Szum silnika start adrenalina
z wysokością coraz szersze źrenice
uzależnia widok
trzy dwa jeden skok
serotonina dobija
lecisz czy spadasz nieważne
niech trwa chwila
zapominasz się jak Ikar
dotykasz chmur słońca
przestrzeń bez ograniczeń
lecz promyk umyka
szarpie rzeczywistość
zderzenie nieuchronne
ziemia zwalnia oddech
stąpasz twardo
lecz wiesz że niebo
nigdy nie będzie takie samo