-
Postów
75 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Anonim1
-
To koniec nie czekam na ciebie, Idę do domu mój ty Erebie, Minęła twoja godzina, Pozostawiam kwiatki na ławce w parku gdzie rośnie Jaśmina, Tej samej na której spotkaliśmy się pierwszy raz, Tak młodzi a już zakochani, Przeznaczeni sobie od najmłodszych lat, Tańczą w blasku gwiazd, On kocha ją, ona kocha go, Niby sobie bliscy, ale jednak obcy, Niczym dwie gwiazdy na niebie, Mijam kolejne drzewa, jest w nich tyle wspomnień, Tyle bólu i cierpienia, Nie wiem jak to możliwe, że nie schną, Jak to się dzieje, że trwalsze są niźli marmurowe popiersia, Jak to się dzieje, że one wszystko pamiętają, Tak młodzi a już zakochani, Przeznaczeni sobie od najmłodszych lat, Tańczą w blasku gwiazd, On kocha ją, ona kocha go, Niby sobie bliscy, ale jednak obcy, Niczym dwie gwiazdy na niebie, Mijam kolejne domy, Dobiega mnie znajomy dźwięk trzaskanych drzwi, Kolejny biedak wychodzi, Szukać beznadziejnie odpowiedzi w gwiazdach, Ja już ich nie potrzebuje, idę dalej przed siebie, Nie oglądając się wstecz, Tak młodzi a już zakochani, Przeznaczeni sobie od najmłodszych lat, Tańczą w blasku gwiazd, On kocha ją, ona kocha go, Niby sobie bliscy, ale jednak obcy, Niczym dwie gwiazdy na niebie, Stoję na krawędzi, Pode mną widzę spiętrzony kocioł, Zimnych odmętów, Zaraz do niego wskoczę, I znikną troski, znikną zmartwienia, Pozostaną jedynie wspomnienia, Tak młodzi a już zakochani, Przeznaczeni sobie od najmłodszych lat, Tańczą w blasku gwiazd, On kocha ją, ona kocha go, Niby sobie bliscy, ale jednak obcy, Niczym dwie gwiazdy na niebie, Pozostanie jedynie wspomnienie, O tym co był gotowy dla miłości skoczyć w ogień, I góry przenieść, Ale który z miłości oszalał, I zatracił się dla ciebie…..
-
Być razem z nią, I tańczyć wśród gwiazd, To wszystko czego pragnę, Czy to tak wiele? Jak długo jeszcze mam stać? Ileż to godzin? Odkąd ostatni raz byliśmy razem, Czy to ta noc jest wyjątkowa? Czy ja głupi? Ale czekam na nią wśród drzew, Na jej uśmiech, na tę jedną wyjątkową chwile, Kiedy razem zatańczymy ten ostatni raz.
-
See the world endlessly sinking, Reach the stars, Where no one was before us, Play cards with time, And fall in love for once, Sail the ocean of worries, And look at the stars with her. Be happy on a bad day, And stand at the fulfillment gates.
-
Pewnego razu stałem na szczycie wzgórza, Gdzie spotkałem pewnego tchórza, Rzekł mi on z powagą, Gdy życie stanie Ci się zmorą, Udaj się do jego źródeł, Tam nigdy nie było igieł, Ino pełno porzekadeł, I starych mistrzów czytadeł, Snując swe refleksje, Spoglądał na piękną hortensję, Co była przed nami i po nas zostanie.
-
Nie bój się kochać, Bo miłość to jasność, Cierpliwość i radość, Co Ci po doczesnych zbytkach? Gdy miłości nie masz, Czyż nie jesteś podobny do skały? Co na dnie morza legła, Spróbuj się zakochać bo, Miłość jest jak latanie, Gdy raz jej spróbujesz, Nie uciekniesz od niej, I jedyne co ci zostanie, To rzec: Kocham cię!
-
Życie to wodospad, deszcz, rzeka, wodospad marzeń, deszcz snów, rzeka tajemnic, Rzekł kiedyś mądry człek: Carpe diem, Chwytaj dzień, Bo nie wiesz czy jutro nadejdzie.
-
Karty albo Cierpienie
Anonim1 odpowiedział(a) na Anonim1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Witam, Utwór ten to szarada, którego hasłem jest wyraz cierpienie. Pozdrawiam, -
Chciałem pewnego razu zagrać w karty, Nie miałem jednak czasu na żarty, Miernie jednak brnąłem przez miłości swej nurty, Pragnąc oddalić od siebie swe czarty, Wspiąłem się na drabinę losu, Nie oszczędzając przy tym etosu, Idee swe rzuciłem na stosy, Miernie poszukując swej Rosy, Nie mogąc więcej znieść Mayera, Udałem się do Jokera,
-
Dante rzekł niegdyś do swej Beatrice, Umieram gdy skrywasz swego serca kaplice, Melpomena nic nie wskóra jak na ciebie patrzę, Adrasta starego miłości swej blaskiem rozchmurzę,
-
Witam, Chodzi o to, iż prawdopodobieństwo określenia jaki jest człowiek, jest takie same jak prawdopodobieństwo określenia szans na wypadniecie określonego oczka na kości do gry. Pozdrawiam
-
Witam, Proszę o odczytanie słów ułożonych z pierwszych liter słów rozpoczynających każdą linijkę jest to wyjaśnienie tytułu. A co do tekstu jest on strasznie zakręcony i mnie też ciężko było określić jednoznacznie o co chodzi. Pozdrawiam
-
Witam, Utwór miał pokazać nieprzewidywalność losu ludzkiego oraz to jak nie popadać w idee filozofii aby nie stać się tylko oprowadzaczem po świecie, ale aby go kształtować.
-
Ludzie są jak kości, O jakże nieprzewidywalni, Sami drogę swą kształtujący, Metaponteiczyk mocno już dziwaczący, Ówczesny mędrzec, rzekł mi kiedyś z wielkim wahaniem, Jak nie przystawać z ciceronowaniem.
-
Witam, Dzięki za poprawki, Na pewno z nich skorzystam. Pozdrawiam
-
Młodość kiedyś grała ze starością, I pyta jej, jak to być samotnością, Łaskawości znając smak rzecze z aksamitnością, Odpowiedzi szukaj w swego serca rezolutności, Świat bowiem przez nie przemawia, Ćwierć jego w tobie jest.
-
Pod szklaną piramidą gwiazdami rozświetloną, Stoi daleka od swej ojczyzny piękna Artemis, Z dalekiej ściany uśmiecha się do niej Gioconda, Intryguje przechodniów Madonna, Lecz mnie się już znudziła ta Martwa Natura, Woła mnie zdali św. Bonawentura, W komnatach gdzie dawniej królował Fleur de lys, Kwitnie teraz bujnie amarylis, Mijam wśród kolumn białych starego Rafaela, I choć minęło tyle lat on jest wciąż podobny do pewnego Wesela, Wiedzie mnie dalej Wolność ku barykadom, Gdzie pewnego Greco ujrzę spoglądającego ku gwiazdom, Na koniec oddam już tylko ukłon pannie d'Este, I zakończę moją krótką conquistę,
-
Widziałem złoty blask, Między liśćmi szkliście tak , Przewiercającymi niebo, Rozbrzmiał jeno, Głos boga, Alleluja, alleluja, Alleluja, Święte alleluja, Byłem raz w ogrodzie, Słuchałem głosu boga o zachodzie, Czule mieszał rymy, Śpiewając tak, Alleluja, alleluja, Alleluja, Niech brzmi święte alleluja, Byłem raz w barze, Gdzie często marze, Był tam młody chłopak, Zakochany ślepak, Śpiewał tak, Alleluja, alleluja, Alleluja, Niech rozbrzmi nieczyste alleluja, Byłem raz na pogrzebie, Pełno było pogrążonych w żałobie, Piękny głoś się jednak wznosił, Najdalej się roznosił, Śpiewając tak, Alleluja, alleluja, Alleluja, Niechaj rozbrzmi najczystsze alleluja!
-
Witam Dziękuję za ciepłe słowa. Nie wiem czy jest to odczuwalne, ale ostatni wers nie odnosi się tylko do picia alkoholu, ale także czegoś więcej. Pozdrawiam
-
Jaki jest sens życia naszego? Coraz senniejszego? Bardziej mieć czy być? Budować czy burzyć? Iść dalej czy marzyc? Bić brawa czy samemu bajdurzyć? Czy dalej Bóg, honor i ojczyzna? Czy już kasa, sława i obczyzna? Iść za tłumem? Czy w samotności upić się rumem, Ilu z nas jest wciąż wiernych swemu sumieniu? A ilu poddało się leniwieniu? Ilu z nas jest podobnych do Ferdaka? Ilu z nas po pracy marzy się tylko wódka? Jak pozbyć się tego czarnego środka? Jakaż wie to prządka? Gdzie iść aby się nie otumanić? Jak non stop nie pić?
-
I gdy cię ujrzę z powrotem, I me serce uderzy jak młotem, Wtem milionem milionów cię ozłocę, Pięknych róż, moją pierwszą kochanicę, Taką czystą, taką piękną, taką jaśniejącą, Widoczną, ale jednak daleką, Niczym raju dalekie wspomnienie, Kochaną lecz nie kochającą, Nie Panem lecz sługą, Me serce się stało, Na samo twe wspomnienie, Serce samo się pomnie, Iż jedynym co chcę ci rzec jest: Kocham cię!