Czas wrócić do domu, już dość poszukiwań;
na stronie piętnastej odkryłem dziś mapę -
pomoże mi w pracy, tak, pamięć jest chciwa,
lecz trzeba dozować napięcie, a zatem:
jak co wieczór postawię na gazie czajniczek,
spojrzę na pelargonie i kwiaty policzę,
zasłucham się
w pieśń o myszy brązowej pijącej herbatę,
i o kocie drapieżnym - ten myśli "gdy złapię...",
oczyszczę krew.
Dzień senny, niemrawy, nie utkwi wśród wspomnień.
Plac Rady Europy i brudny autobus,
pijany żartowniś krzyczący coś do mnie.
Już tylko pięć kroków od progu, a w domu
jak co wieczór poczytam o barwnych zdarzeniach,
popatrzę, jak w doniczce pąk w kwiat się przemienia,
zasłucham się
w pieśń o polach wrzosowych, niech różem zapłoną,
i o koniach masywnych, gdy ku wsi powiodą,
odpłynę wnet.
6.03.2017
Całość mocno inspirowana starym albumem Jethro Tull Heavy Horses.