Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kinga Plewińska

Użytkownicy
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kinga Plewińska

  1. i nastała ciemność nocy 
    krew oblała jasne oczy 
    pocałował kwaśnym jadem 
    ludzkiej twarzy niedospanie 
     
    prowadzeni przez historię
    krwią zapiszą swoje kroki 
    nieświadomi jeszcze grozy 
    pójdą w stronę wiecznej pomsty 
     
    zbiczowani stałym krzykiem 
    poniżeni aż do granic 
    idą dumnie na spotkanie 
    założono im kaganiec 
     
    ta samotność to złudzenie 
    umierają przecież razem 
    ku Golgocie prowadzeni 
    oświetleni nieba łzami
  2. 39 minut temu, egzegeta napisał:

    Mnie już teraz się podoba,

    a gdyby tak, jak niżej proponuję, no to już, w ogóle .....itd. :))

     

    uśmiechniemy się do siebie

     

    na chwilę — albo i dłużej

     

     

     

    wspomnienia spłyną blaskiem

     

    zapomnianych uczuć 

     

     

     

    uświadomimy sobie prawdę

     

    pociągających kłamstw

     

     

     

    oddalimy się nie wiedząc jak 

     

    odejść 

     

    Dziękuję,  skorzystam z rady ;) pozdrawiam. 

  3. 41 minut temu, Deonix_ napisał:

    Witaj Kingo,

    miło Cię tu znów zobaczyć :)

     

    Twój wiersz uderza we mnie bardzo mocno,

    zapewne przez swoją lapidarność, nie przeszkadza mi jego podniosły klimat,

    wręcz przeciwnie. Tutaj akurat ten patos ma sens, nie jest groteskowy.

    Osobiście nie lubię zestawień typu: "ból i cierpienie", bo ból - jako bodziec fizyczny - również jest cierpieniem.

    Trochę drażnią mnie też gramatyczne rymy: oczekujemy-wiemy i światłości- wieczności.

    Ale to tyle mojego, poza tym wiersz mi się naprawdę podoba.

     

    Pozdrawiam przyjaźnie :)

    Powiem szczerze, że czekałam na komentarz od Pani. Rymy rzeczywiście mogłyby wyglądać inaczej. Przysiądę przy utworze i pomyślę, jak mogłabym je zmienić. 

  4. 5 minut temu, Marcin Krzysica napisał:

    Zauważ, że w komentarzu napisałaś najpierw oczekujemy może wystarczyłoby zamienić zdania w drugiej strofie.

    Miałabyś, wtedy związek przyczynowo-skutkowy, czy jak tam się zwie ;) oczekujemy kolejną noc.. ..

    Rzeczywiście, to ma sens. Od razu lepiej, zmieniam. 

  5. 2 minuty temu, Marcin Krzysica napisał:

    Świetnie to opisałaś. Wiem, że trend jest taki, aby okroić wiersz ze zbędnych słów, ale wydaje mi się, że drugą część mogłabyś trochę rozbudować. Bazując na tym co napisałaś w komentarzu. 

    Pozdrawiam 

    Dziękuję bardzo za sugestię, popracuję nad tym ;) 

  6. Nawiązanie do Szeolu wzięło się stąd, że z jednej strony jest on krainą pozbawioną szczęścia, z drugiej oczekiwaniem na kolejny lepszy etap (paradoks wieczności). Pustka może prowadzić do czynów, które nie są z nami zgodne. Może też być miejscem, gdzie zrodzi się nowy plan. Kiedy nas jednak dosięga, jest tak potężna, że nie jesteśmy w stanie wyrazić emocji, jakie odczuwamy. Zostawia blizny, bo ma związek z przejściami. Pustka jest „przyjaciółką”, ponieważ zszyła nas szczególna choroba, gdzie pustka jest codziennością. Dzieli nas moja walka o jej brak (a to wiele zmienia w naszej relacji). Dziękuję za opinie ❤️ 

  7. Dnia 19.02.2018 o 17:05, kot szarobury napisał:

    Podoba mi się symbolika. Zastanawia mnie tylko dotykanie tętna, czy to nie jest za mocno wygięte. Dla mnie, subiektywnie, chyba tak. Mimo wszystko wolałbym je poczuć. Dobry wiersz pomimo tego mojego wahnięcia.  Pozdrawiam

    Dziękuję za odwiedziny i za sugestię. Czasami warto jednak „dotknąć tętna” tak, by niezbyt wiele poczuć. Fale mogą gwałtownie potraktować słabe myśli. Pozdrawiam. 

  8. Aortą płonie gorąca krew,

    a myśli nierówno 

    opadają taflą mgły,

    odsłaniając Ciebie.

    Próbuję złapać oddech,

    błękitną skórę pożera ogień.

     

    Tempo tak szybko rwie,

    gubią się neurony,

    gdy usiłuję dotknąć

    tętna twej wypowiedzi.

    Pozostawia niedosyt,

    ukrywam wieczne pragnienie.

     

    Uśmiech uwidocznił ślady farb,

    tworzę arcydzieło,

    choć upływa czas.

    Otruta na zabój 

    patrzę na Ciebie.

    Dopalasz papierosa, oddalasz się niepewnie.

  9. 1 godzinę temu, kot szarobury napisał:

    I tak się zastanawiam, czy "otula" jest tutaj trafnym określeniem wobec wcześniejszego "nie lubię gdy jesteś zbyt blisko".

    Bo samo słowo otula ma dodatnią temperaturę i pozytywny wydźwięk, a tutaj raczej można się domyślać, że to nie jest oczekiwane doznanie. ???

    Mam wrażenie, że „dotyka” byłoby zbyt oczywiste. Zastanawiam się nad „rani”, „dusi”... Ale żadne słowo nie jest w stanie określić tego uczucia. „Otula” jest chwilowe, bardzo kontrastujące. Chyba najlepszy pomysł, jak do tej pory, to „owija”, ale nie jestem jego pewna. 

  10. 6 godzin temu, Deonix_ napisał:

    Podoba mi się wiersz i zawarte w nim emocje,

    jednakże, ponieważ jesteśmy w warsztacie, pozwolę sobie na uwagi:

    To określenie kruszy mi trochę melodię, może by tak "w zatroskaniu" ?

    Tu akurat "naprawdę" napisałabym łącznie;

    A tutaj "na próżno" przeniosłabym do następnej linijki;

     

    Pozdrawiam serdecznie.

     

    5 godzin temu, kot szarobury napisał:

    odpuść sobie Kingo "me", ma" to jest anachronizm i jeśli nie wymaga od Ciebie rytm, a tutaj jest wiersz wolny, to nie ma usprawiedliwienia na taką formę zaimka. Nie podoba mi się fraza "aglomeracja myśli" - to wydaje mi się subiektywnie naciągane nieco. Chociaż każdy pewnie zrozumie Twoją intencję. Generalnie wiersz jest dobry. Pozdrawiam :)

    Dziękuję za cenne uwagi ;) Pozdrawiam. 

  11. Nie lubię, gdy jesteś zbyt blisko,

    twój oddech, szemrząc, owija skulone ciało.

    Czuję, jak aglomeracje myśli

    coraz bardziej tłoczą się w zatroskaniu. 

    Widzę przeszłość, tak trudną, 

    choć naprawdę miłosierdzie błaga o ufność.

    Każdego dnia wstaję z krzykiem, 

    myśląc, że zło było snem, 

    na próżno. 

  12. 2 godziny temu, Justyna Adamczewska napisał:

    Prawda jest ciszą, Kingo? No, pewnie prawda bycia samej w ciszy , bez nikogo bliskiego. Nie wiem, czy dobrze rozumiem? Pozdrawiam J. 

    imagesARZDLUTN.jpg

    Ten wydźwięk samotności trzeba niejako oswoić. Staje się swoistą prawdą w naszym życiu. Tracimy bliskich, ale życie toczy się dalej. Drzewa, niebo, śpiew ptaków są takie same. A jednak coś się w nas zmienia. Cytat zapożyczony z książki „Dżuma”. 

  13. 2 godziny temu, MaksMara napisał:

    Poradziłam wcześniej:

    uciec światu choć na chwilę

    Dobrze to brzmi, tak uważam :)

     

    2 godziny temu, Czarek Płatak napisał:

    zwykle, właściwie z założenia w ogóle tego nie robię nie ingerując w poezję innych twórców.Ten wiersz podoba mi się, ale jedno, maleńkie ziarenko piasku trze mi tu i psując rytmikę. W 1wszej zwrotce "uciec ze świata choć na chwilę" to 9sylab w układzie 8/7, który jest zachowany w całym wierszu z wyjątkiem tego wersu, gdzie jeśli miało by być konsekwentnie i rytmicznie powinno być sylab 8. Zejść ze świata -8 sylab, ale trąci trupkiem, hehe, wejść w zaświaty - też 8 i chyba trzyma ten sam sens, ale może dasz radę wykombinować coś jeszcze ;) 

    Dziękuję za podpowiedź, już zmieniłam. Pozdrawiam 

  14. 9 godzin temu, kot szarobury napisał:

    Nie podoba mi się warsztatowo ten Twój wiersz, Sylwio. Sorry.

    W warstwie narracji wyczuwam miejscami wymuszenie, lekką sztuczność.

    Krótkie rymy, najgorzej jest tutaj :

     

    Natomiast plus za nastrój, który budujesz. Ale oprócz tego co masz mi do opowiedzenia, istotne jest dla mnie w jaki sposób to robisz.

     

    Pozdrawiam

    Dziękuję za opinię. Następnym razem postaram się zwrócić większą uwagę na rymy. 

    Pozdrawiam

  15. 56 minut temu, egzegeta napisał:

    Kingo,

    skoro oznajmiasz wszem i wobec, że jesteś na początku drogi,

    to i ja oznajmię Tobie o tym, o czym i mnie uczono na początku: 

    - Wracać do tekstu i szukać zbędnych słów, aż ów tekst stanie się wierszem.

     

    Leszek Żuliński w swoim dekalogu (chyba za często go cytuję) tak napisał:

    " Ktoś powiedział, że poezja jest sztuką eliminacji słów. Ani jednego zbędnego słowa w wierszu!

    Proszę o tym pamiętać. Proszę zawsze zaczynać poprawianie napisanego wiersza od wyrzucania słów zbędnych".

     

    A spośród wielu przykazań wybrałem ten, o lakoniczności, jako że już pierwszy wers wypadałoby skrócić;

     

     

    aortą płynie, płonie ma gorąca krew

    skoro mowa o krwi, to wiadomo, że ona płynie aortą, żyłami, naczyniami włosowatymi etc.

    krew nie może być zimna w żywym ciele :) na pewno jest ciepła, a już gorąca bywa wtedy,

    kiedy płonie, zatem pierwszy wers widziałbym prosto:

     

    płonie moja krew

     

    Zaimki dzierżawcze ma, twa, me twe,

    w mowie potocznej ich już nie ma,

    tylko w literaturze pięknej jeszcze żyją.

    Osobiście ich nie używam.

     

    Kończąc; czytaj, słuchaj uwag,

    ale pisz tak, jak Ty uważasz. :)

    Życzę sukcesów na tej wyboistej drodze.

     

    Dziękuję za wspaniałe zdanie Leszka Żulińskiego. Sądzę, że cytowania mądrych stwierdzeń, nigdy za wiele. Pozdrawiam. 

  16. 3 minuty temu, Deonix_ napisał:

     

    Sorry, że się wtrącam,

    ale mnie to więdnięcie właśnie urzekło :)

    Ale to może tylko mnie :))

    Pisząc te dwa słowa słuchałam piosenki „Byłam różą” i chyba stąd się wzięły. Pójdę na spacer z tymi słowami. Poczekam jeszcze, przemyślę. Dziękuję za miłe wtrącenie ;) 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...