestrzenie rozwarte, trójkąty i koła podaj pierwiastek z wczesnoporonności egzamin dojrzałości poprawka na jesień w białej koszulinie zapiętej pod szyję drugiego, ósma rano, sala numer siedem
  12. Dziękuję za opinię. Pozdrawiam :)
  13. w każdej ciszy jest burza czekam by zostać trafiony prosto w klatkę dla ducha by ciągłość dźwięku połamać w mej celi z oknem na nicość szukam w lazuru odmętach choć jednej chmury złowrogiej byś mogła krzyknąć piorunem a ziemia zadrżała od sylab jak drży nadzieja w milczeniu w milczeniu zamkniętych pokoi
  14. Dziękuję :) Tak, chodziło mi o taką unikalną komunikację dusz. Pozdrawiam :)
  15. w oczy zmęczone wbijane klatki filmu z przyszłości pijany lektor mamrocze o głuchej potędze emocji na szpuli taśma majaczy tańczy dym w wiązkach światła samotność widza na sali w źrenicach duszy zwierciadła migają mu sceny dotyku i ran, które musiałby zadać by mówić najrzadszym z języków bo tylko dwójka nim włada nocne wchłanianie obrazów seanse pieszczące go cierniem w kinie złamanych przykazań a w ręku bilet niespełnień solą napisów końcowych kinoman posypał swą klątwę i zamknął bezwstydne projekcje ten stary skurwysyn rozsądek
  16. Najdroższa, Świetne wieści! Po wykonaniu badań okazało się, że jednak przemijam na piątkę z plusem. Wyniki mam zgodne z normami, wykres przydatności spada jak należy. Książkowy przykład - mówiła Doktor. Ulga, wielki kamień spadł mi z serca. Strach pomyśleć, jakby okazało się, że coś zakłóca proces. Na szczęście wszystko pod kontrolą. Pięknie Pan przemija - tak mi mówiła. Mam teraz zostać, dużo odpoczywać i skupiać się tylko na przemijaniu. Niektórzy tutaj przemijają byle jak, a ja zgodnie z opinią Pani Doktor - pięknie. Mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumna. Muszę już kończyć, bo jeszcze trochę mam do przeminięcia. Na zawsze Twój, J
  17. Zatem cieszę się, że znajdujesz w sobie motywację, aby je czytać. Pozdrawiam i dużo uśmiechu życzę :)
  18. przychodzisz z boskim krzykiem w bieli radość siać językiem nieznanym huśtawka z waty cukrowej skrzypi melodię zawahań i skok nierozsądny zdziera niewinne kolano biało-biała iluzja w sześcianach luster skrzywionych aż pęknie balon błękitny z podróży do lunaparku i przeobrazisz się w boskie milczenie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...