Cóż, bardzo zgrabna przeróbka Reduty Ordona, chociaż wydaje mi się, że jednak trochę nie na miejscu. Siłą rzeczy następuje porównywanie tych dwóch wydarzeń co nie powinno mieć miejsca.
A Redutę Ordona znam na pamięć.
Chyba że, tak jak kiedyś skąd piłka nożna się wywodzi - starożytnych Majów, którzy grali na smierć i życie. Przegrana drużyna traciła życie.
Jestem chyba za tym, żeby teraz tez wprowadzić takie zwyczaje. Skończyły by się wtedy torby od Luis Vuitton, włosy na żel, tatuaże, a zaczęłaby się prawdziwa walka mężczyzn. Walka na smierć i życie.