-
Postów
5 757 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
55
Odpowiedzi opublikowane przez Czarek Płatak
-
-
Tacy co biorą przeszłości, często niestety biorą w ręce również czyjąś przyszłość. Oby nigdy nie znaleźć się w takim położeniu.
Ciekawa historia, trochę jak jakieś korpo, albo co
1 -
celna puenta
1 -
hehe, dobre
1 -
osobiście szanuję i podziwiam bohaterstwo powstańców, ale decyzję o jego rozpoczęciu uważam, no cóż. Nie uważam jej
1 -
-
@Wiesław J.K. super. Cieszę się z tej bryzy.
Pozdrawiam
@Rafael Marius rad jestem. Też kocham morze.
@Starzec jeśli tęsknota to już za tymi miejscami, kiedy jeszcze w nich byłem. To morze Północne, a południowe wybrzeża Anglii. Paradoksalnie polskiego mierzą nie znam wcale, a wcale.
@poezja.tanczy bo i miejsca nie banalne zupełnie. Pozdrawiam
@A-typowa-b dziękuję. Rzeczywiście, miejsca te są bardzo elektyczne. Szczególnie Dungeness, gdzie z jednej strony morze, z drugiej dwa reaktory elektrowni jądrowej.
@poranki o, podoba mi się wspomnienie imprsjonizmu przy tej okazji. Dzięki
A ta konkretnie uliczka wychodzi z morza kiedy jest odpływ. Można nią później 'wejść' w nie jak Mojżesz na kilkaset metrów.
@Natuskaa właśnie o tą dowolność składania mi chodziło i ostatnio coraz częściej chodzi.
@Leszczym dzięki. Pozdrowienia
3 -
- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
whitstable - dungeness
ulica wychodzi z morza, ulica wchodzi do morza
z wieczornym odpływem. zanurzamy kolana, w zatoce
pasą się czerwonookie wiatraki. taka flauta, że rzuć
psu patyk, wróci z plażą w pysku. to przypadkowe
nabrzeże. mała dziewczynka sprzedaje je w skrawkach
z murka przy deptaku. tutaj jesteśmy jak ranne ptaki,
krwawimy na myśl o powrotach. płuczę słowa z soli
w dołkach na policzkach. i wiesz, mógłbym się w tym
miejscu zwywraczyć. bo, gdzie kończy się światpowstaje napięcie i niebo, aż chrzęści od kroków. at the end
of the world lemme kiss you till the world ends. współżyliśmy
ze słońcem, aż zaszło. odległe pohukiwanie kolejki
stanowiło dla niego requiem. dobra, do brzegu:
industrial dyma łupki, musimy się przestawić - żwir
kłuje stopy, latarnie chmury, milczą reaktory,
radio łapie francję. pal, bo znów przygasa8 -
Obudziłeś mi tym tekstem ciekawe obrazy - miłość szczęśliwa, kwitnąca - fryzura bujna, zdrowa, lśniąca.
Miłość nieszczęśliwa - fryzura przeżedzona, może siwiejąca, włosy przetłuszczone. hmm, hmm
1 -
Spoko forma, trzyma klimat, oryginalne zamknięcie. Z podobaniem
1 -
@iwonaroma, @Tyrs, @Waldemar_Talar_Talar, @Natuskaa, @Rafael Marius, @Wiesław J.K.
Dziękuję i pozdrawiam
1 -
0
-
-
- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
- Ten utwór został doceniony przez użytkowników.
Krótki wiersz wypadkowy
Jestem już plamą na jezdni. Jednak jeśli
będzie mi wolno zauważyć, słyszę w tobie
zachody słońca i wołanie z pół, trzask ognia,
wchodzący pod skórę tak głęboko, że każdyobcy dotyk wydaje się być znajomym. Jak
czereśnie wprost z drzewa, zapach w metrze,
rozchybotany krok pijaka. Jak gdyby niebo
miało się oberwać i spaść nam na głowy.Przyznaję - pod stopami wyczuwam bloki
startowe. Muszka i szczerbinka w linii. Pauza.
Dłoń w pół ruchu zastygła przy ustach. Oczy
zwierzęcia fosforyzujące w świetle reflektorów.Nie hamuj
8 -
Tekst ciekawy. Przepracowałbym końcowe wersy na mniej dosłowny sposób, ale ja ostatnio lubię nużać się w abstrakcjach.
Pozdro
1 -
@Leszczym a co najgorsze prawdziwe. Do bólu
0 -
-
ekspiracja
północ nocy polarnego dnia, zakrywanie oczu.
przykładowo - trondheim, wygłuszone po pisk megafony
i zagadka szepcząca do ucha. widzę cię amelio, te krzesła
prężą się jak koty wśród dzwoniącej ciszy, tak
że rodzi się spokój, rodzi pobrzęk szkła.łapię macha. ego jest nietrwałe jak ciało, bletki i susz
w szufladce, grymas zastygły na ustach. żadna filozofia.
czysta fizjologia, czy już zapomniałaś?to ostatnia sobota. wydrapane na ławce inicjały
nasiąkły brudem. podwórkowy antrakt, mętne światło
latarń. to wszystko, aż trzeszczy, trzeszczy. w szwach.5 -
Heheh, przewrotny. Z humorem. I podobaniem (czytałem)
1 -
@poranki ano niestety to fikcja. Wczoraj trafiłem na sentencję, że dobrego człowieka poznaje się po tym jak traktuje słabszych od siebie. Chcę wierzyć, że ta liczba rośnie, i że maleje liczna dzieci z podobnymi traumami.
Sugerujesz, że powinienem odmalować jakiś landszafcik? heheh
@A-typowa-b dzięki. rozmiem i szanuję.
Osobiście nie lubię tylko typowej, podwórkowej łaciny. Oddaję wulgaryzmom prawo do własnej definicji w słowniku języka.
W wypadku powyższym mogłyby być kursywą, albo w cudzysłowie, bo to właściwie cytat.
Dzięki
0 -
-
8 godzin temu, Marek.zak1 napisał(a):
Robi wrażenie, nie powiem. Pozdrawiam Czarku.
trochę zmieniłem, ale przekaz jest ten sam.
Prawdziwy jak podbite oczy i spuchnięte wargi
Dzięki za wizytę
4 godziny temu, Stary_Kredens napisał(a):@Czarek Płatak straszne
Kredens
niestety wciąż nieoodosobnione
0 -
@Antoine W dodałem większą spację dla większej klarowności.
Pozdrawiam
1 -
wszędzie dobrze ale
wracał tam zawsze z opuszczoną głową
próbując opóźnić każdy krok bezpański
pies który dał się przywabić stunty
na trzepaku gwiezdne wojny kredą
pod klatką bo oni tam wśród czterech
ścian znowu grają w bilard on matką
odbija jak piłką a po każdym trafieniu
i po każdej skusze ryczy - ty kurwo ty
jebana dziwko
4 -
W dniu 8.07.2023 o 07:02, Ewelina napisał(a):
to pewne jest
ta inwersja 'pod rym' wydaje mi się zupełnie niepotrzebna.
1
hard point
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
hard point
gdyby tylko mogło być tak po prostu,
że dało się czuć zapach rzeki z tą lekką
morską nutą, przyniesiony powiewem, który
wyciąga firanki za okna jak białe sukienki
niedziel. ale nie, po prostu drapała się po tyle,
jakby olewała kompletnie, że uwierzyć
w kłamstwo często przychodzi tak łatwo,
jak trudno jest odzobaczyć prawdę. znajdowała
przeciwieństwa do zjawisk i rozkładając
parasol, lekko tylko wzruszywszy ramionami,
zdawała się mówić - bierzcie i pijcie z tego,
niechaj w piach nie padnie. to te essy z ruchem
kończącym kiedy traker podświetla kroki
na betonie zżerającym podeszwy. załóż
przyciemnianie okulary, nie oślepi cię światłość
wiekuista. w tym czasie domatorzy nabierają
kotlety w usta. blue light wszędzie, makiem
wszędzie, ona zaś drapała się z tyłu. czego
chrobot paznokci na jeansie jeszcze smętności
przyczyniał. wgapiłem wzrok w czubki butów
/w tle brzęczą shoe gaze gitary/ jednak ziemia
rozścielała się pod nimi jak zaprzeczony antonim,
przenosząc ciężar wypowiedzi z jednej na drugą
nogę. bo jakby co, to ja tutaj obstawiam
hard point.