Gdy jedno serce same zostaje
tak same z sobą brak mu drugiego.
Więc robi wszystko - pragnie gorąco,
aby to drugie mu się oddało.
Przekracza wówczas wszelkie granice,
poświęcić zdolne nawet i ciało.
By cel osiągnąć - gra na całego,
nie tylko w słowie, ale i w czynie.
Tak więc już idą rwące emocje,
od kiedy drugie wpadło mu w oko.
Och, jakże pragnie spełnić marzenie,
byleby tylko je pokochało.
Zdolne jest wówczas -"stanąć na głowie"
Czy to zbyt wiele? Może za mało?