Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'proza życia' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 3 wyniki

  1. Zwlekam się Ziębica na goły grzbiet prysznic igielny Rozpoznaję ten krótki zgrzyt między chceniem-niechceniem drugie wygrywa Zabieram lanczboks (pusty), skiśniętą plujkę i niezapłacony rachunek (sztuk 1) I w koło Macieju nudno Nagle pinezka-pod-paznokciem-impuls dociera że warto w życie potem że nie warto wygrywa pierwsze Idę spać
  2. pojęcie pustego świata to tylko namiastka jego rzeczywistości przeszyte bólem twarze, proszące o chwilę spokoju demony w głowie śpiewające wciąż tę samą pieśń i potrzeba wypisania się z ich myśli to tylko proza życia uniesiona przez ręce upadłych aniołów, tańczących z diabłami w piekle skazane na wieczne potępienie, szukają iskry, która oświetli im drogę w poszukiwaniu lepszej ziemi a ich serca z kamienia to odpowiedź na największe zło tego świata
  3. I stoję oto w tych brudnych skarpetach i chcę mówić o wymiarach i już sobie pogadałem… dwa wymiary, te codzienne porażki te codzienne zwycięstwa dwa wymiary… ciągle jestem głodny nie ucieszy mnie kasza zdrowa i tania dwa wymiary – ta klatka nie jest dla mnie patrzę za horyzont – nalewam kolejną szklankę mogę o nim zapomnieć zostają brudne skarpety i nogi do umycia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...