Bogaty alfons z miasta Caracas
Przeliczał swój utarg w barze Tapas
Przypadkiem ukłuty szpilką
Został zatruty przed chwilką
Wnet wyparował finansów zapas
Pewien czarnomorski przemytnik z Warny
Rozwijał szybko w seksie biznes marny
Ładnym ciałem handlował
W agencjach go lokował
Na dłużej pozostał mu zakład karny
Głodny sportowiec przemierzał Bostonu dzielnice
Ale w barach spotykał same młode dziewice
Nocą szukał dziurki wolnej
Z domieszką nutki frywolnej
Pijany bez kasy obudził się przy muzyce
Pewien przyjezdny w mieście Trynidad
Trafił przypadkiem w szeregi brygad
Były to związki nielegalne
Zgorszenie siano w nich totalne
Obnosząc swą nagość w porze cykad
Śniadolicy ornitolog z Bogoty
Chętnie obserwował ptasie przeloty
Zawsze kiedy dotykał ptaka
Wzmagał się w nim pociąg do ssaka
Ssak nie wypuszczał go szybko z roboty
Pewien zdolny złotnik z Alabamy
Kupował kruszce dla swojej damy
Dobry on był w tej robocie
Lecz kochał się tylko w złocie
Dama natenczas zmieniła plany
Krzyknął turysta z Krzywej Wieży w Pizie
Że w górnych partiach coś go w oczy gryzie
Z dołu turystka rzekła
Że to kadzidła z piekła
W oparach dymu już gryźli ją niżej
Jurny i ochrzczony pradziadek z Lednicy
Wbijał pale ochronne przy swojej pryczy
Zlegli na łożu we troje
On przegarniał włosów zwoje
Żona to czy giermek nie widział róznicy
Pewien skośnooki nurek z Nagasaki
Wiosną uwielbiał wąchać na stokach maki
Wąchał w przerwach nurkowania
Nurkował w szczycie wąchania
Szczytował przeważnie u brzegów Osaki
Arcykapłan z pewnej sekty w Italii
Kąpał się o poranku z jednym z talii
Mleko z kąpieli się rozlało
Gościa podbrzusze zabolało
Haka na niego wyjął ze swej balii
Pewna młoda turystka z Przesieki
Chciała namaścić świętych na wieki
Niewinna przybyła z balsamem
A biskup okazał się draniem
Drewniany święty spuścił powieki
Ślicznotka miejscowa, co mieszkała w Spale
wyszaleć się chciała właśnie w karnawale.
Chłopaka więc znaleźć trzeba
by pokosztować z nim nieba............muzyczność!
Znalazła impotenta, który był bez zalet.
Pewien polityk z partii rządowych Wolski
Doświadczał gwałtu w sali sejmowej troski
Sprawa znalazła się na wokandzie
Bo posłanka lazła po bandzie
Molestowała nie używając broszki
Pewnemu chłopcu latem w Chodzieży
Któremu włos się na głowie jeżył
Nie wiedząc czemu znienacka
Przytrafia mu się znów schadzka
Z pięknym klerykiem nocą na wieży
Treserka tygrysów z cyrku Rampa w Bninie
Raz zapragnęła nam zagrać wampa w kinie
Udało jej się to przedsięwzięcie
Już w brzuchu zwierza jest tylko wzdęciem
Połknął ją zwierz bez pudru lecz w wazelinie
Drogi Panie: jest intryga, jest groteska, jest aabba, w sylabach jest 10,10,8,8,10
temat się może Panu nie podoba, trudno, są limeryki tzw. plugawe i ten w tej konwencji się mieści! Pozdrawiam.
@Bronisław_Muszyński
Grzeszna moherka z Wąchocka
Nim dojechała do Płocka
Siedząc w przedziale z Rydzykiem
Pieściła się obok z fizykiem
Nie wiedząc, że to mnich z Kłodzka